Głos Google Maps się rozkręca. Zaczął podrywać żeńskiego bota
Głos Google Maps powraca, by rozprawić się z kolejnym botem. Tym razem jednak wykorzystał słabość pani Magdy Turek, recytując dla niej romantyczny wiersz.
Lektor Jarosław Juszkiewicz, znany też po prostu jako "głos Google Maps", już miesiąc temu postanowił wkręcić bota, który dzwonił do niego w sprawie programu "Czysty Powiat". Reakcje "telemarketerki", która niezgrabnie próbowała reagować na słowa lektora, stały się wtedy hitem YouTube'a.
Teraz znany z polskich nawigacji lektor poszedł o krok dalej i zaczął podrywać panią Magdę Turek, która w rzeczywistości jest botem sterowanym przez telemarketerów.
"Dni me były szare i bure, aż zadzwoniła do mnie pani Magda Turek.
Smutki me pod dywan zamiotę, lecz muszę spytać, czy – tak jak ja – jest pani robotem?" – wyrecytował zalotnie Juszkiewicz.
Oczywiście pani bot w swoim stylu odpowiedziała, że jej głos brzmi jak automat ze względu na pracę. Swoje zboczenie zawodowe skomentowała, mówiąc: "to pewnie dlatego, że kilka godzin pracuję na słuchawce i zdaję sobie sprawę, że mogę tak brzmieć".
Wtem głos Google Maps zaczął kontynuować flirt z botem: "Ja też spędzam na słuchawce czasu wiele, czy mogę być zatem pani przyjacielem?" – zapytał lektor, na co usłyszał szybką odpowiedź – "oczywiście". Juszkiewicz zachęcony przez panią Magdę recytował dalej: "Gdy siedzi pani w elektronicznej kości, czy marzy pani – tak jak ja – o wolności?". Jak można się już domyślić, żeński robocall znów odpowiedział twierdząco, po czym dość szybko się rozłączył.
Robocalls stają się coraz bardziej upierdliwe, ale jak już pisaliśmy w przeszłości, za większością z nich stoi jedna firma udostępniająca zrobotyzowanych konsultantów. Jeżeli jeszcze nie otrzymałeś od nich telefonu, z pewnością stanie się to w najbliższym czasie. Wcześniej lepiej odpowiednio się zabezpieczyć, żeby przypadkiem nie dać się nabić w butelkę przez bota.