Do szkoły z tabletem czy z czytnikiem? Poradnik dla uczniów i ich rodziców
Już tylko tydzień dzieli nas od rozpoczęcia kolejnego roku szkolnego i najwyższa pora zabrać się za szykowanie wyprawki dla ucznia, jeśli ktoś jeszcze tego nie zrobił. Analiza rynku wykazała, że w co trzecim wrześniowym zestawie dla ucznia znalazło się urządzenie elektroniczne – czytnik ebooków, smartfon albo tablet. Czy to tylko chwilowa moda?
Z pewnością nie. Te urządzenia mogą być nieocenioną pomocą w zgłębianiu wiedzy, poszukiwaniu informacji czy choćby czytaniu lektur bez poszukiwania ich w bibliotekach. Mają też to do siebie, że w przeciwieństwie do wielu pomocy czy podręczników, są zakupem na kilka lat i prawdopodobnie w wakacje również nie będą się kurzyć. Można na nich zmieścić całą biblioteczkę podręczników, a na tabletach uzupełnić ją o filmy i gry edukacyjne. W niektórych sytuacjach mogą zastąpić nawet zeszyty, choć zwłaszcza młodszym dzieciom nie powinno się zabierać możliwości ćwiczenia pisania bez klawiatury, co korzystnie wpływa na pamięć, precyzję dłoni i kreatywność. Pozostaje jeszcze podjąć decyzję: czy nadchodzący rok szkolny rozpocznie się z tabletem czy z czytnikiem?
Mimo podobnych kształtów i cen, tablety i czytniki to urządzenia bardzo różne, o różnych zastosowaniach i możliwościach. Rozgraniczenie nie kończy się na zastosowaniu przypominającego papier ekranu E Ink w czytnikach i (najczęściej) IPS w tabletach. Warto przed zakupem zapoznać się z ich mocnymi i słabymi stronami także od strony oprogramowania. Warto też rozważyć możliwe zastosowania każdego z nich w zdobywaniu wiedzy.
Czym różni się tablet od czytnika ebooków
Czytniki ebooków są urządzeniami mniej popularnymi niż tablety i można uznać, że mniej uniwersalnymi. Ich cechą charakterystyczną jest matowy ekran typu E Ink, który na pierwszy rzut oka naprawdę można pomylić z papierem. Modele zdolne wyświetlić kilka kolorów są rzadkością i najczęściej spotykamy urządzenia pokazujące 16 odcieni szarości. Coraz popularniejsze są ekrany dotykowe, pojawiły się również modele wyposażone we własne oświetlenie, które pozwala czytać przy zgaszonym świetle.
Czytniki dzięki świetnemu imitowaniu papieru zyskały sympatię tysięcy zapalonych czytelników. Ich podstawową przewagą nad tabletami jest możliwość czytania w pełnym słońcu i bardzo małe zużycie energii (pobierana jest tylko w momencie odświeżania ekranu), wadą zaś bardzo wolne odświeżanie wyświetlanego obrazu. Czasami mija pół sekundy zanim zobaczymy następną stronę książki. Na szczęście na tych urządzeniach nie gra się w gry zręcznościowe, więc ten czas nie jest dotkliwy.
Obudowy czytników nie różnią się znacznie od tabletowych. Zazwyczaj jednak czytniki są wyposażone w więcej przycisków sterowania, a czasami nawet pełną klawiaturę QWERTY. Gniazdo słuchawkowe i możliwość odtwarzania dźwięku jest w tej rodzinie urządzeń rzadkością, aparatu fotograficznego raczej nie spotykamy. Czytniki bywają za to lżejsze i cieńsze od tabletów.
Oprogramowanie czytników jest tak projektowane, aby maksymalnie imitować naturalną interakcje z książką. Większość z nich pozwala na umieszczanie zakładek, dodawanie własnych adnotacji oraz synchronizację postępu czytania przez Internet z innymi urządzeniami. Ważną z punktu widzenia ucznia przewagą książek elektronicznych nad papierowymi jest możliwość wyszukiwania – można tak znaleźć wystąpienia nazwiska bohatera czy też ważną wypowiedź w kilka sekund, zamiast wertować książkę przez pół lekcji. Na czytniku można przeglądać tytuły zapisane w dedykowanych formatach, jak EPUB, oraz dokumenty PDF, często także zwykłe pliki tekstowe i grafiki. Urządzenia te nie mają klientów Facebooka i raczej nie mają gier, nie będą więc odciągać ucznia od ważnych zajęć.
Jako że ogromna większość tytułów z kanonu lektur dostępna jest za darmo, na przykład w ramach projektu Wolne Lektury, czytnik będzie świetną alternatywą dla biblioteki szkolnej czy kupowania całego zestawu książek (niekiedy w różnych językach) razem z podręcznikami i zeszytami. Docenią go również uczniowie szlifujący języki obce, gdyż urządzenia te wyposażone są w słowniki – wystarczy przytrzymać nieznane słowo, by uzyskać jego definicję lub tłumaczenie. Będzie też zachętą do czytania czegoś więcej niż lektur obowiązkowych. Problem może pojawić się przy przeglądaniu ilustrowanych podręczników, w których kolory wykorzystywane są do zaznaczania istotnych zagadnień.
Cechą, która odróżnia tablety od czytników książek elektronicznych, jest kolorowy, dotykowy ekran z podświetleniem. Oznacza to przede wszystkim możliwość przeglądania kolorowych książek, zawierających elementy animowane oraz interaktywne. Oprogramowanie do czytania ma zazwyczaj te same funkcje, co to na czytnikach, nie trzeba więc martwić się brakiem możliwości przeszukiwania czy dodawania notatek. Kupując tablet trzeba jednak liczyć się z tym, że w przeciwieństwie do czytnika, praca w słonecznej klasie bądź na zewnątrz będzie nieco utrudniona przez odbijającą światło powłokę na ekranie. Nie możemy też spodziewać się, że tablet będzie pracował z dala od ładowarki przez kilka dni, co w przypadku czytnika nie jest żadnym problemem. Tu możemy liczyć na kilka godzin.
Na tablecie można także korzystać z pakietu biurowego czy programu do notatek, więc bezproblemowo można zrobić szkic wypracowania czy zbierać materiały pomocnicze z Internetu. Liczne aplikacje do notowania mają możliwość synchronizacji danych, więc od razu znajdą się na komputerze, gdzie pracę będzie można dokończyć. Narzędzia tego typu dają też szerokie możliwości pracy grupowej, do czego warto zachęcać starszych uczniów. Dla początkujących użytkowników globalnej sieci bardzo ważna jest umiejętność znajdowania odpowiednich informacji, a także potwierdzania ich wiarygodności – w końcu nie wszystko, co znajdziemy w Internecie, jest prawdą.
Tablety, z założenia przeznaczone do konsumpcji treści i multimediów, mają również głośnik (lub głośniki), mikrofon i gniazdo na słuchawki. Takie wyposażenie daje spore możliwości zdobywania wiedzy, komunikacji z rówieśnikami i rozrywki. Jeśli więc tablet ma pomóc w edukacji przyrodniczej, muzycznej, ćwiczeniu języka czy też częściowo zastąpić telefon dzięki takim komunikatorom, jak Hangouts czy Skype, sprawdzi się świetnie. Problemem dla niektórych dzieci może jednak być oderwanie się od rozrywki i skupienie się na żmudnych zadaniach szkolnych. Niestety przekonanie młodzieży do wyłączenia Facebooka jest ogromnym wyzwaniem, a własny tablet wcale tego nie ułatwi. Jeśli rodzice zdecydują się na kupno tabletu z 3G, mają dobrą okazję do nauczenia odpowiedzialności młodego użytkownika Internetu mobilnego z limitem, choć ryzykują, że mimo wyłączenia domowego WiFi nie będzie mógł oderwać się od demotywatorów.
Nierzadko tablety mają także aparat fotograficzny. Takie wyposażenie znacznie poszerza wachlarz zastosowań w szkole i poza nią. Uczeń może dzięki temu robić zdjęcia notatek kolegów czy tablicy, jeśli nie ma czasu na przepisanie zadań, a nawet nagrywać lekcje. Trzeba jednak mieć na uwadze, że jest to broń obosieczna i może być wykorzystana do niecnych celów, jak szykanowanie rówieśników. Rodzice powinni być na to przygotowani.
Tablet to oczywiście również świetna platforma do gier, których walory edukacyjne bywają bardzo różne – od ćwiczenia strategicznego myślenia i wyobraźni po bezmyślne stukanie ekranu jednym palcem. Warto zadbać o odpowiedni dobór pozycji dla młodzieży, w czym również wkrótce postaramy się pomóc. Należy zaznaczyć, że jeśli rodzice zdecydują się zarejestrować tablet z Androidem, z którego korzysta ich pociecha, na własne konto Google i podadzą w sklepie Play dane do płatności, nie musi to wiązać się z ogromnymi zakupami. W ustawieniach można zaznaczyć, by przed każdym zakupem aplikacja pytała o hasło celem potwierdzenia transakcji. Warto o to zadbać także na własnych urządzeniach – na wszelki wypadek.
W cenie do 300 złotych
Ceny urządzeń mobilnych są bardzo różne. W większości przypadków wyprawka szkolna pochłania i tak już ogromne kwoty, więc liczni rodzice sięgają po urządzenia z niższej półki. Poszukując tanich urządzeń trzeba jednak pójść na pewne kompromisy.
Rodzicom, którzy zdecydują się na czytnik ebooków, tym razem wyjątkowo nie polecamy Kindle'a firmy Amazon. Przyczyna jest bardzo prosta – czytniki te nie obsługują formatu EPUB, w którym udostępnione zostały elektroniczne podręczniki. Można oczywiście samodzielnie je konwertować, ale to nie zawsze przynosi dobre efekty.
W tym przedziale cenowym godnym polecenia jest malutki, bo tylko 5-calowy model PocketBook 515 Mini, kosztujący około 250 złotych w sklepach z elektroniką i Empiku. Urządzenie to posiada 5-calowy ekran E Ink, odczyta niemal wszystkie formaty plików, w jakich możemy zapisać książki, łącznie z DOC i RTF, a ponadto jest lekki (313 gramów) i prosty w obsłudze. Własne książki można przechowywać na 4 GB wbudowanej pamięci. Produkty tego producenta odznaczają się też bogatą paletą wbudowanych słowników.
Nieco mniej, naszym zdaniem, atrakcyjną opcją, ale również spełniającą swoje zadanie, będzie 6-calowy Onyx Boox Metropolitan, którego cena od premiery spadła do poziomu 299 złotych. Urządzenie to zostało wyposażone w system Android i można na nim skorzystać z niektórych aplikacji, jak choćby czytelnia bez limitu Legimi, miewa jednak problemy z wydajnością.
Świetny stosunek jakości do ceny ma czytnik Lark FreeBook 6.0. Urządzenie można kupić już za 200 złotych. Nie ustępuje droższym konkurentom pod względem obsługiwanych formatów i świetnie sprawdzi się w najważniejszej swojej funkcji – czytaniu – choć można także słuchać na nim audiobooków i słuchać muzyki podczas czytania.
Za zaledwie 100 złotych więcej można kupić coś bardziej zaawansowanego – Kiano BOOKY Light. Ten czytnik obsługuje szereg formatów, łącznie z typowymi dla komiksów i czasopism DJVU i CHM, a do tego został wyposażony w podświetlenie LED dla 6-calowego ekranu E Ink. Co ciekawe, ten czytnik ma także głośnik i gniazdo dla słuchawek, można więc pokusić się o używanie go do odtwarzania audiobooków. Jego wadą są niezbyt dobrze wykonane przyciski.
Kwestia wyboru tabletu będzie bardziej skomplikowana. Przede wszystkim należy zastanowić się, czy dla młodego użytkownika lepszy będzie tablet 7- czy 10-calowy – naszym zdaniem, ze względu na mobilność, bardziej odpowiedni będzie mniejszy. Poszukiwanie taniego tabletu będzie wiązało się z pewnymi kompromisami – nie możemy liczyć na wydajność flagowców ani, niestety, na doskonały ekran, często nie ma w nich odbiorników GPS czy Bluetooth. Nie oznacza to jednak, że taki zakup jest niemożliwy.
Bardzo tanim, ale całkiem sprawnym tabletem, który kupimy za mniej niż 200 złotych, jest Terra 70 L firmy GOCLEVER. Obejrzymy na nim filmy z YouTube w wysokiej jakości i zagramy w większość gier z Play, choć ekran ma niezbyt imponującą rozdzielczość – jedynie 800 na 480 pikseli. Tablet ma także przednią kamerkę i możliwość podłączenia klawiatury, myszki bądź pendrive'a dzięki USB OTG (kabel w zestawie), nie zabrakło gniazda na kartę pamięci i wyjścia miniHDMI. Można także dokupić do niego etui z klawiaturą. Jedynie czas pracy bez ładowania akumulatora nie zachwyca – sprzęt zapewni około 3-4 godzin przeglądania Internetu przez WiFi.
Niemal identycznym, nie tak bogatym w złącza, ale za to minimalnie wydajniejszym modelem, jest Colorovo CityTab Lite 7. Nie znajdziemy tu złącza HDMI, ale za to dostaniemy nowszego Androida, niż na modelu Terra 70L. Urządzenia kosztują tyle samo.
Za nieco ponad 250 złotych można kupić tablet Modecom FreeTab 7001 – model o klasę wyższy niż wymienione wcześniej. Przede wszystkim znajdziemy tu dwurdzeniowy procesor Intela, 1 GB RAM-u (poprzednie miały tylko 512 MB), 8 GB pamięci wbudowanej i zauważalnie lepszy ekran o rozdzielczości 1024 na 600 pikseli. Urządzenie to ma również możliwość podłączania różnych peryferiów przez USB, zostało wyposażone w dwie kamerki i Androida 4.4 KitKat, co w tej klasie cenowej nie jest częste.
Jeśli ktoś poszukuje czegoś większego, niż 7 cali, warto spojrzeć w kierunku firmy Pentagram, która w swojej ofercie ma model Tab Mini 7.85, kosztujący równo 300 złotych. Został on wyposażony w ekran 1024 na 768 pikseli, o proporcjach przez wiele osób uznawanych za wygodniejsze do czytania i przeglądania Internetu, niż popularne 16:10. Tu również znajdziemy dwie kamerki, sporą baterię, dwurdzeniowy procesor i 1 GB RAM-u. Nie zabrakło gniazda na kartę pamięci i współpracy z peryferiami podłączonymi przez USB.
W cenie do 1000 złotych
Jeśli rodzice mają do wydania większą kwotę, będą mieli w czym wybierać. W tym przedziale cenowym nie brakuje ciekawych czytników, które oferują obsługę dotykiem, podświetlenie, czy nawet wodoodporność. Oczywiście przy takim budżecie nie trzeba ograniczać się do jednego urządzenia – tysiąc złotych spokojnie wystarczy na przyzwoity tablet i tani czytnik.
Wodoodporny czytnik PocketBook Aqua można kupić za 540 złotych. Urządzeniu niestraszne zamoczenie, zalanie, piasek czy nawet pobrudzenie jedzeniem – w każdej chwili można go wymyć wodą z mydłem i będzie jak nowy. Czytnik można obsługiwać dotykiem bądź przyciskami pod 6-calowym ekranem.
Do czytania wieczorami świetnie nada się czytnik z podświetleniem, na przykład Onyx BOOX i62 HD Angel Glow. urządzenie zostało wyposażone w bardzo wygodne przyciski, ale można z niego korzystać także dotykając ekranu. Można na nim również słuchać audiobooków, a wbudowaną pamięć powiększyć kartą microSD.
Kiedy standardowe 6 cali to za mało, a to się zdarza szczególnie kiedy edukacja wymaga oglądania podręczników bogato ilustrowanych, można sięgnąć po PocketBook Inkpad – 8-calowy czytnik o rozdzielczości 1600 na 1200 pikseli, kosztujący 850 złotych. Za 900 złotych można kupić leciwego już PocketBooka 912 Pro (większą wersję testowanego przez nas 612 Pro), którego ekran ma przekątną mierzącą prawie 10 cali, a do tego został wyposażony w rysik i umożliwia notowanie odręczne oraz szkicowanie. Ten ostatni może posłużyć także jako organizer i sprawdzi się nie tylko w rękach starszych uczniów czy studentów.
W tym przedziale cenowym mieści się również jedyny obecnie na naszym rynku czytnik z kolorowym ekranem E Ink i podświetleniem, czyli PocketBook Color Lux. Ten model kosztuje około 950 złotych i jest raczej urządzeniem luksusowym niż pomocą szkolną, ale warto wspomnieć o jego istnieniu.
Również przy wyborze tabletu z taką kwotą do dyspozycji można trochę „zaszaleć”. Za niecałe 800 złotych można kupić Nexusa 7 z końcówki ubiegłego roku. Jest to tablet bardzo elegancki, dobrze wykonany i bardzo wydajny, powinien więc zadowolić nie tylko licealistów.
Za zaledwie 500 złotych można kupić MeMO Pad HD 7 firmy ASUS. Ma nieco gorszy ekran od Nexusa, ale za to został wyposażony w aparat i można go kupić w różnych kolorach, co dla dzieci często jest niezwykle istotne. Jeśli ktoś rozważa zakup tabletu 10-calowego, który posłużyć ma przede wszystkim do multimediów, świetnym wyborem będzie MeMO Pad FHD w wersji bez LTE. Tablet ten kosztuje około 900 złotych, został wyposażony w bardzo dobry ekran 1080p, przyzwoite głośniki i zadowalające komponenty.
Dobrą alternatywą będą także tablety firmy Samsung. 7-calowy model GALAXY Tab 4 z czterordzeniowym procesorem, który jeszcze nie zdążył się zestarzeć, 1,5 GB RAM-u, ekranem 1280 na 800 pikseli, bez modemu 3G, można obecnie kupić już za 600 złotych. Ten model pozwala na około 10 godzin przeglądania Internetu przez WiFi. Wersja z LTE kosztuje powyżej 900 złotych. Za niecały tysiąc złotych można także kupić wersję 10-calową tylko z WiFi, o znacznie mocniejszych podzespołach, ale też dużo cięższą.
W poszukiwaniu tabletu do czytania warto sięgnąć po Insignia 785 Pro firmy GOCLEVER z ekranem 1024×768 o przekątnej 7,85 cala. Urządzenie to można kupić nawet za 400 złotych, a zostało wyposażone w bardzo dobry, jak na tę półkę cenową, ekran i nie powinno mieć problemów z wydajnością.
W tym przedziale cenowym można już kupić także tablety wyposażone w rysik, które mogą okazać się nieocenioną pomocą szkolną. W przedziale cenowym do tysiąca złotych można kupić na przykład Prestigio Miltipad 8.0 Note, z 8-calowym ekranem 1024×768, rysikiem i modemem 3G, za 925 złotych. W podobnej cenie można kupić starego już, ale wciąż uchodzącego za wydajny tablet, GALAXY Note 8.0. Jego rysik może nie jest najwygodniejszy, ale jest czuły na nacisk i daje ciekawe możliwości przy robieniu notatek.
Możliwość odręcznego pisania sprawi, że notowanie będzie łatwiejsze i przyjemniejsze, pozwoli rysować na zrzutach ekranu, zdjęciach notatek kolegów bądź tablicy, a kto wie czy nie obudzi młodego artysty – w końcu świetnych aplikacji do rysowania również nie brakuje. Jeśli budżet nie pozwala na kupno tabletu z rysikiem, można to rozwiązać w inny sposób – w końcu w każdej wyprawce znajdzie się przynajmniej jeden długopis i warto zadbać, by był to długopis będący jednocześnie pasywnym rysikiem dla urządzeń dotykowych (takim z gumką na końcu).
Co lepiej kupić?
Wybór urządzenia zależy oczywiście od preferencji osoby, która będzie z nich korzystać. Trzeba jednak mieć na uwadze fakt, że sposoby użytkowania tabletów i czytników przez młodzież mogą wyjść poza to, z czym spotykamy się na co dzień. Jeśli sprzęt ma być pomocą, należy zadbać o wiele czynników – od tego, by nie rozpraszał, przez dobór książek i gier, po naukę odpowiedzialnego korzystania z nieograniczonych zasobów Internetu. Niestety naukowcy wciąż nie określili, jak należy dawkować urządzenia z ekranami dotykowymi, aby rzeczywiście pomagać w rozwoju, a nie szkodzić pamięci i umiejętności skupienia uwagi, ale na pewno nie powinno się spędzać z elektroniką całych dni.
Rodzicom wychowującym zapalonych czytelników lub obawiającym się nadmiaru wrażeń raczej polecamy czytnik ebooków, który nie tylko pomoże w szkole i zmniejszy wagę plecaka, ale także umili podróże. Poszukującym urządzenia uniwersalnego, które może w pewnym stopniu zastąpić nawet domowy komputer w pisaniu, oglądaniu multimediów i przeglądaniu internetu zdecydowanie polecamy tablety.