Google z karą 100 milionów euro. Wszystkiemu winne śledzenie plików cookie
Francja zdecydowała o ukaraniu Google za załamanie krajowych przepisów dotyczących śledzenia plików cookie. Jest to największa kara, jaką kiedykolwiek nałożył francuski organ nadzorujący ochronę danych CNIL. Brak zmian oznacza dla firmy dodatkowe 100 tys. euro za każdy dzień zwłoki.
10.12.2020 14:59
Google nie jest jedyną firmą ukaraną przez francuskie władze. Amerykański gigant handlowy Amazon również znalazł się pod lupą CNIL. W tym przypadku kara była znacznie niższa i wyniosła "zaledwie" 35 milionów euro.
Surowa kara za naruszenie przepisów
Organ nadzorujący ochronę danych poinformował, że Google i francuskie strony internetowe Amazon nie zwracały się o wyrażenie zgody odwiedzających przed zapisywaniem plików cookie na ich komputerach. Firmy nie dostarczyły również jasnych informacji o tym, w jaki sposób będą wykorzystywane narzędzia śledzenia online i jak osoby odwiedzające francuskie strony internetowe mogą odmówić akceptacji plików cookie.
Google i Amazon mają trzy miesiące na to, aby zmienić banery informacyjne, które pojawiają się na stronach internetowych. Jeśli nie dostosują się do wytycznych CNIL, giganci zostaną ukarani kolejnymi grzywnami. Wyniosą one 100 tys. euro za każdy dzień zwłoki.
Giganci nie zgadzają się z decyzją
W oświadczeniu opublikowanym przez Reuters, Google zaznaczył, że firma dba o przejrzystość publikowanych informacji oraz o ich kontrolę. Podobnie jak o zarządzanie danymi, bezpieczną infrastrukturę czy przydatność oferowanych rozwiązań i produktów.
"Dzisiejsza decyzja podjęta na mocy francuskich przepisów o prywatności i łączności elektronicznej pomija te wysiłki i nie uwzględnia faktu, że francuskie przepisy i wytyczne regulacyjne są niepewne i podlegają ciągłym zmianom" – możemy przeczytać w treści dokumentu.
Amazon również nie zgadza się z decyzją CNIL. W oświadczeniu firma napisała: "nieustannie aktualizujemy nasze praktyki dotyczące prywatności, aby mieć pewność, że spełniamy zmieniające się potrzeby i oczekiwania klientów i organów regulacyjnych oraz w pełni przestrzegamy wszystkich obowiązujących przepisów w każdym kraju, w którym prowadzimy działalność".
Warto zaznaczyć, że Google znajduje się również pod obserwacją brytyjskich organów nadzorujących w związku z planowanymi zmianami sposobu, w jaki przeglądarka Chrome obsługuje pliki cookie. Google chce uniemożliwić reklamodawcom używanie plików cookie do śledzenia użytkowników poruszających się po sieci z jednej witryny do drugiej, aby poprawić prywatność. Planuje natomiast wprowadzenie alternatywnego systemu, który będzie dostarczał jedynie anonimowych informacji zwrotnych.
Grupa kilkunastu małych firm technologicznych i wydawców złożyła skargę do brytyjskiego Urzędu ds. Konkurencji i Rynków (CMA), twierdząc, że zaszkodziłoby to ich działalności. Wszystko wskazuje na to, że CMA podejmie decyzję o potencjalnej interwencji w nadchodzących tygodniach.