Koniec Silk Road — najpopularniejszej internetowej giełdy nielegalnych towarów?
Silk Road, najpopularniejszy spośród czarnorynkowych serwisów internetowych, został najprawdopodobniej przejęty przez amerykańskie organy ścigania. Jak informują zaś Reuters i BBC, aresztowano też mężczyznę, który oskarżony został o udział w spiskach związanych z handlem narkotykami, hakerstwem i praniem pieniędzy, a także próbę wynajęcia płatnego zabójcy.
02.10.2013 19:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
2 października zostanie zapewne zapamiętany jako znacząca data w historii Sieci, a w szczególności jej działającej bez oglądania się na prawo części. Serwis Silk Road, o którym agent FBI Christopher Tarbell pisze jako o najbardziej zaawansowanym i rozbudowanym przestępczym rynku Internetu, został zlikwidowany, a jego twórca, 29-letni Ross William Ulbricht, postawiony w stan oskarżenia. Przejęto także z kont serwisu bitcoiny (wykorzystywaną w serwisie kryptograficzną walutę) o łącznej wartości 3,6 mln dolarów (choć w tym momencie ich wartość jest już na pewno niższa – kurs BTC względem dolara i innych walut gwałtownie spada).
Na razie niewiele wiadomo o tym, co faktycznie FBI zdołało dokonać. Pod oficjalnym adresem Silk Road w sieci Tor znaleźć można jedynie obrazek – planszę informującą o przejęciu ukrytej witryny przez FBI we współpracy ze służbami celnymi, na pierwszy rzut oka wyglądającą jak te wszystkie inne plansze, jakie pojawiały się pod adresami domen przejętych przez amerykańskie władze (np. słynne MegaUpload). Kto się jednak bliżej przyjrzy, zauważy w tle znak wodny – logo serwisu, arabskiego kupca na wielbłądzie.
Trudno sobie wyobrazić, by organy ścigania pozwoliły sobie na taki graficzny żart – w Sieci pojawiają się głosy, że plansza pojawić się mogła wskutek uruchomienia przez administratora serwisu awaryjnego skryptu samozniszczenia, kill-switcha, mającego na celu uniemożliwienie przejęcia jego zawartości przez władze. Co więcej, zaskakuje fakt, że oficjalne forum Silk Road wciąż działa (choć dostać się do niego niełatwo, wskutek przeciążenia serwerów przez tych wszystkich zaniepokojonych użytkowników).
Kilka tygodni temu Sieć obiegła informacja o zlikwidowaniu innego czarnorynkowego serwisu, Atlantis, który od początku próbował być dla Silk Road konkurencją, choć pojawiały się podejrzenia, że to tylko przynęta zastawiona przez władze. Mimo to sam właściciel Silk Roada, znany dotąd pod pseudonimem Strasznego Pirata Roberta, poczuł się na tyle pewnie, że udzielił na początku września wywiadu dziennikarzowi magazynu Forbes, przedstawiając w nim swoje libertariańskie poglądy i zdradzając co nieco na temat swojego stylu życia.
Jeśli faktycznie Ross Ulbricht jest Strasznym Piratem Robertem (a czy tak jest, nie nam oceniać, choć wielu internautów zauważyło, że przedstawione w akcie oskarżenia dowody na powiązanie aresztowanego z Silk Road są dość słabe), to widać, że pewność siebie go zgubiła. Czy będzie to zgubą dla czarnorynkowych serwisów? Natura nie znosi próżni, więc można się spodziewać, że lukę po Silk Road wypełnią inne, mniejsze serwisy, działające bardziej dyskretnie i stosujące skuteczniejsze zabezpieczenia.