Ericsson staje w obronie Huawei. Porozumienie ponad podziałami? Spokojnie, to tylko interesy
Szef Ericssona zaapelował do szwedzkiego rządu, aby ten złagodził swoje stanowisko wobec Huawei. Ukłon w stronę Chińczyków nie wydaje się być wsparciem dla firmy po fachu, a troską o swoje własne biznesy w Azji.
06.01.2021 | aktual.: 06.01.2021 15:11
W październiku 2020 roku PTS (szwedzki regulator telekomunikacyjny) zakazał używania chińskiego sprzętu firmom ubiegającym się o kontrakty przy budowie szwedzkiej infrastruktury 5G.
Szwedzi powiedzieli wprost: jeśli twoja firma jest zainteresowana aukcją częstotliwości 5G, to musi zadeklarować, że nie użyje w infrastrukturze sprzętu Huawei ani ZTE.
Oficjalny powód to troska o bezpieczeństwo danych, nieoficjalny - pokłosie wojny handlowej, toczonej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Chinami. Szwecja jako sojusznik USA poniekąd musiała zrezygnować z chińskiej technologii, aby nie irytować swojego strategicznego przyjaciela.
To nie jest dobry pomysł - uważa Borje Ekholm, szef Ericssona. CEO firmy kontaktował się nawet z przedstawicielami rządu, aby przedstawić swoje racje.
Prawdziwy kapitalista, chce równej walki i zdrowej konkurencji - mogliby powiedzieć niektórzy. Raczej przestrzelili by w swojej ocenie.
Bardziej prawdopodobne wydaje się to, że Ekholm myśli kilka ruchów do przodu. Decyzja szwedzkiego rządu wywołałaby zapewne reakcję chińskich władz.
Tymczasem Chiny to 10 proc. całej sprzedaży Ericssona. Ewentualne wykluczenie z tak dużego rynku uderzyłoby w firmę po kieszeni.
Szwedzkie “Daily News" uważa nawet, że Ericsson gotowy jest poświęcić własny rynek - CEO miał zagrozić wyjściem firmy ze Szwecji, gdyby ban na Huawei oraz ZTE został podtrzymany.