Nielegalna kopalnia kryptowalut. Znajdowała się w szkole policyjnej
W szkole policyjnej w Legionowie odkryto kopalnię kryptowalut. Najwidoczniej ktoś uznał, że policja swoich nie sprawdza i postanowił otworzyć bardzo dochodowy biznes tuż pod nosami funkcjonariuszy i adeptów policji.
Nielegalna kopalnia kryptowalut to nie rzecz, którą łatwo ukryć. Oczywiście zależy to od jej rozmiarów, ale jeśli ma być to dochodowa działalność, potrzeba sporo sprzętu. A jak wiadomo, duża koparka kryptowalut, zużywa dużo energii elektrycznej. A to generuje koszty. Z tego względu względnie często ludzie decydują się na obciążanie rachunkami za prąd niczego nieświadome instytucje.
Podobnie wyglądała sytuacja w Centrum Szkolenia Policji w Legionowie. Tamtejsi pracownicy stwierdzili, że uruchomienie kopalni kryptowalut w miejscu pracy nie będzie złym pomysłem i nikt nie zorientuje się, że rachunki za energię elektryczną wyraźnie wzrosły. Ta sztuczka im się nie udała i wpadli w ręce policji.
Optymistyczną informacją w kontekście ukrytej w szkole policyjnej nielegalnej kopalni kryptowalut jest to, że za uruchomienie sprzętu nie odpowiadają ani kandydaci na policjantów, ani funkcjonariusze. Zrobili to cywilni pracownicy szkoły.
Prokuratura już pracuje
Całą sprawą zajęła się już prokuratura. Zarzutami nie będzie oczywiście samo kopanie kryptowalut. Problem polega na tym, że pracownicy wykorzystali do tego celu sprzęt należący do policji, a także tamtejsze łącze internetowe, które zostało rozbudowane podczas pandemii.
Na ten moment nie wiadomo, ile osób było zaangażowanych w proceder. Nie ujawniono także informacji, jakie straty poniosła legionowska szkoła policyjna w związku z "przedsiębiorczymi" pracownikami.