Internet zmieni się nie do poznania? To ona ma przejąć nad nim kontrolę
Oprogramowanie oparte na sztucznej inteligencji w piorunującym tempie przebiło się do głównego nurtu. Według raportu ekspertów już za kilka lat internet zostanie niemal całkowicie opanowany przez treści generowane przez SI. Ich zdaniem budzi to pewne obawy.
Dzięki generatorom obrazów takim jak DALL-E, Midjourney czy Stable Diffusion ich użytkownicy mogą łatwo "tworzyć" różne zabawne, a niekiedy przerażające treści. Okazuje się, że za kilka lat prawie cały internet może zostać opanowany przez sztuczną inteligencję – tak przynajmniej uważają eksperci ds. SI z Europolu.
Badanie przeprowadzone przez Agencję Unii Europejskiej ds. Współpracy Organów Ścigania zapowiada, że już wkrótce dokonania sztucznej inteligencji będą bardziej widoczne w sieci niż treści tworzone przez człowieka. Wpływ na to ma przede wszystkim ogromna ekspansja narzędzi SI.
"Syntetyczne media"
W raporcie stwierdzono, że ludzkość zostanie zalana "syntetycznymi mediami". Jest to nowe określenie dla mediów, które są w pełni generowane przez programy sztucznej inteligencji, napędzane przez boty mające na celu wpompowanie do sieci jak największej liczby treści.
Według Europolu "90 proc. treści online może być generowanych syntetycznie do 2026 roku". Oznacza to, że platformy mediów społecznościowych, takie jak Instagram, mogą zostać zalane obrazami zwierząt domowych generowanych przez sztuczną inteligencję np. firmy DALL-E. Ponadto wątki na Reddicie mogłyby być rozpoczynane przez boty. Nawet filmy na TikToku i YouTube mogłyby być w całości generowane przez SI za pomocą automatycznych procesów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dezinformacja napędzana przez SI
Podczas gdy syntetyczne media mogą co najwyżej okazać się wyjątkowo irytujące do przewijania, istnieje większe niebezpieczeństwo związane z popularyzacją SI. Problematyczny może być fakt, że dezinformacja może być łatwo rozprzestrzeniana przez sztuczną inteligencję.
Europol twierdzi, że syntetyczne media są wypełnione dezinformacją, rozprzestrzeniającą się w mediach społecznościowych, takich jak TikTok. Przez syntetyczne treści generowane przez SI, a konsumowane zazwyczaj przez młodszych odbiorców, niedoświadczonych w odróżnianiu dezinformacji od prawdy, propaganda może łatwo się rozprzestrzeniać.
Widzieliśmy już, jak technologie SI takie jak deepfake, były wykorzystywane do forsowania fałszywych narracji politycznych. Na przykład Rosja stworzyła deepfake przedstawiający kapitulację prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, aby podkopać morale Ukrainy. Ten jednak szybko odpowiedział na próby oszustwa ze strony Rosjan.
Konrad Siwik, dziennikarz dobreprogramy.pl