Google Chrome 35: duży krok naprzód dla twórców aplikacji webowych

Oznaczone numerem 35 Google Chrome zadebiutowało w stabilnymkanale wydawniczym. Na pierwszy rzut oka końcowi użytkownicyniczego w nim nie znajdą – ale pod wieloma względami jest towydanie znaczące i dla rozwoju technologii webowych, i dla samejprzeglądarki.

21.05.2014 12:15

Zmiany dotykają przede wszystkim programistów. Nowe Chromepozwala wreszcie na używanie bez prefiksów techniki Shadow DOM –pozwalającej przeglądarce na włączenie podzbioru elementówobiektowego modelu dokumentu (DOM) do narysowania strony bezwłączania go do głównego drzewa DOM. W ten sposób możnawygodnie rozgraniczać od siebie fragmenty kodu, bez koniecznościstosowania obrzydliwości znanej jako pływające ramki (iframes).Dzięki takiemu rozgraniczeniu twórcy przeglądarek mogą wreszciebudować kontrolki aplikacji z tych samych elementów HTML cowebdeweloperzy, nie musząc ukazywać ich skomplikowanej strukturyDOM-owi dokumentu.

Obraz

Chrome 35 wprowadza też trzy ważne elementy standardu ECMAScript6, na podstawie którego budowana jest implementacja językaJavaScript w przeglądarkach. Metoda Object.observe()pozwala dodać obserwatora do dowolnego obiektu JS, który zostajewywołany, gdy tylko obiekt ten (lub jego własności) ulegnązmianie. Promise**(obietnica) to technika ogromnie ułatwiająca programowanieasynchroniczne – daje do dyspozycji wartość, która jeszcze niejest dostępna, ale będzie znana w przyszłości. Struktury danychWeakMapsi WeakSetspozwalają zaś na tworzenie efektywnych struktur danych,podlegających sprzątaniu nieużytków – jeśli nie ma żadnychodniesień do obiektu przechowywanego w takiej strukturze, może onzostać sprzątnięty, dzięki czemu unikamy wycieków pamięci.

Przeglądarka obsługuje także nową właściwość CSStouch-action,związaną z dotykowymi interfejsami użytkownika. Pozwala ona nakontrolowanie takich zachowań jak przesuwanie i skalowaniewyświetlanych treści. Możliwe się też stało przejęcie kontrolinad zdarzeniami kółka myszy – modyfikacje ctrlKeypozwalają teraz przypisać im inne efekty, niż standardoweskalowanie strony przeglądarki (np. można w zamian skalować tylkowybrany element aplikacji). Pojawił się też mechanizm CSSFont Loading, pozwalający na dynamiczne ładowanie zasobówfontów.

Nowe Chrome 35 wprowadza też kilka ciekawych eksperymentów(chrome://flags). Najbardziej kontrowersyjną z nich jest originchip: przeniesienie części adresu URL z omniboksu do paskunarzędzi – nazwa hosta wyświetlana jest jako flaga origin chip.Zupełnie to zmienia nasze przyzwyczajenia związane z URL-ami, imożna mieć tylko nadzieję, że Google z tego osobliwego pomysłuzrezygnuje. Pozytywną zmianą jest dodanie strony chrome://system/,pozwalającej na dokładne przejrzenie danych diagnostycznychprzeglądarki.

Ważna zmiana dotknęła użytkowników wersji dla Linuksa. Chrome35 jest pierwszym wydaniem tej przeglądarki, które porzucabibliotekę Gtk na rzecz znanej już z wersji dla Windows,opracowanej przez Google biblioteki interfejsu użytkownika Aura.Wrażenia są pozytywne – Chrome35 na Linuksie zachowuje się znacznie responsywniej, niż 34, niewidać żadnych problemów. Kilka specyficznych zmian dotknęłowersji dla Androida – przede wszystkim wprowadzono możliwośćcofania (undo) zamknięcia karty i ulepszono wsparcie pełnoekranowegowideo, dodając podpisy i kontrolki HTML5.

W tym wydaniu rozwiązano też 23problemy z bezpieczeństwem. Na nagrody dla odkrywców lukprzeznaczono co najmniej 9500 USD. Z listą najważniejszych z nichzapoznać się można na oficjalnym bloguwydawniczym Chrome. Firma podkreśla, że wiele z tych lukodkryto za pomocą narzędzia address-sanitizer,wykrywacza błędów w pamięci dla aplikacji pisanych w C/C++,przeznaczonego dla Linuksa, OS-a X i Androida.

Wersję Chrome 35 dla Windowsmożecie pobrać z naszego repozytorium oprogramowania, w dzialeInternet i Komunikacja > Przeglądarkistron WWW.

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (41)