Facebook Messenger wreszcie przestał działać na Windows 10 Mobile
Historyczny ślepy zaułek, jakim okazał się system Windows 10 Mobile zaczyna tracić kluczowe aplikacje. Po wielu ostrzeżeniach oraz wieloletnim wręcz zaniedbaniu kafelkowych aplikacji, Facebook, Messenger i Instagram przestają działać na Dziesiątce dla telefonów. Za owymi aplikacjami tęsknić będą nieliczni. Porażająco niska jakość tworów wydanych pod szyldem Facebooka była tak dotkliwa, że nawet skromna garstka fanów wciąż trzymających się porzuconej platformy ich nie używała. W dalszym ciągu możliwe jest korzystanie z wyżej wymienionych usług za pomocą przeglądarki internetowej, ale systemowy Microsoft Edge nie obsługuje standardu WebNotifications, co oznacza że nie da się z nich otrzymywać powiadomień.
Pechowa aplikacja
Aplikacja Facebook dla Windows Phone była źródłem mało wybrednych żartów wśród użytkowników mobilnej wersji Okienek. Jej historia jest bowiem sumą wszystkiego, co złe w platformie. Początkowo, w ramach agresywnej promocji, aplikację Facebook dla Windows Phone tworzył sam Microsoft, przy bliżej nieokreślonej „współpracy” inżynierów FB. Miało to miejsce w ramach chybionej strategii popularyzowania systemu na wszelką cenę: teoretycznie miało zachęcić wielkich twórców do współpracy, w praktyce było doraźnym i chaotycznym rozwiązaniem problemu braku aplikacji na mobilną platformę z Redmond.
W końcu jednak aplikacja została porzucona, a jej pełnoprawny odpowiednik został stworzony przez samego Facebooka. Trwało to niemiłosiernie długo, a w dodatku efekty były mizerne. Mimo entuzjastycznego przyjęcia (złośliwi powiedzieliby, że użytkownikom mobilnej Dziesiątki wystarczało niewiele...), aplikacja była traktowana jak przykry obowiązek i odstawała funkcjonalnie od pozostałych platform. Wynikało to z niskiego priorytetu budżetowego względem platformy Windows Mobile oraz z tego, jakich narzędzi użyto do stworzenia samej aplikacji. Wykorzystano w tym celu konwerter OSMeta oraz zbiór ułatwień-mostów dostarczanych przez Microsoft. W efekcie, Facebook dla Windows 10 Mobile był przerobioną aplikacją na iOS, lekko połataną tak, by wykorzystywać funkcje Windows. Nie był on aplikacją uniwersalną UWP. Pulpitowa wersja Facebooka, istniejąca nie wiadomo po co i „celująca” w desktop, była oparta na innym kodzie, będąc de facto oddzielnym produktem.
W tyle za konkurencją
Efektem owej konwersji był ciężki potwór. Facebook dla Windows 10 Mobile wymagał 350 megabajtów miejsca (nie licząc magazynu na pamięć podręczną) i dwóch (!) gigabajtów pamięci RAM! Na telefonie Lumia, w 2016 roku! Tak wysokie wymagania sprawiały, że np. na telefonie Lumia 640 LTE, uruchamianie Facebooka trwało około dwudziestu sekund i często kończyło się niepowodzeniem. Bardzo prędko zaprzestano budowania nowych wersji aplikacji, znacząco zmniejszając intensywność rozwoju również ultraprzydatnej wersji na pulpit, przez co Windows 10 Mobile zaczynał coraz mocniej odstawać funkcjonalnie od pozostałych platform, na których oferował w dodatku znacznie wyższą jakość. Gdy zaczynamy mówić o „wysokiej jakości aplikacji Facebooka” powinno być jasne, że sprawy miały się bardzo źle.
Komunikator dla mało rozmownych
Jeszcze zabawniej sprawa wyglądała z Messengerem. Pod jednym identyfikatorem w Sklepie widniały cztery różne aplikacje, oferujące różny kod dla różnych systemów i urządzeń, zupełnie przecząc idei UWP. Użytkownicy Windows Phone 8.1 otrzymywali starego Messengera w stylu Metro. Ta sama aplikacja była aktualizowana do nowszej w systemie Windows 10 Mobile. W pewnym momencie owa aktualizacja była niezbędna, ponieważ wersję dla Windows Phone wyłączono. Użytkownicy jednak nie wiedzieli o tym, ponieważ gdy przeglądano Sklep z poziomu systemu 8.1, aplikacja była dalej widoczna. Jednak dopiero posiadaczom Dziesiątki, tenże wpis w Sklepie oferował aplikację, która działała. Efektem tej decyzji było całkowite pomieszanie recenzji, gdzie narzekanie na porzuconą wersję Windows Phone przeplatało się z sugestiami dodania baloników powiadomień w wersji dla Windows 10. Co więcej, jeszcze całkiem niedawno pojawiały się recenzje osób informujących, że wersja Messengera dla 8.1 nie działa. Pięć lat po sprzedaniu ostatniego telefonu z owym systemem!
Jakość aplikacji była porównywalna z główną aplikacją Facebooka, ale komunikator rzadziej się zawieszał. Nie zmieniało to faktu, że kliknięcie powiadomienia każdorazowo skazywało na kilkusekundowe oczekiwanie na załadowanie aplikacji. Nie sprzyjało to płynności wykorzystania telefonu do mediów społecznościowych, negowało sens platformy udostępniania (z którą to zresztą kolejne wersje nie umiały się zintegrować) i tworzyło olbrzymi kontrast względem wydań na Androida i iOS. Messenger dla Windows 10 Mobile nie dawał sobie rady z połączeniami wideo, nie obsługiwał tych samych reakcji, potrafił gubić wiadomości grupowe i nie oferował dymków z powiadomieniami i paska odpowiadania bezpośrednio z Centrum Akcji. Aplikacja również zatrzymała się w rozwoju wiele lat przed datą czerwcowego wyłączenia.
Instagram: test cierpliwości
Instagram to taka sama historia: kilkusetmegabajtowa aplikacja źle rysująca okno logowania i kontrolki (logowanie Facebookiem graniczyło z cudem!), drenująca pamięć operacyjną i baterię. W dodatku ustępująca funkcjonalnie odpowiednikom z innych platform. Co ciekawe, mimo braku aktualizacji, Instagram wzbogacił się między innymi o obsługę relacji. Oznacza to zapewne, że mimo ważenia 323 MB, większość Instagrama stanowiło środowisko uruchomieniowe OSMeta, a elementy interfejsu, przynajmniej częściowo, działały na zasadzie zbliżonej do PWA, „ciągnąc” swoje części składowe z chmury.
Aplikacje od Facebooka były tak złe, że niemal zmuszały do korzystania z programów stron trzecich. Wszak obsługa przez przeglądarkę odpadała, ponieważ ta nie obsługuje powiadomień! Niestety, z biegiem czasu i te aplikacje tracą swoje wsparcie, a zmiany po stronie logiki usług sprawiają, że pewne funkcje przestają działać i nie ma szans na ich przywrócenie. Zresztą sam Facebook od pewnego czasu sam ma problemy z poprawnym działaniem...
Tylko dla upartych
Telefony z Windows 10 Mobile będą otrzymywać aktualizacje do grudnia 2019 roku. Następnie rozpocznie się wyłączanie kolejnych usług chmurowych. Oficjalnie ogłoszono jedynie datę „marzec 2020” jako koniec obsługi kopii zapasowych telefonu oraz „grudzień 2020” jako koniec kopii zapasowych zdjęć w OneDrive. Sam OneDrive zapewne będzie działać dalej, choć wszelkie większe zmiany po stronie serwera mogą łatwo popsuć go wraz ze Skypem i pakietem Office. Z platformy wyemigrowało też sporo innych aplikacji, acz niektóre w akie uprzejmości zastąpione zostały wersjami PWA (Twitter i Telegram). Niestety, W10M nie obsługuje aplikacji PWA szczególnie dobrze. Przy tak poważnych brakach, oferowany w systemie framework udostępniania jest nieprzydatny. Urządzenia z mobilnym Windowsem ostatecznie przestaną być „smart”, gdy przestanie działać Sklep oraz synchronizacja poczty, kontaktów i kalendarza. Wtedy korzystanie z nich będzie niezwykle frustrujące (bardziej, niż w przypadku klasycznych komórek), a przywrócenie ich do ustawień fabrycznych poskutkuje otrzymaniem martwego telefonu z podstarzałą przeglądarką.
Co prawda Sklep jeszcze nie wymarł, ale działa w nieco postapokaliptycznym stylu. Wiele sugerowanych aplikacji przekierowuje na warianty dla komputerów osobistych. Wyszukiwarka nie działa (przycisk nie reaguje). Gdzieniegdzie da się znaleźć wersję beta wycofanej aplikacji Facebooka, ale nie da się wywołać jej instalacji. Stare aplikacje można też przeglądać przez widok Biblioteki, ale stamtąd również nie da się ich zainstalować. Można za to znaleźć aplikacje, których nie wycofano, a jedynie ukryto przed wynikami wyszukiwania. Taką aplikacją jest Allegro. Najwyraźniej istnieje bardzo wiele metod „wycofania” aplikacji ze Sklepu. Kunszt godny lepszej sprawy.
Ilu naszych użytkowników wciąż ma gdzieś swój telefon z mobilnym Windowsem (a być może ktoś go jeszcze używa)? 🤔 Zapraszamy do przyznawania się w komentarzach!