Creative ZiiSound D5x — stylowo i bezprzewodowo

Jeśli dziesięć-dwadzieścia lat temu składałeś swojego własnego peceta, z pewnością na pokładzie miałeś lub chciałeś mieć kartę z rodziny Sound Blaster. Produkt ten był de facto ówczesnym standardem i zapewnił twórcom, firmie Creative, dominację na rynku komputerowego audio na wiele lat. Dziś rynek dedykowanych kart muzycznych to tylko niewielki odsetek tego, co oferuje Creative: słuchawki, systemy głośnikowe, kamery, tablety i przenośne odtwarzacze MP3, wszystko to znajduje się w ofercie firmy.

Creative ZiiSound D5x — stylowo i bezprzewodowo
Dominik Dałek

29.09.2011 | aktual.: 01.10.2011 00:02

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W 2002 roku firma przejęła znaną z produkcji kart graficznych firmę 3Dlabs, która już pod banderą ZiiLabs rozpoczęła produkcję podzespołów i całych produktów dla Creative’a. Jednocześnie Creative rozpoczął produkcję produktów z chwytliwym „Zii” w nazwie. Niektóre z nich, np. tablety, faktycznie wspierane były przez technologię stworzoną przez ZiiLabs. Inne łączyły z niegdysiejszym 3Dlabs jedynie trzy litery. Tak właśnie jest w przypadku testowanego przez nas ZiiSound D5x. Na szczęście okazuje się, że brak potężnie reklamowanej technologii przetwarzania dźwięku zamkniętej w układach ZMS, nie przeszkadza głośnikom Creative zachwycać.

Obraz

ZiiSound D5x to łączący się ze źródłem dźwięku przy pomocy technologii Bluetooth zestaw głośnikowy, który zdolny jest pracować w pojedynkę, jak i w bardziej rozbudowanych konfiguracjach. Zamknięty w prostopadłościennej obudowie zestaw kryje w sobie dwa głośniki dynamiczne 2,75” zdolne do odtwarzania dźwięków w zakresie 20 Hz - 22 kHz. Dzięki temu możliwe jest wykorzystanie pojedynczego zestawu głośnikowego jako kompletnego rozwiązania dla prostego zestawu telewizyjnego, komputera lub urządzenia przenośnego. D5x wyposażony jest w port dokujący, który pozwala na odtwarzanie muzyki bezpośrednio z iPoda lub iPhone’a (niezbędna do tego końcówka dostępna jest w zestawie). Producent zapewnia, że umiejscowienie oraz ekranowanie portu umożliwiają zadokowanemu iPhone’owi utrzymać łączność z siecią. Jeśli zaistnieje taka potrzeba, zestaw można połączyć ze źródłem dźwięku przy użyciu portu AUX IN z tyłu urządzenia.

W prostej bryle D5x kryje się niezaprzeczalny urok – zestaw świetnie komponuje się z dowolnym urządzeniem (konsolą, DVD, telewizorem, itp.) i nie dominuje nad nim swoją formą. Panel kontrolny (dwa przyciski i suwak głośności) są dotykowe i nie psują wyglądu urządzenia. Niestety, w warstwie estetycznej kończą się zalety takiego rozwiązania. Trafienie w przycisk Connect czy Link jest w znacznej mierze kwestią szczęścia. Dodatkowo część operacji na sprzęcie wykonuje się poprzez trzymanie jednego z przycisków przez kilka sekund. Drgnięcie palca może oznaczać konieczność ponawiania podejścia. Także suwak głośności reaguje nietypowo na palec, a zwiększenie głośności do maksimum może nie udać się za pierwszym razem. Cieszy natomiast szeroki zakres głośności w niższych poziomach: dzięki temu nie powinniśmy zderzyć się z sytuacją „poziom niżej jest cisza, a ja chciałbym jeszcze coś pośredniego”. Cierpi na tym rozpiętość głośności w wyższych partiach, ale jest to moim zdaniem najlepsze możliwe rozwiązanie w przypadku dyskretnych poziomów głośności. Warto odnotować, że ukryty z tyłu urządzenia wyłącznik jest na szczęście klasycznym przyciskiem.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Łączenie zestawu z komputerem czy telefonem przebiega w większości przypadków bezproblemowo. Niektóre urządzenia (np. testowane przez nas starsze laptopy Samsunga) nie potrafiły skomunikować się zestawem ZiiSound, ale nowszy sprzęt i każde testowane przez nas urządzenie mobilne nie napotkało takich trudności. Synchronizacja polega na wciśnięciu i przytrzymaniu klawisza Connect przez 4-5 sekund, a następnie odszukaniu urządzenia na liście wyjść audio telefonu czy komputera.

Niestety, dokumentacja zestawu jest skandaliczna. Klasyczny podręcznik użytkownika zastąpiono na stronie produktu uwłaczającą inteligencji użytkownika animowaną historyjką obrazkową, w której chłopiec pokazuje nierozgarniętym dorosłym jak skorzystać z zestawu głośnikowego. W tej żenującej i ślimaczej animacji ukryte są niezbędne informacje, takie jak przywracanie ustawień fabrycznych (konieczność przytrzymania włącznika przez 8 sekund) i łączenie zestawu z innymi urządzeniami Creative’a. Zawzięty użytkownik może na stronie z materiałami prasowymi odszukać „ZiiSOUND D5x White paper and Technology Overview”, w którym w jedenastu ilustracjach streszczono esencję użytkowania D5x lub skorzystać z dostępnego jedynie w języku angielskim FAQ urządzenia.

Dokumentacja jest o tyle istotna, że ZiiSound D5x może pracować także w akompaniamencie innych urządzeń z serii: przykładowo drugiego zestawu tego samego typu i subwoofera ZiiSound DSx (cena około 550 zł). Jeśli natomiast ktoś ma na pieńku z sąsiadami, może połączyć z D5x kilka subwooferów DSx. Łączenie urządzeń jest stosunkowo intuicyjne jeśli przywróci się uprzednio wszystkie urządzenia do ustawień fabrycznych. W przeciwnym wypadku można doprowadzić je do dziwnego stanu, w którym nie reagują nawet na wciśnięcie wyłącznika.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Kiedy już jednak powiedzie się łączenie zestawu głośnikowego z tabletem (lub dowolnym innym urządzeniem), nasze uszy czeka prawdziwa przyjemność. Raz poprawnie skonfigurowany zestaw dwóch D5x i jednego DSx sprawia piorunujące wrażenie. Przeprowadzone przez nas testy w znacznej mierze potwierdzają specyfikację producenta odnośnie spektrum odtwarzanych częstotliwości. A, co ważniejsze, dowolna emitowana przy pomocy takiego zestawu 2.1 muzyka brzmi świetnie. Uzyskujemy soczyste basy i wyraźne dźwięki wysokie, z bardzo dobrze odwzorowanymi częstotliwościami pośrednimi. Na żadnej z testowanych częstotliwości nie dało się słyszeć szumów i artefaktów, co jest o tyle ciekawe, że po trzech bezprzewodowych odbiornikach należałoby oczekiwać poważnego tłoku w eterze i, co za tym idzie, oboczności w jakości dźwięku. Zasięg testowanych urządzeń na otwartej przestrzeni to 10 m. Nie udało się nam znaleźć wystarczająco dużego pomieszczenia by łączność została zerwana, można zatem z powodzeniem założyć, że opisywane rozwiązanie sprawdzi się w każdym salonie.

Gdyby nie dokumentacja i stosunkowo wygórowana cena (około 1100 zł za jeden zestaw głośnikowy D5x i 550 zł za subwoofer DSx to ponad 2800 zł za bezprzewodowy system 2.1!), D5x byłoby sprzętem bliskim ideałowi. Świetnie wykonany, doskonale oddający odtwarzane audio zestaw głośnikowy Creative'a to sprzęt, który nie może co prawda konkurować z najdroższymi rozwiązaniami dla audiofilów, ale zaspokoi graczy, miłośników dobrego kina jak i tych z nas, którzy sporadycznie tylko słuchają muzyki (ale chcą, by odtwarzana była możliwie wiernie). Jeśli szukamy bezprzewodowego rozwiązania dla własnego mieszkania, warto na własne uszy przekonać się, jak ten stylowy gadżet sprawdza się w praktyce.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Komentarze (2)