Jesteś klientem Morele.net, lepiej zmień hasło – przestrzega sklep. Doszło do wycieku danych
Wyciek danych z Morele.net. – Drogi Kliencie, doszło do nieuprawnionego dostępu do danych osobowych naszych Klientów: adresu e-mail, numeru telefonu, imienia i nazwiska (jeśli zostało podane) oraz hasła w postaci zaszyfrowanego ciągu znaków (hash) – wiadomość rozpoczynającą się tymi słowami otrzymali klienci sklepów należących do Grupy Morele. Jej kopię nadesłał do redakcji jeden z czytelników, pan Sławomir. Cóż to wszystko oznacza, zapytacie?
Mówiąc wprost, ktoś włamał się do bazy danych Grupy Morele i wyciągnął z niej przechowywane tam informacje: imiona i nazwiska, adresy e-mail, numery telefonu i hasła w postaci zasolonej. Najprawdopodobniej także parametry złożonych zamówień. Firma uspokaja, że dane bankowe są bezpieczne, ponieważ nie przechowuje ich na własnych serwerach, ale pro forma zaleca zmianę hasła.
Pojawia się przy tym ostrzeżenie o możliwości wykorzystania wspomnianych informacji przez oszustów, na przykład w celu szeroko pojętych wyłudzeń.
Dociekliwi powinni skojarzyć ten fakt z listopadowymi próbami oszustwa metodą „na 1 zł”. Przypomnę, przestępcy próbowali wówczas uzyskać dane bankowe, posługując się powiadomieniem o konieczności uiszczenia dopłaty do zamówienia złożonego właśnie w sklepach Grupy Morele. Wszyscy zastanawialiśmy się wtedy, skąd oszuści czerpią wiedzę o świeżo złożonych zamówieniach. Wygląda na to, że zagadka została rozwiązana.
Tak czy inaczej, będąc klientem Grupy Morele, warto przychylić się do sugestii przedsiębiorstwa i zachować szczególną ostrożność. Teoretycznie crackerzy nie powinni mieć już dostępu do bieżących zamówień, ale – jak wiadomo – ich inwencja nie zna granic. Zawsze mogą uderzyć inaczej.