Continuum w Windows 10 Mobile – telefon, któremu daleko do komputera

Telefon, który działa jak komputer, Pracuj na telefonie jak na komputerze to tylko niektóre z haseł, którymi Microsoft reklamuje nowe flagowe Lumie z trybem Continuum. Rozwiązanie to miało dopasować interfejs pracy i aplikacji do aktualnie używanego ekranu, czyli po podłączeniu telefonu do monitora czy telewizora, pozwolić na nim na wygodną pracę jak na komputerze.

Continuum w Windows 10 Mobile – telefon, któremu daleko do komputera
Paweł Piskurewicz

09.12.2015 | aktual.: 17.12.2015 08:49

Continuum zadebiutowało wraz z Windows 10 i sprawdza się głównie w urządzeniach hybrydowych, pozwalając na wygodne przejście pomiędzy trybem komputera, a tabletu. W przypadku urządzeń mobilnych zapowiedzi wyglądały jeszcze ciekawiej. Często padały wspomniane już tezy o możliwości pracy tak jak na komputerze. Jak to wygląda w praktyce? Podłączając urządzenie do monitora bądź telewizora chociażby za pomocą kabla HMDI i Display Docka, bądź też bezprzewodowo (Miracast) otrzymamy dodatkową przestrzeń roboczą, która będzie przypominała klasyczny pulpit. Pozwoli na uruchomienie aplikacji, a jeśli dodamy do tego klawiaturę i myszkę, zapewni symulację pracy na desktopie. Nawet jednak gdy ich nie posiadamy, w nawigacji może pomóc ekran telefonu, który zamienia się w touchpad i klawiaturę. Ale to nie wszystko. W trybie tym mieliśmy móc niezależnie korzystać z telefonu i pulpitu. Nic miało nie stać na przeszkodzie, by prowadzić rozmowę telefoniczną, a zarazem wprowadzać dane do arkusza.

Obraz

Dodatkowo Continuum miało pozwolić na swobodne przechodzenie pomiędzy tymi środowiskami. Gdy wprowadzamy dane do Worda w trybie Continuum, a następnie uruchomimy aplikację na telefonie, dokument otworzy się miejscu, na którym zakończyliśmy pisanie. I faktycznie, trzeba przyznać, że takie połączenie działa bardzo dobrze. Niektóre aplikacje mają także zaprogramowane dodatkowe scenariusze. Gdy podczas korzystania z PowerPointa przejdziemy do trybu prezentacji, na telefonie automatycznie uruchomi się multimedialny pilot do jej obsługi. Niestety każda minuta z Continuum odsłania także spore kompromisy i ograniczenia, które sprawiają, że ciężko traktować te środowisko jako zamiennik dla komputera, nawet dla mało wymagających użytkowników.

Pierwszy duży problem to liczba dostępnych aplikacji. I nie chodzi tutaj jedynie o brak wsparcia dla programów Win32. W przypadku Continuum nie możemy liczyć nawet na sporą bazę aplikacji dostępnych w sklepie Windows Phone bądź też Windows. W trybie tym działają jedynie programy napisane jako aplikacje uniwersalne z myślą o Windows 10. W porównaniu do pełnych zasobów Sklepu jest ich zaledwie garstka. Podczas testów na telefonie było ponad 160 popularnych aplikacji. Niecałe 30 wspierało ten tryb, w tej liczbie takie programiki systemowe jak Alarmy i zegary, Telefon czy też Ustawienia. Sam Microsoft nie daje najlepszego przykładu. Wśród jego aplikacji i gier wiele nie zostało jeszcze dopasowanych do pracy w tym trybie.

Obraz

W ich odnalezieniu nie pomaga także Sklep. Nie tylko w żaden sposób nie oznacza takich aplikacji, ale dodatkowo w trybie Continuum działa jak normalny sklep mobilny. Pozwala pobierać programy i gry bez ograniczeń, a następnie informuje nas o braku wsparcia. Sytuacja, w której użytkownik ma dostęp do sklepu, a nie ma możliwości łatwego pobrania aplikacji dla środowiska, w którym pracuje (co więcej, zdecydowana większość oferowanych aplikacji w nim się nie uruchomi) jest kuriozalna. System sobie pośrednio z tym radzi. Jeżeli w trybie Continuum zechcemy udostępnić plik poprzez posiadaną aplikację, która go nie wspiera, odpowiedni program zostanie uruchomiony na telefonie, a my ujrzymy komunikat, tłumaczący dlaczego tak się stało.

W przeciwieństwie do klasycznego Windowsa czy też Windowsa RT, Continuum pozwala jedynie na uruchomienie aplikacji w trybie pełnoekranowym, bez możliwości współdzielenia ekranu. Na szczęście możemy się między nimi w prosty sposób przełączać, stosując skrót Alt-Tab bądź też wybierając odpowiedni program z paska. Pod tym kątem pulpit przypomina rozwiązania znane z normalnego PC. Mamy więc ikonę Start, lupę, podgląd otwartych programów oraz ich skróty. Niestety, nie wszystko działa w taki sam sposób jak na zwykłym pulpicie. Jeżeli przywykliście do aktywowania wyszukiwania poprzez przycisk Windows, tutaj to nie zadziała. Przycisk Windows wywołuje okno Start, ale nie pozwala na wyszukiwanie.

Podobnie jest z personalizacją. Jednym z nielicznych elementów, na który mamy wpływ jest tapeta. Nie dodamy skrótów na pulpit, nie przypniemy programów na stałe do paska. Tym co doskwiera najbardziej, jest brak możliwości ustawienia oddzielnego, bądź też poszerzonego Menu Start. Jest ono kopią tego z telefonu co często bywa niepraktyczne. Po pierwsze inne aplikacje są ważne na telefonie, a inne na komputerze, po drugie w zależności od konfiguracji większość z nich może nie działać z trybem Continuum.

Obraz

We wstępie wspominaliśmy o możliwości jednoczesnej pracy zarówno na telefonie jak i monitorze. Jest to częściowo prawda. Na obu można uruchomić oddzielne aplikacje, czy też prowadzić rozmowę głosową podczas wpisywania danych do np. arkusza kalkulacyjnego. Warto jednak wiedzieć, że to wciąż jedno urządzenie i pozwala na aktywne wprowadzanie danych tylko na jednym z ekranów. Przykładowo, podczas pracy grupowej, jeżeli przekażemy wprowadzanie danych w trybie pulpitu innej osobie, a w tym czasie zaczniemy odpisywać na SMS w telefonie, na przemian będziemy sobie blokowali opcję wprowadzania tekstu. Continuum należy postrzegać jako pracę na jednym urządzeniu z dwoma ekranami, a nie jako pracę na komputerze i telefonie, co sugerują niektóre materiały reklamowe Microsoftu.

Obraz

Innym z irytujących rozwiązań jest zamykanie wszystkich okien poza aktywnym po zablokowaniu ekranu telefonu. Nieważne czy zrobimy to za pomocą przycisku, czy też minie wyznaczony na automatyczną blokadę czas. Po odblokowaniu wszystkie pozostałe okna zostaną zamknięte. Co więcej, jeżeli zostawimy Continuum na rozwiniętym Menu Start, bądź też pasku powiadomień, zamknięte zostaną wszystkie okna. Musicie pilnie wstać od stanowiska pracy? Liczcie się z tym, że po waszym powrocie telefon się zablokuje, a wraz z tym Continuum zamknie wszystkie otwarte programy. Na szczęście obecnie dostępne aplikacje dobrze radzą sobie z zapisywaniem informacji i zazwyczaj wystarczy ponownie uruchomić program. Nie tracimy nic z wprowadzonych danych czy też postępu w śledzeniu multimediów. Jest to jednak irytujące, gdy weźmiemy pod uwagę wspomniany wcześniej brak możliwości personalizacji ekranu start pod Continuum, przypinania aplikacji, czy też szybkiego wyszukiwania ich za pomocą przycisku Windows.

Kolejnym z kompromisów jest brak wsparcia dla specjalnych przycisków klawiatur czy też myszy. W trybie Continuum możemy zapomnieć o sterowaniu odtwarzaczem, poziomem głośności czy też wywoływaniu aplikacji za pomocą przycisków na klawiaturze, nawet tej z logotypem Microsoftu. Możemy zapomnieć także o robieniu zrzutów ekranu jeżeli nie dysponujemy klawiaturą z dedykowanym tej opcji przyciskiem. Odpada wiec większość popularnych, mobilnych klawiatur, w tym tych od Microsoftu. Wykonanie zrzutu ekranu z poziomu telefonu utrwali jedynie to co widzimy na urządzeniu mobilnym. Aktualizacja: jak zauważyliście w komentarzach, u niektórych dedykowane skróty na klawiaturze do opcji multimedialnych działają bezproblemowo. Możliwe więc, że ich wsparcie zależy od posiadanego modelu klawiatury.

Obraz

Jeżeli jednak będziemy świadomi braków, pogodzimy się z tymi wszystkimi kompromisami, dysponujemy odpowiednim i niezbędnym sprzętem w domu bądź pracy i postawimy przed sobą niezbyt wymagające zadania, Continuum sprawdzi się całkiem nieźle. Środowisko to już teraz oferuje dostęp do mobilnej wersji pakietu Office, odtwarzacz Microsoftu pozwoli na otwarcie popularnych formatów filmowych i muzyki, a Edge przeglądanie niezbyt skomplikowanych stron. W sklepie znajdziemy także kilka gier (Pasjans, Prune), w które możemy grać na dużym ekranie oraz aplikacje do takich usług jak YouTube czy też Twitter. Gdyby nie problem z literą ź, z którą nie radzi sobie mobilny Word, tekst ten zapewne w całości powstałby na Continuum. Wydajność tego rozwiązania zaczyna zawodzić tylko w przypadku uruchomienia co najmniej kilku aplikacji.

I choć do możliwości Continuum można tworzyć wiele różnych zastosowań, to prawie zawsze będą się wiązały z jakimiś kompromisami, czasem sporymi. Dodatkowo łatwo będzie znaleźć inny sprzęt, który spełnia te założenia lepiej. Continuum prezentuje się ciekawie jako dodatek, jeden z elementów jaki otrzymujemy wraz z nową Lumią, ale nic więcej. Symulacja pulpitu, współpraca pomiędzy aplikacjami i wsparcie dla klawiatury oraz myszki to jednak zbyt mało, aby mówić o zastępstwie dla komputera, bądź też pracy jak na komputerze. Pod względem możliwości i ilości aplikacji krytykowany w tych dwóch elementach Windows RT jawi się przy Continuum jako poważna stacja robocza z potężną bazą programów i gier. Mamy tu nie tylko ograniczenia typowe dla Windows 10 Mobile, ale również nowe, wynikające z założeń Continuum. Oczywiście należy pamiętać, że to dopiero początek. Continuum w obecnej formie może być równie dobrze wstępem do czegoś większego, czym Microsoft zaskoczy nas już niedługo, jak i kolejnym z projektów, które pomimo ciekawych idei i mocnej promocji zostały porzucone, bądź też zastąpione innymi.

Podczas testów korzystaliśmy z telefonu Lumia 950 XL wraz z dedykowanym mu Display Dockiem.

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (49)