Instagram zdradził swoje tajniki. Dlaczego widzisz te, a nie inne zdjęcia?
Instagram rozpoczął cykl wpisów na oficjalnym blogu, w których chce przybliżyć użytkownikom tajniki działania serwisu. Na pierwszy ogień wzięto metody dobierania treści, dzięki którym użytkownicy Instagramu widzą te, a nie inne zdjęcia.
08.06.2021 20:19
Twórcy odcinają się przy tym od jednoznacznego określenia "algorytm", bo jak twierdzą, w przypadku Instagramu działania prowadzące do doboru konkretnych zdjęć składają się z wielu etapów i trudno je w ten sposób klasyfikować. Co ciekawe, każda karta w aplikacji działa nieco inaczej, a to z uwagi na specyfikę treści, jakich oczekuje użytkownik, zaglądając do kolejnych zakładek.
Dzięki statystykom udało się bowiem ustalić, że przeciętny użytkownik Instagramu na swojej stronie głównej nie jest skłonny do oglądania wszystkich nowych zdjęć swoich znajomych, stąd sensowniejsze wydaje się wyświetlanie postów w kolejności innej niż chronologiczna. Tutaj brana jest pod uwagę między innymi popularność posta, historia interakcji z daną osobą czy zainteresowania użytkownika, by w pierwszej kolejności wyświetlać te zdjęcia, które mogą go zainteresować bardziej.
Te same zasady dotyczą Relacji, ale w przypadku karty Odkrywaj jest już inaczej. Tutaj Instagram stara się bowiem celowo wyświetlać więcej zaskakujących treści, innych od tych, które dany użytkownik widuje na swojej stronie głównej na co dzień. Tutaj jednak również brana jest pod uwagę między innymi historia interakcji czy liczba polubień danego zdjęcia lub filmu.
Instagram przypomina przy tym, że trudno bezpośrednio wpływać na zasięg danego posta, a spekulacje o "shadow banach" są nierzadko nadinterpretacją. Twórcy zwracają uwagę, że - zgodnie ze statystykami - większość użytkowników Instagramu nie ogląda więcej niż połowy zawartości swojej strony głównej. To tylko podkreśla, jak wiele zależy od szczęścia i działania mechanizmów dobierania treści, których celowo nikt nie chce tutaj określać mianem "algorytmu", choć od technicznej strony to o nim przecież mowa.