Brother MFC J4510 DW — druk A3 w niewielkim urządzeniu wielofunkcyjnym

Drukarki testowane są przez nas raczej rzadko. Tym razem jednakzdecydowaliśmy się wziąć do testów całkiem ciekawą drukarkę (czy teżraczej, jak się to teraz określa - urządzenie wielofunkcyjne) BrotherMFC J4510 DW. Czemu ciekawą? Na pierwszy rzut oka to typowy sprzęt domałego biura, jedno urządzenie do drukowania, skanowania, kopiowaniai obsługi faksów. Urządzeń takich na rynku są dziesiątki, ale to ma wsobie coś wyjątkowego. Pozwala drukować na nośnikach o formacie A3.Co prawda konieczne jest ich ręczne podawanie, ale i tak dla każdego,kto okazjonalnie chce sobie wydrukować coś większego niż standardoweA4, to ciekawa propozycja, tym bardziej, że w takiej cenie (ok. 600zł w tańszych sklepach internetowych) podobnego sprzętu innychproducentów nie znajdziemy.[img=XYR_9508][join][img=XYR_9510]Mam w domu własne “urządzenie wielofunkcyjne” HP Photosmart(hybrydę drukarki i skanera), mające już dobre 5 lat, drukująceoczywiście na nośnikach A4. Gdy więc urządzenie Brothera wypakowałemi postawiłem koło komputera, byłem zaskoczony jego niewielkimirozmiarami – było niewiele większe od mojego Photosmarta. Producent zdołał osiągnąć ten efekt dzięki obróceniupodajnika papieru o 90 stopni, dzięki czemu standardowy bok 297 mmkartki A4 ustawiony jest wzdłuż przedniej krawędzi urządzenia.Solidnie wyglądająca obudowa, wygodny dostęp do kartridży ztuszami, a przede wszystkim regulowany panel sterowania z dużym,dotykowym wyświetlaczem i klawiaturą numeryczną, zrobiły na mniedobre wrażenie. Dużą zaletą urządzenia jest też wbudowany zasilacz,co pomaga zredukować panujący bałagan. Jak to wygląda w całości możecie zobaczyć na poniższym wideo:[yt=http://www.youtube.com/watch?v=EHJOIt7L7o4]Zgodnie z instrukcją zainstalowałem załączone kartridże (standardoweCMY+czerń). To łatwe zadanie: ich konstrukcja chroni przedpobrudzeniem dłoni, co zdarza mi się dość często przy wymienianiukartridży w innych drukarkach. Znalazłem też ryzę papieru do drukarek ispróbowałem wsadzić ją do automatycznego podajnika u spodu. Tuzaczęły się schody: by załadować do drukarki papier, trzeba wyjąćcały podajnik, a to nie zawsze jest płynną operacją. Bywa, że coś się w środku zacina, wyjęcie tacki wiąże się z wrażeniem, że za chwilę coś w środku pęknie. Być może to kwestia dowyuczenia, ale moim zdaniem użytkownik nie powinien być nigdy zmuszany do używania większej siły wobec delikatnych urządzeń.[img=XYR_9514][join][img=XYR_9513]Kolejny etap to podłączenie tego kombajnu do komputera. Mój domowydesktop pracuje pod kontrolą Arch Linuksa, więc spodziewałem się, żeproces ten może zaboleć. Kabelka do USB w pudełku (jak to zwykle bywa)nie znalazłem, więc uznałem, że od razu wypróbuję podłączenie przezlokalną sieć. Tu swoje zalety pokazał dotykowy interfejs użytkownika. Wykryciepunktu dostępowego i skonfigurowanie połączenia sieciowego zajęłomoże minutę. Gdy urządzenie otrzymało adres IP, niemal natychmiastzostało rozpoznane przez linuksowego demona CUPS. Linuksowychsterowników na załączonej płycie nie było, ale bez problemu znalazłemje na witrynie producenta - niestety tylko w postaci paczek .deb i.rpm. W nadziei, że uda mi się jednak nie zmęczyć, sprawdziłemrepozytorium AUR Archa, i faktycznie, gotowy sterownik dla tegomodelu (jak i setek innych modeli urządzeń Brothera) czekał nazainteresowanych. Cała instalacja i konfiguracja drukarki zajęła możeminutę.Z ciekawości sprawdziłem jeszcze instalację pod Windows 7.Sterowniki do najpopularniejszego systemu operacyjnego na świeciebyły oczywiście na płycie. Jak to zwykle z Windows bywa, instalacjawiązała się z wielokrotnym klikaniem „Next” i czekaniem,aż obrośnięty w software’owy tłuszcz instalator zrobi swoje.Cóż – taka uroda sterowników drukarek dla Windows.Po uruchomieniu i zainstalowaniu urządzenia przyszedł czas napierwsze testy wydruku. Niestety nawet wydruk testowy rozczarował.Kolumny w podstawowych kolorach nie wyglądały jak trzeba, więcpokierowany wydrukowaną tam też instrukcją, co robić dalej (notabenez uroczym błędem ortograficznym), uruchomiłem czyszczenie głowicy.Cóż, lepiej było nie czyścić. Drugi wydruk był gorszy niż pierwszy,zaś trzeci (po uprzednim czyszczeniu) gorszy niż drugi. Dałem więcspokój czyszczeniu i wydrukowałem kilka kartek z testem CUPS-a, a teo dziwo stopniowo zaczęły wyglądać coraz lepiej. Szybkość druku nie oszałamia: dla typowych materiałów z Internetu (dokumenty Wikipedii, druk z Google Chrome) wynosił około 3,3 strony na minutę. Jest to jednak wielkość nie odbiegająca od osiągów innych urządzeń tej klasy[img=clean1][join][img=clean2][img=clean3][join][img=cups]Finalnie spróbowałem jeszcze druku fotografii, kolorowej iczarno-białej, na fotograficznym papierze. Ręczny podajnik papieru okazał się mieć sporo problemów z formatem US Letter (taki akurat papier fotograficzny miałem), nie przyjmując go mimo poprawnego włożenia. Pozostało wkładać pojedyncze kartki US Letter do automatycznego podajnika, który przyjął je bez zarzutu. W obu przypadkach jakość wydruku, jak możecie zobaczyć na załączonych skanach, była kiepska, zaś szybkość pozostawiała sporo do życzenia – całostronicowych rozmiarów zdjęcie drukowało się około trzech minut. Tej drukarki fotografom więc polecić nie można.[img=XYR_9520][join][img=XYR_9521]A co z drukiem A3, mającym byćnajmocniejszym punktem Brothera MFC J4510DW (swoją drogą, kto wymyślatakie nazwy urządzeń...)? Niestety też było kiepsko – pierwszawłożona kartka A3 zacięła się w środku, druga – została wydrukowana, ale uzyskany efekt nie był zadowalający, było widać liczne usterki druku, zarówno dla fontów jak i grafiki. Małe jednak zastrzeżenie: być może inne egzemplarze tego modeludrukują lepiej. W opakowaniu znalazłem kartę z serwisu gwarancyjnego,wspominającą coś o wymianie głowicy, i o tym, że już wszystko jestdobrze. No cóż, najwyraźniej nie aż tak dobrze.[img=XYR_9517][join][img=XYR_9516]Przetestowałem też skaner urządzenia. Jakość skanów, zarównomonochromatycznych jak i kolorowych, była całkiem dobra, choć niedorównuje profesjonalnym skanerom fotograficznym, można było dostrzecna wynikowych JPG-ach. Szybkość skanowania jest bardzo dobra, kolorowy skan zdjęcia w rozdzielczości 600 dpi zajął około 23 sekund, a w rozdzielczości 1200 dpi około 40 sekund. Czas na jakieś podsumowanie. Urządzenie robi dobre wrażenie na pierwszy rzut oka, nie zadowala jednak jakością. W większości biznesowych zastosowań nie potrzeba jednak wiele więcej, a fotografowie i tak sięgną po sprzęt bardziej profesjonalny. Jeśli faktycznie za problemy z wydrukiem odpowiadają techniczne niedostatki w testowanym egzemplarzu urządzenia, to Brothera MFC-J4510 DW można polecić każdemu, kto potrzebuje wielofunkcyjnego urządzenia do małego biura czy domu. Możliwość drukowania na nośnikach A3 szybko okazuje się bardzo dużą zaletą takiego sprzętu, i to nie tylko przy drukowaniu dokumentów graficznych, ale przede wszystkim, dużych tabel z danymi. W oferowanej cenie, przy niewielkich kosztach eksploatacji (komplet czterech oryginalnych tuszy można kupić za ok. 150 zł, wg producenta wystarczyć to ma na 600 stron), jest to najatrakcyjniejszy tego typu sprzęt na rynku.

Brother MFC J4510 DW — druk A3 w niewielkim urządzeniu wielofunkcyjnym

21.10.2013 16:16

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (21)