IPN: Facebook zablokował posty dotyczące niemieckich zbrodni na polskich dzieciach
Jak podaje IPN, Facebook po raz drugi w tym roku zablokował posty Instytutu Pamięci Narodowej, dotyczące germanizacji polskich dzieci w czasie II wojny światowej. Zablokowane zostało jedynie angielskojęzyczne konto IPN, a powodem miał być post sprzed siedmiu miesięcy.
09.02.2021 12:55
Materiał został opublikowany w 80. rocznicę powstania dokumentu "Einige Gedanken über die Behandlung der Fremdenvölker im Osten" ("Kilka myśli o traktowaniu obcoplemieńców na Wschodzie") Heinricha Himmlera, który był wstępną instrukcją, jak ma przebiegać germanizacja dzieci.
IPN przypomina, że tylko w tzw. Aktion Zamość rodzicom odebrano 30 tys. dzieci, które następnie zostały wywiezione do obozów i fabryk na terenie Niemiec. Dzieci były również oddawane niemieckim rodzicom do germanizacji. Zbrodnia ta, jedna z najokrutniejszych w czasie II wojny światowej była sądzona podczas procesu norymberskiego, przypomina IPN.
[facebook=https://www.facebook.com/dobreprogramy/posts/10158107641470686]
Facebook zablokował historyczne dokumenty
Instytut Pamięci Narodowej podkreśla, że treści zablokowane przez Facebooka, nie dotyczyły polityki. Miały one charakter informacyjny i odnosiły się do autentycznych dokumentów historycznych. Pomimo szybkiego zgłoszenia sprawy przez IPN, konto od 6 lutego br. pozostaje zablokowane.
Datowany na 15 maja 1940 r., "Einige Gedanken über die Behandlung der Fremdenvölker im Osten" ("Kilka myśli o traktowaniu obcoplemieńców na Wschodzie") Heinricha Himmlera to dokument, który mrozi krew w żyłach – zwłaszcza tam, gdzie traktuje o dzieciach, IPN przytacza treść zablokowaną przez Facebooka.
W latach 1940-1945 III Rzesza wywiozła z podbitych ziem setki tysięcy nieletnich, traktując ich jak produkty i stosując rygorystyczne procedury kontroli jakości. (...) "Produkty" niespełniające wymagań znikały w obozach koncentracyjnych lub były ponownie wykorzystywane do eksperymentów "medycznych". W sumie, na 200 tysięcy polskich dzieci, po wojnie odnalazło się tylko 30 tysięcy. Reszta zniknęła – ich ciała zostały usunięte z powierzchni ziemi, lub też tożsamość wymazana z ich własnej albo cudzej pamięci.
- Udzielono nam informacji, że "winne są" pewne algorytmy, które mogą blokować niektóre sformułowania - wyjaśnił w rozmowie z PAP dyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Łodzi, historyk dr hab. Dariusz Rogut. - Może jednak zaskakiwać, że działania algorytmów zostały podjęte dopiero kilka miesięcy po publikacji filmu, a nie natychmiast po jego udostępnieniu.
Cała sytuacja wzbudza dodatkowe kontrowersje, ponieważ w połowie stycznia Facebook zablokował możliwość zagranicznej promocji filmu IPN o niemieckim obozie w Łodzi, do którego trafiło około 3000 dzieci.