Haker zaatakował T‑Mobile? Twierdzi, że ma dane milionów Amerykanów
W dark necie pojawiła się oferta sprzedaży bazy danych amerykańskich klientów T-Mobile. Haker twierdzi, że pozyskane przez niego informacje obejmują m.in. nazwiska, adresy i numery telefonów.
Jak donosi portal Gizmodo, celem cyberprzestępców stały się dane klientów T-Mobile w Stanach Zjednoczonych. Część z nich to informacje archiwalne, sięgające 2004 r. Liczba użytkowników sieci wynosi ok. 100 mln. Na podziemnym forum haker sprzedaje część z pozyskanych danych za 6 Bitcoinów. Odpowiada to kwocie ok. 280 tys. dolarów (równowartość ok. 1 mln 78 tys. zł).
Wrażliwe dane użytkowników obejmują ich nazwiska, adresy zamieszkania, numery telefonów, identyfikatory IMEI urządzeń oraz numery polis ubezpieczeniowych i praw jazdy. Haker twierdzi, że utracił aktualnie dostęp do serwerów operatora, a więc ten może już wiedzieć o ataku. Na ten moment T-Mobile nie potwierdza jednak oficjalnie tych doniesień.
Jesteśmy świadomi roszczeń wysuwanych na podziemnym forum i aktywnie analizujemy ich autentyczność. W tej chwili nie mamy żadnych dodatkowych informacji, którymi moglibyśmy się podzielić – przekazał rzecznik T-Mobile, odpowiadając na pytania portalu Vice. Firma informatyczna Cyble, która prowadzi śledztwo w tej sprawie oszacowała, że wielkość danych wykradzionych przez cyberprzestępców to ok. 106 GB.
To nie pierwszy cyberatak na T-Mobile. W lutym ub.r. operator poinformował, że stał się celem hakerów po tym, jak nieujawniona liczba klientów padła ofiarą ataków typu SIM Swap . Tymczasem w grudniu 2020 r. firma ujawniła, że doszło do naruszenia bezpieczeństwa danych, w wyniku którego ujawniono zastrzeżone informacje dot. jej klientów.
Nie wiadomo, czy haker, który sprzedaje rzekome dane klientów T-Mobile działa samodzielnie, czy należy do zorganizowanej grupy.