KE opisuje ustawę o usługach cyfrowych. "To historyczny moment"
Komisja Europejska ogłosiła przyjęcie porozumienia politycznego między Parlamentem Europejskim i państwami członkowskimi w sprawie ustawy o usługach cyfrowych, w skrócie określanej jako DSA. To zmiana dotycząca "cyfrowego świata", która ma wpływ także na zwykłych użytkowników.
Jak czytamy w ogłoszeniu na stronie Komisji Europejskiej, przyjęte porozumienie to historyczny moment. Po pierwsze zostało wprowadzone stosunkowo szybko, ale co ważniejsze - na nowo określi podstawowe zasady wszystkich usług online dostępnych na terenie Unii Europejskiej. Przepisy DSA mają wejść w życie w ciągu 15 miesięcy od ich zatwierdzenia lub 1 stycznia 2024 roku - w zależności od tego, która data będzie późniejsza.
Szczegóły planowanej ustawy DSA są jednak znane już teraz. Co istotne, wprowadzone zasady w praktyce będą miały przełożenie na wiedzę "zwykłych" użytkowników internetowych usług. Co do zasady chodzi o bezpieczeństwo, jawność zasad stosowanych przez firmy technologiczne i odpowiednio szybkie usuwanie treści udostępnianych w sposób nielegalny.
Konkrety, które ma określać proponowana ustawa o usługach cyfrowych to między innymi:
- konieczność wdrożenia przez usługodawców mechanizmu umożliwiającego użytkownikom łatwe oznaczanie nielegalnych treści,
- możliwość kwestionowania przez użytkowników decyzji dotyczących moderacji treści i dochodzenia zadośćuczynienia,
- przejrzystość platform internetowych w zakresie działania algorytmów proponujących treści użytkownikom,
- wzmocniony nadzór i egzekwowanie przez Komisję Europejską w kontekście bardzo dużych platform internetowych,
- zobowiązanie bardzo dużych wyszukiwarek do podejmowania działań zmierzających do zapobiegania nadużyciom ich systemów.
Jak opisuje The Verge, w praktyce proponowane przepisy będą między innymi oznaczać, że duże firmy technologiczne, takie jak Netflix czy Facebook, będą musiały w jasny sposób wytłumaczyć użytkownikom jak działają ich algorytmy rekomendacji treści i zaoferować możliwość pominięcia profilowania. Szereg zmian będzie także dotyczyć Google'a, który bez wątpienia wpisuje się w definicję "bardzo dużych wyszukiwarek".
Oskar Ziomek, redaktor prowadzący dobreprogramy.pl