Dolphin będzie uniwersalną platformą, dostarczy na telefon nawet gry
Dolphin Browser to jedna z najpopularniejszych przeglądarek mobilnych na świecie. Projekt istnieje od 2010 roku i chwali się 100 milionami użytkowników. Jednak przyszłość przeglądarki to nie tylko strony internetowe i w działaniach jej twórców widać działania podobne do wysiłków Mozilli czy Google'a na desktopie.
18.08.2014 13:54
Zacząć należy od tego, że miesiąc temu 51% udziałów w formie MoboTap, robiącej Dolphina, kupiła firma Changyou – wydawca popularnych w Chinach gier online. W zamian za udziały, MoboTap dostał 30 milionów dolarów. Edith Yeung, wicedyrektor ds. rozwoju międzynarodowego Dolphina, zapewnia, że nie dojdzie do połączenia firm i przeglądarka będzie rozwijana niezależnie. Ciekawostką jest jednak kierunek, w jakim będzie podążać.
Partnerstwo firmy zajmującej się grami i firmy rozwijającej przeglądarkę mobilną daje wyjątkowe perspektywy. Już wcześniej Dolphin miał ambicje stać się czymś więcej niż aplikacja do przeglądania stron i od dawna jego twórcy pracują nad zbudowaniem uniwersalnej platformy, która posłuży do uruchamiania przeróżnych treści. Oczywiście Dolphin w takim kształcie nie obejdzie się bez gier, stąd partnerstwo z chińskim wydawcą bier mobilnych i webowych może być bardzo korzystne. Yeung twierdzi, że przeglądarka może być bramą do wszystkiego, nawet jeśli mowa o przeglądarce mobilnej, działającej na małym ekranie i nie zawsze wydajnym sprzęcie. Wyzwaniem będzie między innymi zapewnienie płynnego dźwięku i zapisywania postępu gry offline. Oczywiście w Dolphinie, który stanie się czymś na wzór sklepu z aplikacjami i grami, nie zabraknie gier HTML5 wydanych przez jego chińskiego partnera. Jeśli uda mu się osiągnąć wydajność porównywalną z aplikacjami natywnymi, może uwolnić użytkowników od instalowania ich na tanich telefonach. To jednak nie będzie zadanie łatwe, jak wiedzą już Mozilla i Google.
Kolejne wyzwanie związane jest z pieniędzmi. Gry mobilne to obecnie najszybciej rosnąca i najbardziej dochodowa część rynku mobilnego, trzeba więc zadbać o bezpieczną i płynną obsługę płatności. Firma Changyou ma tu ogromne doświadczenie. Swoimi grami pozyskuje klientów na bardzo trudnych rynkach w Chinach, Indiach czy Brazylii i bez problemu na nich zarabia.
Tym samym Dolphin przyłączył się do wojny między aplikacjami webowymi i natywnymi, gdzie stanie po stronie uważających przeglądarkę za jedyny potrzebny program. Jednak zamiast przekonywać deweloperów, by tworzyli przede wszystkim treści dla stron mobilnych, Dolphin będzie przekonywał deweloperów webowych do wykorzystania HTML5 w aplikacjach i grach. Nie zamierzam prawić kazań ludziom, którzy już robią zdumiewające, natywne oprogramowanie – mówiła w wywiadzie pani Yeung.
Podobny los spotkał ostatnio firmę UCWeb. Przeglądarka UC Browser została w czerwcu przejęta przez Alibabę i obecnie stanowi gigantyczny agregator treści. Jej chińska wersja stanowi aplikację startową dla wielu użytkowników, którzy z UC Browser przechodzą na swoje ulubione strony i za jej pośrednictwem poznają nowe. Dolphin chciałby pójść w jej ślady, ale bez ograniczania się do stron.