Dr. Langeskov, The Tiger, and The Terribly Cursed Emerald: A Whirlwind Heist
Rzadko kiedy zdarza się, że można polecić jakąś grę, bo na pewno w taką jeszcze nie graliście. Naprawdę jednak raczej nie mieliście styczności z takim rodzajem rozrywki, jaką oferuje darmowy projekt o przydługim tytule Dr. Langeskov, The Tiger, and The Terribly Cursed Emerald: A Whirlwind Heist. Od pierwszych chwil dzieło zapowiada się jak FPP akcji, ale już po chwili osłupienia okazuje się, że coś tutaj poszło nie tak...
Słowo klucz to wielki strajk. Wyobraźcie sobie, że gra komputerowa to tak naprawdę przedstawienie. Można się zachwycać efektami graficznymi czy udźwiękowieniem, ale w sumie ktoś siedzi za sceną i wciska kolorowe guziczki, aby wszystko miało ręce i nogi. Co innego, gdy się mu nie płaci. Wtedy gra jakoś musi toczyć się dalej. W takiej właśnie dziwnej roli tu występujemy. Skoro sami nie możemy grać, czemu nie pomóc?
W głośnikach mamy głos z reżyserki, który podpowiada, jak się zachowywać, aby osoba grająca napotkała burzę z piorunami, tygrysa, czy zjechała widną, która tak naprawdę jest pudłem z przełącznikiem. Dobre w tym wszystkim jest to, że nie musimy słuchać poleceń, ale twórcy gry wzięli to pod uwagę! Długo wspominać będziecie śmieszne sytuacje i teksty wkurzonego operatora. Tej niecodziennej gry szybko nie zapomnicie.