Krew zdradzi całą prawdę. Oszuści nie mają szans z tym narzędziem
Deepfake to jedna z tych technologii, które – choć robią wrażenie – często są wykorzystywane do niecnych celów. Firmy już od lat pracują nad sposobami identyfikacji wideo, a nowe rozwiązanie Intela analizujące przepływ krwi wydaje się jednym z najbardziej skutecznych i innowacyjnych.
19.11.2022 | aktual.: 19.11.2022 21:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Największe obawy związane z technologią deepfake budzi rozprzestrzenienia się dezinformacji. Na początku tego roku w mediach społecznościowych rozpowszechniono fałszywe wideo przedstawiające kapitulację prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Najnowszym rozwiązaniem problemu z deepfake’ami może okazać się narzędzie opracowane przez Intela i Intel Labs. Trafnie nazwany FakeCatcher, przyjmuje wyjątkowe podejście: analizuje przepływ krwi. "Filmy typu deepfake są teraz wszędzie. Prawdopodobnie już je widzieliście; filmiki celebrytów robiących lub mówiących rzeczy, których w rzeczywistości nigdy nie zrobili" – mówi Ilke Demir, starsza pracownica naukowa Intel Labs.
FakeCatcher złapie niemal każdy deepfake
Zamiast korzystać z metody, która bada plik wideo w poszukiwaniu znaków ostrzegawczych, platforma Intela wykorzystuje głębokie uczenie do analizy subtelnych zmian koloru twarzy spowodowanych przez krew płynącą w żyłach – proces zwany fotopletyzmografią lub PPG.
Narzędzie do wykrywania Intela wykorzystuje przepływ krwi do identyfikacji deepfake’ów z 96-procentową dokładnością.
FakeCatcher przygląda się przepływowi krwi w pikselach obrazu i bada sygnały z wielu klatek. Następnie przepuszcza sygnatury przez klasyfikator, który analizuje je pod kątem autentyczności. Intel twierdzi, że w połączeniu z detekcją opartą na spojrzeniu, technika ta może określić, czy wideo jest prawdziwe lub fałszywe w ciągu milisekund i z 96-procentowym wskaźnikiem dokładności.
Firma dodała, że platforma wykorzystuje skalowalne procesory Intel Xeon trzeciej generacji z maksymalnie 72 równoczesnymi strumieniami detekcji i działa za pośrednictwem interfejsu internetowego. Rozwiązanie działające w czasie rzeczywistym o tak wysokim wskaźniku dokładności może przechylić szalę zwycięstwa w internetowej wojnie z dezinformacją.
Konrad Siwik, dziennikarz dobreprogramy.pl