Fałszywy sklep internetowy zbiera żniwo. Czytelnik stracił ponad 3 tys. zł, nie jest jedyny
O ironio! – chciałoby się wykrzyczeć. Dosłownie przed paroma dniami serwis WP Tech opublikował duży artykuł na temat fałszywych sklepów internetowych, stworzonych w celu dokonywania wyłudzeń. Tymczasem do redakcji dobrychprogramów odezwał się pan Adrian, który sam padł ofiarą tego rodzaju oszustwa i pragnie przestrzec innych.
W dniach 22 i 23 listopada 2018 r., skuszony atrakcyjnymi cenami, pan Adrian zamówił w sklepie outletto24.com trzy stosunkowo niedrogie telewizory o łącznej wartości 3142,50 zł. Zamówienia opłacił przez bramkę płatności firmy Blue Media, niezwłocznie po ich złożeniu. Sklep potwierdził otrzymanie wpłat, po czym rozpoczął typową grę na czas, mydląc klientowi oczy opóźnieniami w dostawach z zagranicy i apelując o cierpliwość. Co oczywiste, ostatecznie żaden towar wysłany nie został, a po upływie ustawowych 30 dni sprawa trafiła na policję.
Dzisiaj panu Adrianowi pozostaje już tylko płacz nad rozlanym mlekiem i wiara w polski wymiar sprawiedliwości. Niemniej jego historię o tyle warto przeanalizować, że stanowi ona doskonałą lekcję, jak nie należy robić zakupów w internecie. Przykro nam to mówić, ale liczba błędów popełnionych przez czytelnika jest naprawdę zatrważająca, co jednak dobitnie świadczy o tym, że podobne sytuacje przytrafiają się na co dzień, pomimo regularnych ostrzeżeń.
(Poniżej przykładowe dokumenty).
Agregator nie gwarantuje bezpieczeństwa
Poszkodowany przyznaje, że o wyborze sklepu zadecydowała oferta w serwisie Ceneo. Problem w tym, że podobnie jak Skąpiec czy Cenowarka, Ceneo jest wyłącznie agregatorem ofert, a nie pośrednikiem w transakcji. Platforma prowadzi co prawda tzw. Program Ochrony Kupujących, ale ten dotyczy wyłącznie zamówień dokonywanych bezpośrednio z poziomu Ceneo w sieciach o wyższym poziomie integracji niż pobranie ofert. W przypadku większości sklepów obowiązuje pkt. 9.6 regulaminu, który brzmi: „Ceneo.pl sp. z o.o. zastrzega, że reklamacje dotyczące jakości lub wad Towarów nabytych od Kontrahentów, czy też nienależytego wykonania bądź niewykonania umowy sprzedaży, w tym procesu dostawy Towaru, należy kierować bezpośrednio do Kontrahenta, od którego Towar pochodzi”. Mówiąc obrazowo, Ceneo to tylko słup reklamowy, a gdy ktoś zamieści na takim słupie fałszywą ofertę, nikt przecież nie będzie słupa kopać.
Warto pamiętać! Ceneo ani żaden inny agregator nie weryfikuje ofert i sprzedawców pod kątem rzetelności czy jakości oferowanych usług; prowadzi ich zestawienie.
Seria nadzwyczaj oczywistych błędów
Na nieszczęście pana Adriana, oferta w Ceneo zadziałała wystarczająco sugestywnie, aby kompletnie utracić czujność na dalszych etapach zakupów. Nie zastanowił go fakt, że telewizor LG 43UK6400PLF u renomowanych sprzedawców kosztuje co najmniej 1,5 tys. zł, podczas gdy outletto24.com za ten sam model życzy sobie ponad 30 proc. mniej, nie oferując jednocześnie żadnej możliwości wysyłki za pobraniem lub odbioru osobistego, a jedynie opcję płatności z góry.
(A tak z klientem korespondowano).
Co gorsza, zachęcony perspektywą okazji, szybko zamówił drugi taki telewizor, by wkrótce zamówić jeszcze jeden. Ostatnim okazał się Samsung UE43MU6102K, aczkolwiek w podobnie zaniżonej cenie. Widzimy tym samym, jak łatwo można dać się omamić rzekomej wyprzedaży. Gdyby pan Adrian zachował chociaż odrobinę powściągliwości i cierpliwie poczekał na realizację pierwszego zamówienia, weryfikując rzetelność sklepu, to utraciłby raptem trzecią część kwoty, o którą obecnie musi walczyć. A jak wynika z publikowanych opinii, ofiar jest więcej.
Oszuści w dalszym ciągu pozostają aktywni
I niestety ich liczba może dodatkowo wzrosnąć, a to dlatego, że sklep outletto24.com w dalszym ciągu pozostaje aktywny i przyjmuje kolejne zamówienia. Pod podanym numerem telefonu odzywa się przepełniona poczta głosowa, natomiast pod adresem podmiotu odpowiedzialnego (Kaczmarek Consulting sp. z o.o.; 00-090 Warszawa; ul. Aleja Solidarności 75 lok. 26) próżno doszukiwać się jakichkolwiek śladów prowadzonej działalności gospodarczej. Byliśmy tam we wtorek 15 stycznia. Cały budynek to zabytkowa kamienica, w której mieści się kilka widocznie oznaczonych firm, ale żadna z nich nie jest skojarzona ze wspomnianym lok. 26.
Pytaliśmy też lokatorów o pana Sebastiana Kaczmarka, niemniej odpowiedź za każdym razem brzmiała: nie kojarzę. Co jednak znamienne, ponoć w grudniu pewien mężczyzna również szukał tego człowieka, wspominając o „nieotrzymanym zamówieniu ze sklepu internetowego”. Nic więc dziwnego, że maile pozostają bez odpowiedzi. Mimo wszystko właściciel ma opłacony abonament na usługę Sky-Shop, która odpowiada za witrynę sklepu, a służby najwidoczniej nie podjęły żadnych działań zaradczych, przez co proceder trwa w najlepsze.