Google wycofa z Chrome obsługę standardowego interfejsu wtyczek Netscape

NPAPI (Netscape Plugin Application Programming Interface) –interfejs wtyczek dla przeglądarek, który zadebiutował dawno dawnotemu, wraz z pojawieniem się Netscape 2, by w końcu znaleźć siępraktycznie w każdym browserze (włącznie z Internet Explorerem, któryobsługiwał go do wersji 5.5), już niedługo przejdzie do lamusa.Przynajmniej w Google Chrome, którego deweloperzy poinformowaliwłaśnie, że rozpoczynają proces wycofywania tej zasłużonejtechnologii.W czasach, gdy przeglądarki były w stanie otwierać jedyniedokumenty HTML oraz grafiki JPG/GIF, deweloperzy Adobe znaleźlisposób, by po tym jak użytkownik kliknie link do dokumentu PDF,został on wyrenderowany bezpośrednio w oknie Netscape, bez otwieraniadodatkowej aplikacji. Sztuki tej dokonano dzięki technikom odwrotnejinżynierii, dekompilując przeglądarkę. Zachwyceni twórcy Netscape'achcieli, by mechanizm otwierania PDF-ów w przeglądarce został z niąna stałe zintegrowany, ale deweloperzy Adobe zasugerowali, by lepiejw przeglądarkę wbudować otwarty interfejs wtyczek, z którego mógłbykorzystać Acrobat Reader. [img=netscape]Rozwiązanie osiągnęło sukces dzięki swojej prostocie: wtyczkadeklarowała przeglądarce, że potrafi obsługiwać dany typ treści (np.pdf czy swf). Kiedy przeglądarka napotykała taką treść, ładowaławtyczkę, pozostawiała w dokumencie HTML miejsce na wyrenderowanietreści przez wtyczkę, a następnie przekazywała do niej dane.Interfejs programowania ujawniał twórcom wtyczek funkcje służące dotworzenia, kasowania, inicjalizowania i pozycjonowania treści, zczasem wzbogacając się o mechanizm skryptowania, włączania trybupełnoekranowego, strumieniowania treści czy drukowania. W efekcieNPAPI przyjęte zostało przez wszystkie popularniejsze przeglądarki,których twórcy zrozumieli, że to jedyny sposób, by wykorzystaćrosnącą liczbę wtyczek pisanych z myślą o architekturze Netscape.Nawet Internet Explorer w swoich pierwszych latach zawierałkontrolkę, która działała jako pomost pomiędzy wtyczkami NPAPI atechnologią ActiveX.W 2009 roku programiści Google'a rozpoczęli prace nad nowyminterfejsem wtyczek, zainspirowanym wcześniejszymi pomysłami Mozilli,które nigdy nie ujrzały jednak światła dziennego. Pepper Plugin API(PPAPI) był początkowo zbiorem modyfikacji NPAPI, mających ułatwićuruchamianie wtyczek jako niezależnych od przeglądarek procesów,przenoszenie ich pomiędzy różnymi systemami i architekturamiprocesorów, oraz zwiększenie bezpieczeństwa. W kolejnych miesiącachcele PPAPI stawały się coraz ambitniejsze, m.in. nowy interfejs miałumożliwić wtyczkom sprzętową akcelerację grafiki 3D czy ujednolicenierenderowania w procesie kompozycji strony. Gdy PPAPI stał się podstawowym interfejsem Chrome (pokazującpełnię swoich możliwości jako pomost między wtyczką Native Client aprzeglądarką), rola NPAPI w Chrome zaczęła maleć. Najpopularniejszą zwtyczek – Adobe Flash Playera – dostarczano wraz zprzeglądarką w wersji dla PPAPI, podobnie jak i własną wtyczkęChrome'a do otwierania dokumentów PDF. Z badań przeprowadzonych przezGoogle w sierpniu br. jedynie sześć wtyczek było wykorzystywanychprzez więcej niż 5% użytkowników. Były to Silverlight, Unity, GoogleEarth, Java, Google Talk i Facebook Video. Najwyraźniej Google ma dość utrzymywania dwóch niezależnychinterfejsów wtyczek. Na łamach bloga Chromium poinformowanoo planie wycofania NPAPI z google'owej przeglądarki. Proces będzieprzebiegał etapami: od stycznia 2014 stabilna wersja Chrome będziedomyślnie blokowała wszystkie wtyczki NPAPI. By ułatwić życieużytkownikom, przez jakiś czas wspomnianych sześć najpopularniejszychwtyczek będzie na białej liście, uruchamiając się bezproblemowo,będzie można też do tej listy dodawać własne wtyczki.Od teraz już Google kończy z przyjmowaniem do Chrome Web Storeaplikacji czy rozszerzeń, wymagających wtyczek NPAPI. Twórcy takichrozszerzeń mogą aktualizować je do maja 2014 roku, po czym znikną zwyników wyszukiwań. We wrześniu 2014 roku rozszerzenia i aplikacjetakie mają zostać całkowicie usunięte ze sklepu, a do końca 2014 rokuChrome ma całkowicie pozbyć się obsługi NPAPI.Co więc w zamian? Czy Google oczekuje, by producenci aplikacjizaczęli teraz przygotowywać wtyczki w wersjach dla NPAPI, ActiveX idodatkowo PPAPI? Najwyraźniej tak – Justin Schuh,odpowiedzialny za proces wycofywania starej technologii, zasugerował,że tam gdzie standardowe technologie webowe nie będą wystarczały,można skorzystać np. z Native Clienta.Tak czy inaczej widać już, że to ostatnie miesiące tradycyjnychwtyczek. Do ich domyślnegoblokowania w Firefoksie przymierza się też Mozilla, przekonana,że standardowe technologie webowe (JavaScript, HTML5) wystarczą dowszystkiego. „Bezwtyczkowa” Sieć to także wizja twórcówInternet Explorera, który w trybie Metro/Modern UI w ogóle nieobsługuje wtyczek (zawyjątkiem Flasha). Opera jest dziś skazana na podążanie zaChromium, a Chromium jak widać chce tylko swoich, specjalnychwtyczek. Może faktycznie rynek już do tego dojrzał, a przeciętny internautapo wycofaniu wtyczek nie zauważy żadnej różnicy. Narzekać pewnie będątylko użytkownicy programów takich jak Mathematica czy AutoCAD,którzy nagle zauważą, że nie mogą oglądać już w przeglądarkach plikówDWF czy CDF, a standardowe technologie webowe jakoś wcale w tym pomóc nie mogą.

24.09.2013 11:43

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)