Kryptowaluty w Chinach. Nawet za transakcje będzie grozić 10 lat odsiadki
Chiński Sąd Najwyższy zaostrzył swoje stanowisko w sprawie kryptowalut po tym, jak zostały one umieszczone na liście zakazanych instrumentów finansowych
Chiny prowadzą szeroko zakrojoną akcję walki z kryptowalutami, a pierwszym etapem był zakaz ich wydobycia, co zmusiło tamtejszych kryptogórników to ukrycia się bądź do emigracji. Wielu z nich przeniosło swoją działalność na teren USA, Kazachstanu bądź Rosji.
Następnym etapem było stworzenie specjalnych oddziałów mających tropić kryptogórników ukrywających się terenie kraju. Teraz widzimy następny krok polegający na faktycznym zdelegalizowaniu płatności tymi aktywami, o czym informuje portal South China Morning Post.
Powód zakazania kryptowalut
Zgodnie z nową interpretacją, która wejdzie w życie 1 marca, osoby przyłapane na dokonywaniu transakcji kryptowalutami będą narażone na grzywnę o wysokości 500 tys. juanów (326 tys. zł) i nawet do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
Ten ruch nie oznacza bynajmniej faktu rezygnacji Chin z cyfrowego pieniądza, ponieważ trwają prace nad cyfrowym Juanem (w pełni kontrolowanym przez państwo). Chiny podobnie jak i Rosja chcą z obiegu wyeliminować środek płatniczy zapewniający wysoką anonimowość transakcji.
W ten sposób można łatwo odciąć ośrodki opozycji lub konkretne grupy etniczne od pomocy finansowej oraz można znacznie łatwiej identyfikować i później zastraszać osoby lub podmioty je wspierające.