Facebook pod płaszczykiem ochrony prywatności chce śledzić użytkowników
Sieć obiega oburzenie odnośnie promowanego ostatnio przez Facebooka rozwiązania związanego z ochroną – mobilnej aplikacji Onavo VPN. Zgodnie z doniesieniami i spostrzeżeniami użytkowników, pojawiły się podejrzenia, iż choć z jednej strony zadaniem programu jest zapewnienie prywatności i ochrona przed zagrożeniami, to z pewnością nie tymi, które płyną z samego Facebooka.
14.02.2018 | aktual.: 15.02.2018 10:31
Działanie typowego klienta VPN może przynieść pozytywny skutek w kontekście dopasowywania reklam i innych treści w Sieci – skrypty śledzące będą miały utrudnione zadanie. Tak samo ma funkcjonować Onavo, a więc ochrona zapewniana przez firmę, którą Facebook przejął kilka lat temu.
Wątpliwości, czy względem samego Facebooka aplikacja działa równie skutecznie zaczęły się pojawiać między innymi z powodu publikacji w serwisie Tech Crunch. Programowi zarzucono, że w rzeczywistości udostępnia firmie wiele informacji o użytkowniku i z tego tytułu twórcy mają więcej korzyści, na przykład w zakresie wykrywania trendów w wyszukiwarkach. Okazuje się, że wątpliwości są słuszne.
Twórcy szybko zareagowali i stanowisko zostało przesłane serwisowi Tech Crunch przez Ereza Naveha: Niedawno zaczęliśmy udostępniać użytkownikom w USA dostęp do Onavo Protect z aplikacji Facebook na ich urządzeniach z systemem iOS. Podobnie jak inne VPN, działa jako bezpieczne połączenie w celu ochrony przed potencjalnie szkodliwymi witrynami. Aplikacja może zbierać ruch danych mobilnych, aby pomóc nam w rozpoznawaniu taktyki wykorzystywanej przez złych graczy. Z czasem pomaga to narzędziu pracować lepiej u Ciebie i innych...
Twórcy dodają, że użytkownik jest o wszystkim informowany jeszcze przed pobraniem aplikacji, toteż nie może być mowy o jakimkolwiek zatajaniu procesów odbywających się w tle. Można się z tym zgodzić, ale nie zmienia to faktu, iż tego typu działanie stoi w sprzeczności z ideą korzystania z VPN. Jeśli więc liczymy na ochronę z prawdziwego zdarzenia, a nie tylko wybiórczą i chętnie udostępniającą dane Onavo (a więc w praktyce także Facebookowi, w celu ulepszania produktów), lepiej będzie skorzystać z innego rozwiązania.