Strategiczna gra turowa z elementami RPG. Budzi skojarzenia z serią Heroes of Might and Magic, a to głównie dzięki podobnemu systemowi walki. Reszta rozgrywki ma swój niepowtarzalny klimat.
W świat gry wprowadza nas krótkie intro, fabuła jest prosta. Nasze sielskie życie w wiosce zakłóca banda rozbójników. Trzeba więc zebrać siły i pokazać im kto tu tak naprawdę rządzi. W Brveland nie mamy typowych dla strategii misji i przemieszczania jednostek. Tutaj poruszamy się po mapie świata od punktu do punktu. Każdy z nich wiąże się z jakąś interakcją, rozmową, walką, możliwością dokupienia oddziałów.
Gdy spotkamy przeciwnika, gra przenosi się na pole bitwy znane z HOMM. Są tury, są czary, są i umiejętności specjalne. Choć początkowo nasze jednostki są słabe, a my nie znamy żadnych zaklęć, to wraz z grą, elementy te ulegają znacznym ulepszeniom. Tak jak i nasz ekwipunek. Ciekawie rozwiązano kwestią jednostek. Po każdej walce są one wskrzeszane za część funduszy jakie zdobyliśmy podczas walki. Tak więc nigdy nie tracimy wojsk, ale im gorszy z nas dowódca tym mniej pieniędzy zostanie na inne wydatki.
Świat gry jest spory, choć początkowo wydaje się mocno liniowy, z czasem pojawia się wiele dróg do wyboru. Odczuwalny jest jednak brak dodatkowych trybów poza kampanią. Mocną Stroną tego tytułu jest oprawa graficzna i dźwiękowa. Zwłaszcza ta druga dobrze buduje klimat świata gry. Braveland nie oferuje wersji testowej, cena pełnej gry to niecałe 9 zł.