Grooveshark na celowniku walczących z piractwem
Po próbach blokowania stron z torrentami, czego najgłośniejszym przykładem było blokowanie The Pirate Bay w Europie i próba wyrzucenia go z wyników wyszukiwania Google, właściciele praw autorskich znaleźli sobie nowy cel.
14.11.2011 | aktual.: 14.11.2011 16:05
Tym razem padło na amerykański serwis Grooveshark, na którym można posłuchać muzyki umieszczonej tam przez innych użytkowników, ale nie można jej pobrać. Pomysłodawca Groovesharka zamierzał stworzyć coś na wzór serwisu, gdzie użytkownicy mogą wymieniać się płytami. Wśród flagowych możliwości Groovesharka znajduje się również radio, które serwuje użytkownikom rekomendacje na podstawie stworzonych przez nich list odtwarzania. Dzięki obecności można z serwisu korzystać za darmo.
To wszystko nie podoba się duńskiej organizacji RettighedsAlliancen. Organizacja chce na drodze sądowej wprowadzić nakaz blokowania Groovesharka przez dostawców internetu w Danii. Organizacja podziela zdanie RIAA, według której Digital Millennium Copyright Act pozwala na zbyt wiele serwisom pokroju Groovesharka. RettighedsAlliancen chce, aby Grooveshark podzielił los innych niedostępnych w Danii stron, jak AllofMP3 i wspomnianej wcześniej Zatoki Piratów.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy Grooveshark nie spodobał się organizacji antypirackiej. Ponieważ można tam posłuchać muzyki udostępnionej przez innych użytkowników, a nie otrzymanej w ramach umowy licencyjnej od wytwórni, łatwo się domyślić, że giganci przemysłu muzycznego za tą stroną nie przepadają. W 2010 Universal Music Group oskarżył Grooveshark o naruszanie praw autorskich, co z kolei pociągnęło za sobą usunięcie aplikacji Groovesharka z App Store. W kwietniu 2011 aplikacja w niewyjaśnionych okolicznościach znikła również z Android Market.
Jednak Grooveshark ma kilka umów licencyjnych, głównie z niezależnymi wytwórniami, choć na liście znajdują się również EMI i Sun Records. Poza tym udostępniając jedynie legalną treść pochodzącą od użytkowników Grooveshark operuje w granicach Digital Millennium Copyright Act. Ale w Danii niestety nie ma to znaczenia, gdyż duńskie prawo przewiduje, że aby umożliwiać słuchanie muzyki firma musi mieć zgodę właścicieli praw autorskich.