ICQ: żywy trup wśród komunikatorów znika z sieci

Komunikator ICQ przestanie działać 26 czerwca, choć od lat był już cieniem tego, jak wyglądał w latach swojej świetności. Aplikacje ICQ na smartfon przestały być dostępne już wcześniej, ale już od lat program był sztucznie podtrzymywany przy życiu.

ICQ: żywy trup wśród komunikatorów znika z sieci
ICQ: żywy trup wśród komunikatorów znika z sieci
Źródło zdjęć: © dobreprogramy | Kamil Dudek
Kamil J. Dudek

11.06.2024 06:30

ICQ było popularne w Polsce tylko przez kilka lat na początku XXI wieku, po czym zostało całkowicie wyparte przez Gadu-Gadu. Na świecie wygrały z nim komunikatory AIM i MSN. Popularyzacja internetu, wzrost liczby urządzeń osobistych podpiętych do sieci oraz przede wszystkim migracja komunikatorów na telefony były powodem, na których klasyczne wcielenia tej klasy aplikacji nie wytrzymały konkurencji i zniknęły.

Dziś sieci MSN, AIM i Yahoo już nie istnieją, zastąpione przez działające zupełnie inaczej programy Messenger, WhatsApp, Discord i Telegram.

Trudny do spieniężenia

Dla właścicieli ICQ, program ten przestał być dochodowy znacznie wcześniej, bo już w 2010. Należący wtedy do korporacji America Online, znajdował się w portfolio firmy prawdopodobnie dlatego, że kupowała ona każdy związany z internetem produkt, licząc na zyski wynikające z potencjału dotcom bubble.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

ICQ pozostawał dochodowy przez kilka lat po pęknięciu bańki, ale najwyraźniej niewystarczająco. Jego obecność potencjalnie mogła sabotować także zyski z komunikatora AIM, więc firma zdecydowała się pozbyć ICQ i sprzedać go firmie Mail.ru, właśnie w 2010.

Był to czas, w którym rynku komunikatorów nie podbił jeszcze Facebook i WhatsApp, a… Microsoft. MSN i Skype (należący już wtedy do Microsoftu) stanowiły już wtedy ponad dwie trzecie rynku, a AOL i ICQ oscylowały w granicach jednego-dwóch procent.

Nowy właściciel słusznie przewidział nadejście mobilnej rewolucji i przerobił program na modłę "mobile first". Pozwoliło to wzrost liczby instalacji, co przy skromnej liczbie użytkowników robiło nie lada różnicę. Ostatni poważny rebrand miał miejsce w 2020 roku. Klient ICQ był już wtedy programem open source (protokół nie - dlatego ICQ nie działał już na przykład w Pidginie).

Najlepszy tylko na początku

Niemniej, ICQ miał już wtedy wady charakterystyczne dla swojego nowego właściciela - ograniczone i niegodne zaufania szyfrowanie. Kilka lat temu znaleziono dowody na to, że rosyjskie służby wywiadowcze mają swobodny dostęp do wiadomości wymienianych przez ICQ. Komunikator ten stał się zatem sugerowanym przez rosyjską kancelarię prezydenta programem - Telegram podobno współpracował z rosyjskimi służbami znacznie mniej. Ale podejście do bezpieczeństwa było nierówne. Choć bywał on mocno monitorowany, niektóre nielegalne treści były w nim swobodnie wymieniane.

Do założenia konta w ICQ, a także do odzyskania zapomnianego hasła, od wielu lat było potrzebne dodanie do konta numeru telefonu. W zestawieniu z pochodzeniem firmy-właściciela i stanem szyfrowania, mało kto decydował się obdarzać ICQ zaufaniem. Program był popularny raczej tylko u naszych wschodnich sąsiadów - choć od kilku lat trwała migracja użytkowników do innego rozwiązania, jakim jest komunikator VK. Istotnie, wraz z ogłoszeniem o zamknięciu ICQ zalecono przejście właśnie tam (choć nie wszędzie jest to legalne).

ICQ przez wiele ostatnich lat był już tylko słabnącym regionalizmem, od którego reszta świata wolała trzymać się z daleka. Już dawno zrezygnowali z niego nawet najstarsi użytkownicy, pamiętający czasy ICQ99a. "Antycznych" komunikatorów pozostało już dziś niewiele, choć wciąż działa, młodsze od ICQ o dwa lata GG. Wszystko wskazuje dziś na to, że aplikacji tej uda się przeżyć ICQ, czego w momencie jej powstania zapewne mało kto się spodziewał.

Kamil J. Dudek, współpracownik redakcji dobreprogramy.pl

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie