Ładujesz w taki sposób telefon? FBI nie ma dobrych wieści

FBI przypomina o zagrożeniach, jakie czekają na osoby korzystające z darmowych stacji ładowania na lotniskach, w hotelach czy centrach handlowych. Jak informuje amerykańska agencja rządowa, przestępcy wymyślili sposób na wykorzystywanie "portów USB do wprowadzenia złośliwego oprogramowania i oprogramowania monitorującego na urządzeniach". To jeden z powodów, dla których lepiej zawsze mieć przy sobie własną ładowarkę i kabel USB.

FBI ostrzega przed publicznymi portami ładowania
FBI ostrzega przed publicznymi portami ładowania
Źródło zdjęć: © Unsplash
Karolina Modzelewska

Większość z nas chociaż raz w życiu skorzystała z dostępnych portów USB w miejscach publicznych, nie zastanawiając się, jakie może to nieść za sobą konsekwencje. Jedna kreska baterii w smartfonie lub tablecie była wystarczającą motywacją, aby udać się do takiego punktu na lotnisku, w pociągu, restauracji czy w centrum handlowym. Federalne Biuro Śledcze (ang. Federal Bureau of Investigation, FBI) zwraca jednak uwagę, że takie zachowanie może być bardzo niebezpieczne.

FBI ostrzega przed publicznymi portami ładowania

Ma to związek z tzw. Juice Jacking. Jest to rodzaj cyberataku, który w najprostszych słowach wykorzystuje to, że kabel USB służy nie tylko do ładowania, ale także do przesyłania danych. W praktyce oznacza to, że zainfekowana publiczna ładowarka może umożliwić przestępcom przejęcie danych np. z naszego smartfona - zdjęć, materiałów wideo, maili, wiadomości, listy kontaktów, haseł itp., a także pozwolić na zainfekowanie urządzenia szkodliwym oprogramowaniem.

Najprostszym sposobem na uniknięcie tego typu problemów jest inwestycja w przenośny bank energii lub noszenie ze sobą własnej ładowarki. Inną możliwością jest zakup kabla USB, który służy wyłącznie do ładowania i nie pozwala na przesyłanie żadnych danych. Eksperci zwracają również uwagę na tzw. "prezerwatywę USB" (ang. USB Condom). Oczywiście chodzi tutaj o technologiczne rozwiązanie blokujące piny odpowiedzialne za przesyłanie danych (to właśnie dzięki tym pinom w USB przestępcy zyskują dostęp do naszych urządzeń) i pozostawiające wyłącznie te, które służą do ładowania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Większość nowoczesnych urządzeń (zarówno z systemem iOS, jak i Android) po połączeniu ich kablem USB z portem ładowania pyta nas, czy chcemy zezwolić na przesyłanie danych lub domyślnie wyłącza taką funkcję. Nie powinno to usypiać naszej czujności, zwłaszcza że cyberoszuści stosując coraz to bardziej kreatywne sposoby na kradzież naszych wrażliwych danych.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (44)