Chiny zablokowały Clubhouse. Teraz robią własną wersję aplikacji

Clubhouse, elitarna aplikacja do tworzenia grup dyskusyjnych, wypromowana między innymi przez Elona Muska, w krótkim czasie stała się hitem. Jednocześnie program wzbudził wiele kontrowersji dotyczących ochrony prywatności, czemu nie pomógł wyciek danych użytkowników, jaki miał miejsce pod koniec lutego.

fot. Pexels
fot. Pexels

09.03.2021 11:28

Clubhouse dotarł również do Chin, gdzie rosnąca popularność aplikacji zwróciła uwagę władz. Jeszcze w lutym br. Pekin zdecydował się zablokować ją. Niedługo potem zaczęły pojawiać się bliźniacze serwisy tworzone w Chinach, co jeszcze bardziej zaniepokoiło władze.

Dlatego już wkrótce rząd chce wypuścić własną wersję Clubhouse’u, nad którą najprawdopodobniej będzie miał znacznie większą kontrolę niż nad podobnymi aplikacjami. Można się domyślać, że ukróci to niewygodne dla władz dyskusje, np. dotyczące sytuacji w Hongkongu.

[facebook=https://www.facebook.com/dobreprogramy/posts/10158169852340686]

"Chiński Clubhouse"

Za oficjalny "chiński Clubhouse" odpowiedzialny będzie ByteDanc, czyli właściciel TikToka, o czym poinformował Reuters. Ze źródeł agencji wynika, że prace są jeszcze na wczesnym etapie, ale samym projektem miał zainteresować się dyrektor generalny koncernu – Zhang Yiming.

Reuters wskazuje, również na inne podobne aplikacje, które dostępne są w Chinach. Jedną z nich jest uruchomiona w 2018 roku Zhiya Lizhi Inc., która służy użytkownikom do rozmów o grach wideo lub śpiewania. Program zniknął w 2019 roku, by po kilku miesiącach powrócić z naniesionymi "koniecznymi poprawkami". Teraz m.in. konieczne jest podawanie prawdziwych danych przy rejestracji, a działania użytkowników Zhiya Lizhi są pod ścisłym nadzorem.

Firma zatrudnia m.in. pracowników, którzy podsłuchują rozmowy użytkowników w każdym pokoju. Oficjalnie chodzi o wyeliminowanie mowy nienawiści oraz pornografii, ale można się domyślić, że na celownik mogą być brane również osoby dyktujące o niewygodnych dla władz tematach. Ponadto rozwija narzędzia, które pozwolą na zautomatyzowanie tego procesu. Tego typu praktyka nie jest zresztą niczym nadzwyczajnym w Chinach.

Zhiya Lizhi to jednak tylko jeden z dostępnych na rynku chińskim klonów aplikacji Clubhouse. Wszystkie, jeśli chcą działać na rynku, muszą przejść pod nadzwór władz. Swoją aplikację chce zrobić nawet Xiaomi. Mi Talk podobnie jak amerykański oryginał ma być dostępna jedynie dla zaproszonych użytkowników, ale ograniczy na razie zasięg do posiadaczy smartfonów producenta.

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)