Chipy Apple M1 mają nienaprawialną wadę. Zagrożeni są wszyscy użytkownicy
Naukowcy z MIT odkryli, że popularny ostatnio atak sprzętowy o nazwie PACMAN wykorzystujący lukę w mechanizmach sprzętowych, jest praktycznie niemożliwy do załatania. PACMAN potencjalnie pozwala na uzyskanie możliwości wykonywania dowolnego kodu w systemach macOS.
Nie jest to pierwszy tego rodzaju problem. Jeszcze w maju donosiliśmy o podatności M1RACLES, dotyczącej układów Apple M1, której nie da się usunąć za pomocą aktualizacji oprogramowania. Jak donoszą autorzy badania opisującego atak PACMAN, problemy nie mogą być całkowicie załatane aktualizacją funkcji oprogramowania.
Atak PACMAN wykorzystuje istniejący błąd oprogramowania dotyczący odczytu i zapisu pamięci i zamienia go w obejście pozwalające na nieuprzywilejowane wykonywanie dowolnego kodu. Badacze są przekonani, że PACMAN będzie miał zastosowanie w przyszłości do kolejnych luk, które zostaną odnalezione.
Wskazana luka, która obecnie jest głównym problemem, zakorzeniona jest w kodach uwierzytelniania wskaźników (PAC), które mają na celu wykrywanie i zabezpieczanie przed nieoczekiwanymi zmianami wskaźników w pamięci. O ile mechanizmy sprzętowe wykorzystywane przez PACMAN nie są możliwe do załatania funkcjami oprogramowania, tak podatności związane z uszkodzeniem pamięci jak najbardziej da się naprawić.
Autorzy badania podkreślają, że dopóki użytkownicy sprzętów z chipami M1 będą regularnie aktualizować oprogramowanie, nie mają powodów do obaw. Nie da się jednak ukryć, że przeprowadzona analiza wskazuje na znaczące niedopatrzenia w projektowaniu układów przez Apple. Jak widać po znanych dotychczas przykładach, komponent jest cały czas analizowany przez niezależnych specjalistów, toteż znalezienie kolejnych problemów może być tylko kwestią czasu.
Karolina Kowasz, dziennikarz dobreprogramy.pl