[IFA 2015] Wywiad z robotem. Zdalna obecność według AwAbot
Trzy lata temu pisałam o robocie, który chodzi do szkoły zamiast chorego ucznia. Dziś miałam okazję porozmawiać z pracownikami firmy AwAbot, którzy uczestniczą w targach IFA właśnie z pomocą takiego urządzenia.
Na stoisku mogliśmy oglądać dwa roboty tego producenta – 1,5 roczny Beam Pro, większy i cięższy, który zyskał rozgłos po wystąpieniu Adama Snowdena na konferencji TED w 2014 roku, oraz dopiero co wprowadzony na rynek, lżejszy i bardziej kompaktowy. Starszy model ma 158 cm wysokości – niewiele więcej ode mnie, więc rozmowa z Minasem była dla mnie bardzo komfortowa, choć on widział mnie z góry przez szerokokątną kamerkę. Jego twarz była pokazywana na 17-calowym ekranie, a jej głos przekazywał głośnik zdolny generować 90 dB. Jego akumulator wystarczy na 8 godzin pracy.
Nowszy Beam+, który pośredniczył w komunikacji z Luaną, ma 135 cm wysokości i 10-calowy ekran, ale głośnik wydawał się mocniejszy. Obraz do niej był przekazywany przez dwie kamery, które zapewniają dobrą jakość obrazu także w kiepskich warunkach. Robot może jeździć na zasilaniu akumulatorowym przez dwie godziny. W obu przypadkach mój głos był rejestrowany przez paletę mikrofonów z autorskim systemem usuwania szumu tła.
Jakość rozmowy była bardzo dobra mimo hałasu na hali targów, a ponadto pracownicy demonstrujący roboty poruszali się nimi bardzo sprawnie. Dzięki takim urządzeniom wszelkiego typu telekonferencje przestają ograniczać się do czterech ścian przeznaczonego do tego pokoju. Podobno prowadzenie ich jest bardzo łatwe. Oprogramowanie do sterowania robotem można zainstalować na systemach Windows 7 i 8, a także OS X 10.6 i nowszych. Oczywiście robot, z którym zostanie nawiązane połączenie, musi mieć dostęp do WiFi i Internetu.