Intel Thunderbolt 4 oficjalnie — więcej, szybciej i bezpieczniej
Więcej, szybciej i bezpieczniej. Tak w telegraficznym skrócie streścić można specyfikację interfejsu Thunderbolt 4, którą właśnie opublikował Intel.
Thunderbolt 4, jak nietrudno się domyślić, stanowi prostolinijne rozwinięcie TB 3. Wprawdzie nie zwiększa ogólnej przepustowości, która w dalszym ciągu wynosi 40 Gb/s, ale usprawnia organizację poszczególnych protokołów. Stąd pozwala wykorzystać ich możliwości w bardziej optymalny sposób. Oprócz tego ma kilka nowych cech wynikających z wchłonięcia USB4.
Dzięki dwukrotnemu poszerzeniu kanałów PCI Express oraz wideo, Thunderbolt 4 poradzi sobie z pamięciami masowymi o odczycie sekwencyjnym do 3000 MB/s, obsłuży dwa ekrany 4K lub jeden 8K, a także stacje dokujące z maksymalnie czterema portami TB. Ponadto, sama specyfikacja wymaga zdolności do wybudzania komputera poprzez podłączone urządzenia, jak również obecności w końcowym urządzeniu przynajmniej jednego USB-C do ładowania.
Bezpieczeństwo pod hasłem VT-d
Wreszcie, jak zapewnia Intel, wyeliminowane zostały luki związane z bezpośrednim dostępem do pamięci (DMA). System bezpieczeństwa oparto na wirtualizacji Intel VT-d, przez co sprzęt do Thunderbolt 4 pracuje w środowisku izolowanym od głównej puli pamięci. Według zapewnień, ma to skutecznie eliminować podatności takie jak Thunderspy.
Intel obiecuje jeszcze w tym roku wprowadzić serię kontrolerów Thunderbolt 4 8000, w skład której wchodzą kontrolery hosta JHL8540 oraz JHL8340 dla producentów komputerów, a także kontroler urządzeń JHL8440 dla producentów akcesoriów. Z kolei pierwszymi procesorami w pełni zgodnymi z nowym interfejsem będą Tiger Lake, datowane na drugą połowę br.
Pierwsze laptopy z Thunderbolt 4 zapowiedziano jeszcze na rok 2020. Na pewno będą to jednak wyłącznie jednostki ultramobilne, bo też w taki segment celuje Tiger Lake.