Google się doigrało. Słono zapłaci za naruszanie prywatności użytkowników
Google poszło na ugodę z 40 stanami USA w sprawie dotyczącej gromadzenia danych o lokalizacji użytkowników. Gigant zgodził się zapłacić karę w wysokości blisko 400 mln dol. Jest to najwyższa kwota w historii, jaką technologiczny gigant kiedykolwiek zapłacił za naruszanie prywatności.
15.11.2022 20:05
Ugoda między Google a Stanami Zjednoczonymi nastąpiła po zarzutach wymierzonych w stronę giganta, według których zbierał dane o lokalizacji użytkowników za pośrednictwem wielu swoich aplikacji mobilnych. Władze konkretnych stanów twierdzą, że dane dotyczące lokalizacji były nadal gromadzone nawet po tym, jak użytkownicy zdecydowali się przestać rejestrować swoje miejsce pobytu.
Dochodzenie prowadzone przez władze Oregonu i Nebraski ujawniło, że Google gromadziło dane o lokalizacji użytkowników w celu kierowania swoich reklam. Zgodnie z zarzutami, gigant wprowadził osobne ustawienia "Web and App Activity" do kontroli danych o lokalizacji, w wyniku czego nawet po wyłączeniu przez użytkowników "historii lokalizacji", ich dane były gromadzone. Zarzuty obejmowały okres od 2014 do 2020 r., a ugoda, którą musi zapłacić Google, wynosi 391,5 mln dol.
Kara może okazać się wyższa
"Zgodnie z usprawnieniami, jakie wprowadziliśmy w ostatnich latach, rozstrzygnęliśmy to dochodzenie, które opierało się na przestarzałych zasadach dotyczących produktów, które zmieniliśmy wiele lat temu" – stwierdził rzecznik Google.
W poście na oficjalnym blogu Google firma przedstawiła również szereg ostatnich zmian, które – jak twierdzi – dały użytkownikom większą kontrolę nad danymi o lokalizacji. Kolejne zmiany, które mają zostać wdrożone w życie w najbliższej przyszłości, obejmują uproszczone centrum prywatności i łatwiejsze w obsłudze narzędzia do usuwania danych o lokalizacji.
Google wciąż musi zmierzyć się z kolejnymi skargami z innych stanów USA w sprawie gromadzenia danych lokalizacyjnych o użytkownikach. Niewykluczone, że kolejne ugody mogą potencjalnie zwiększyć całkowitą wysokość kary nawet powyżej 500 mln dol.
Konrad Siwik, dziennikarz dobreprogramy.pl