Google Chrome: nowej wersji póki co nie będzie. Programiści skupiają się na łatkach
Google Chrome nie otrzyma kolejnej dużej aktualizacji aż do odwołania. Z uwagi na zmienione grafiki programistów (w tym zapewne pracę zdalną) i sytuację związaną z koronawirusem, Google zdecydował się zawiesić prace nad rozwojem nowych wersji i skupić uwagę pracowników wyłącznie na bieżących błędach. Na razie nie wiadomo, jak długo taka sytuacja będzie mieć miejsce.
Decyzja wydaje się być rozsądna i na pewno jest dużą ulgą dla samych pracowników. W czasie zagrożenia wirusem i pracy zdalnej, wywieranie na nich presji związanej z rozwojem nowych funkcji, w dodatku w ramach nieprzesuwalnych terminów, byłoby niemal nieludzkie, szczególnie że odsunięcie w czasie premiery nowego wydania Google Chrome (oraz Chrome OS-a) w praktyce raczej nie zmieni wiele w życiu samych użytkowników. Google woli wydać nowe wersje później, ale mieć pewność co do ich jakości.
Nie oznacza to oczywiście, że programiści Chrome'a i Chrome OS-a siedzą w domu bez zajęć. Google deklaruje, że na bieżąco zajmują się błędami i będą reagować w przypadku luk bezpieczeństwa, wydając łatki do oprogramowania. Ulga dotyczy tylko prac nad nowymi funkcjami, co miałoby prowadzić do wydania nowej "dużej" wersji przeglądarki i systemu.
Większość komentujących szanuje takie posunięcie i popiera decyzję Google'a, ale niektórzy zwracają przy okazji uwagę, że najnowszy Google Chrome 80 nie jest pozbawiony istotnych wad. Jedna z nich dotyczy obsługi kodeków podczas wideokonferencji, co obecnie jest szczególnie problematyczne. Google potwierdził, że usterki są znane i trwają prace nad ich jak najszybszym rozwiązaniem.
Przeglądarkę Google Chrome na Windowsa, macOS-a, Androida oraz iOS-a można znaleźć w naszym katalogu oprogramowania.