Kradną karty SIM. Windy przez to stają
We Francji doszło do plagi kradzieży kart SIM. Telefoniczni oszuści zyskali dzięki temu anonimowość, ale to tylko początek kłopotów dla całej społeczności Rouen.
08.08.2023 | aktual.: 08.08.2023 12:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na przestrzeni kilku ostatnich tygodni we francuskim Rouen doszło do kradzieży wielu kart SIM. Co nietypowe w tej sprawie, fakt, że zostają one później wykorzystywane do oszustw telefonicznych, jest tylko jednym z problemów. Większy jest taki, że incydenty te doprowadziły do masowych awarii wind.
Kradną karty SIM i uziemiają windy
Co karty SIM mają wspólnego z windami? Ano to, że są one obecnie instalowane w nich po to, by wysyłać wiadomości do centrali. To nowoczesne rozwiązanie, które zastąpiło wcześniejszą technologią kablową (PSTN). Rzecz w tym, że są to dokładnie takie same karty, jak te, które umieszczamy w swoich telefonach komórkowych.
Kradnąc taką kartę SIM złodziej otrzymuje dostęp do numeru telefonu i środków na koncie. Może więc wykonywać połączenia i wysyłać wiadomości, bez konieczności samodzielnego rejestrowania takiej karty. Ten sprytny sposób zapewnia mu więc anonimowość, jak słusznie zauważa francuski magazyn Le Parisien.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Straty liczone w dziesiątkach tysięcy złotych
Karty SIM stanowią ważny element systemu windowego, dlatego ich brak prowadzi do awarii. Nie tyle wpływa na ich działanie, co zmusza operatorów do wyłączania wind (ze względów bezpieczeństwa). To samo w sobie jest problemem, ale złodzieje najczęściej powodują też inne straty swoim działaniem. Niszczenie okablowania i paneli sterujących sprawia, że łączne koszty pojedynczego incydentu sięgają nawet 2 tys. euro, co przy prostym przeliczeniu daje około 9 tys. zł.
Łącznie kradzieże doprowadziły do awarii dwunastu wind. Dobra wiadomość jest taka, że problem – przynajmniej na razie – został na szczęście zażegnany. Urząd ds. Mieszkalnictwa Publicznego zdecydował się na wdrożenie nowego zabezpieczenia, którego szczegółów nie ujawnia, czemu trudno się dziwić.
Wojciech Kulik, dziennikarz dobreprogramy.pl