CUDA 6: NVIDIA też stawia na ujednolicenie pamięci CPU i GPU

Nie tylko AMD stawia na unifikację pamięci dla procesora głównegoi procesora graficznego. NVIDIA pochwaliła się właśnie kolejną, 6.wersją swojej architekturyCUDA, pozwalającej na wykorzystanie mocy obliczeniowej GPU dorozwiązywania wszelkiego rodzaju problemów numerycznych. Jejnajwiększym atutem ma być uwolnienie programistów od koniecznościręcznego przenoszenia danych pomiędzy rozłącznymi obszarami pamięciCPU i GPU.Oczywiście programistyczna biblioteka w magiczny sposób nieprzekształci sprzętowej architektury komputera, upodobniając ją dotego, co proponuje AMD w projekcie hUMA.Oba obszary pamięci pozostają fizycznie rozłączne. Programista jednaktego nie widzi, dla niego cała pamięć komputera staje się jednymblokiem, w którym operacje dostępu, transferu i zarządzania zachodzą„pod maską” CUDA. Jeśli więc chce on wykonać operacje nadanych, których część przechowywana jest w pamięci GPU, a część wpamięci CPU, może to zrobić w jednej instrukcji, nie wiedząc nawet,gdzie dane te się znajdują.[img=nvidiacuda]Sumit Gupta, główny menedżer pionu HPC „zielonej drużyny”przedstawia to jako przełom, który ułatwi programowanie procesorówgraficznych, zmniejszając nawet o połowę wysiłek z tym związany. Jegozdaniem NVIDIA wciąż wysłuchiwała skarg programistów, że największąbolączką programowania z CUDA było zarządzanie pamięcią iprzekazywaniem danych między procesorami. Automatyzacja tego procesupowinna znacznie zwiększyć wydajność deweloperów. Wydajności samychsystemów to nie zmieni, wciąż w transferze danych między obydwomaobszarami pamięci wąskim gardłem pozostaje magistrala PCI-Express,ale sądząc po zaprezentowanych przez firmę slajdach, programowanie naCUDA faktycznie stanie się łatwiejsze. Pozostaje oczywiście pytanie, ilu producentów oprogramowaniazainteresuje się wykorzystaniem tych możliwości na desktopie. CUDAjest bowiem wciąż ograniczona tylko do sprzętuNvidii. O ile w zastosowaniach High Performance Computingdominacja zielonej drużyny jest bardzo duża, więc wykorzystanie wspecjalistycznym oprogramowaniu wysokowydajnej CUDA ma sens, tosytuacja na rynku oprogramowania adresowanego do „zwykłych”użytkowników wygląda zgoła inaczej. O ile jeszcze narzędzia takie jakPremiere Pro czy After Effects potrafią wykorzystać pełnięmożliwości, jakie daje CUDA, to większość rozwijanego obecnieoprogramowania stawia na bardziej uniwersalny OpenCL – i tomimo tego, że niejest w stanie on dorównać w wydajności temu, co stworzyła NVIDIA.Nie powinno to nikogo dziwić – choć „zielone”karty graficzne spotykane są bardzo często na komputerach graczy, tojuż na rynku stacji roboczych, szczególnie tych działających podkontrolą OS-a X, sytuacja nie wygląda tak różowo. Wśród obecniesprzedawanych Maków czipy Nvidii można znaleźć jedynie w niektórychmodelach MacBooka Pro i iMaca, zaś już nowy Mac Pro wykorzystujetylko procesory FirePro od AMD. 15-20% lepsze wyniki od OpenCL nieusprawiedliwiają więc specjalnego zaangażowania w rozwiązanie, zktórego skorzystać będzie mogła jedynie część potencjalnychodbiorców.Więcej informacji o CUDA 6 znaleźć można na stroniedeveloper.nvidia.com/cuda-toolkit.

19.11.2013 | aktual.: 19.11.2013 10:55

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)