Deep Text, czyli Facebook rozumiejący wpisy. Celem jest skuteczniejsza reklama
Do ochrony moderatorów przed demoralizującymi, szkodliwymiobrazami, Facebook wykorzystujejuż swoją sztuczną inteligencję. Ale to nie koniec zastosowańAI w tym serwisie. Posłuży ona też do analizy wpisów i komentarzyponad miliarda użytkowników, komunikujących się za jego pomocą.
03.06.2016 | aktual.: 03.06.2016 10:32
Mechanizm Deep Text to owoc trzechlat pracy zespołu Facebooka, który zajmuje się technikamigłębokiego uczenia sieci neuronowych. Służy on do analizowaniatreści wpisów i komentarzy internautów – i obejmie zarównoFacebooka, jak i jego komunikator Messenger. Celem tej analizy jestzrozumienie sensu i kontekstu ludzkiego języka, by lepiejspełniać potrzeb użytkowników, a także (i chyba to jestnajważniejsze) podpowiadać określone produkty czy usługi.
Eksperci Facebooka podali przykład usług transportowych.Użytkownik w trakcie rozmowy na Messengerze wspomni, że musi gdzieśpojechać. Deep Text ma uchwycić kontekst tej wypowiedzi, anastępnie zaproponować użytkownikowi skorzystanie z Ubera lubLyfta.
Już teraz mechanizm głębokiego uczenia Facebooka przetwarzakilka tysięcy wpisów na sekundę (w języku angielskim) – wprzyszłości będzie obsługiwał też inne wspierane przez serwisjęzyki. Nie musicie przy tym się obawiać o swoją prywatność.Wasze wpisy nie będą analizowane w żadnym innym celu, niż właśniezaoferowanie niezbędnych produktów i usług.
Jak widać zastosowań sztucznej inteligencji coraz więcej. To już nie tylko zabawki czy naukowe eksperymenty, ale projekty, za którymi stoją miliardowe inwestycje. Dokąd to nas zaprowadzi? Dwa dni temu Bill Gates, występując na Code Conference, stwierdził, że przez ostatnie pięć lat poczyniliśmy większy postęp w badaniach nad AI, niż w ciągu całej minionej historii. Dziś ten sen o sztucznej inteligencji jest coraz bliższy spełnienia, a to pozwoli na tworzenie maszyn sprawniejszych umysłowo niż ludzie. Nam pozostanie jedynie rozwiązać problem masowego bezrobocia i zapewnić, że ludzie wciąż pozostaną u sterów tego wszystkiego. Powodzenia, panie Gates, może warto byłoby wcześniej przeczytać Golema XIV Stanisława Lema?