Komputery kwantowe: IBM kwestionuje kwantową supremację Google'a
Google, na łamach magazynu Nature, pochwaliło się osiągnięciem supremacji kwantowej. Tymczasem IBM podaje to osiągnięcie w wątpliwość, donosi Tom's Hardware.
24.10.2019 15:13
Zdaniem IBM, przeprowadzając eksperyment, inżynierowie Google'a pozwolili sobie na dwa istotne nadużycia. Po pierwsze, nie wykorzystali optymalnych dla klasycznego komputera algorytmów i technik optymalizacji, a po drugie – założyli, że wszystkie operacje muszą zostać przeprowadzone w pamięci RAM.
Ponoć IBM Summit, najwydajniejszy superkomputer świata, jest w stanie poradzić sobie ze wskazaniem wzorców interferencji kwantowej dla 53 kubitów w ciągu 36 godzin. To nieco mniej niż 10 tys. lat, o których Google mówiło pierwotnie, i mniej nawet niż podane po korekcie 2,5 dnia, ale zarazem znacznie dłużej niż 2 minuty, jakich potrzebował kwantowy Sycamore.
Przy czym wszystko rozchodzi się tak naprawdę o przyjętą metodologię. IBM przyznaje, że Summit ma zbyt mało RAM-u, aby wykonać niezbędne obliczenia w obrębie pamięci – a ma dokładnie 2,25 PB. Niemniej część operandów i wyników cząstkowych można kopiować na dysk.
Jak prężenie muskułów
Komputer kwantowy Google'a radzi sobie bez pamięci trwałej i mimo wszystko zauważalnie szybciej, ale to firmy IBM nie przekonuje. – Eksperyment Google'a to doskonały obraz postępu w dziedzinie obliczeń kwantowych, pokazujący potencjał urządzenia o pojemności 53 kubitów – przyznaje rzecznik prasowy IBM. – Jednak nie powinien być postrzegany jako dowód na to, że komputery kwantowe są lepsze od klasycznych – dodaje stanowczo.
Przedstawiciel IBM podważa przy tym samo określenie kwantowej supremacji. Jak twierdzi, jest ono pozbawione sensu, gdyż komputery kwantowe to maszyny przeznaczone do rozwiązywania problemów innego typu niż komputery klasyczne, przez co nie są z nimi porównywalne.
Ostatecznie wydaje się, że rzecznik trafia w sedno, choć w gruncie rzeczy cała ta przepychanka wygląda na najzwyklejsze w świecie prężenie muskułów. Jedni chcą pokazać drugim, kto jest numerem jeden, a sam IBM – żeby było ciekawiej – nad komputerami kwantowymi również aktywnie pracuje.