Lenovo Yoga Tablet 2 – test niemal idealnego tabletu… stacjonarnego
Znaczna większość tabletów wygląda podobnie i często gdyby nie logo producenta, to nie odróżnilibyśmy od siebie poszczególnych modeli. Na liście tabletów wyróżniających się z tłumu z pewnością powinien się jednak znaleźć Lenovo Yoga Tablet 2, którego dostałem do testów. To właśnie na takie nietypowe urządzenia czekam z największą niecierpliwością, chcąc jak najszybciej sprawdzić zastosowane w nich rozwiązania.
Nietypowa konstrukcja szansą na sukces?
Elementem, który najbardziej wyróżnia Lenovo Yogę Tablet 2 jest obudowa, a szczególnie zastosowana w niej podstawka, która pozwala na ustawienie tego urządzenia chociażby na biurku czy nawet powieszenie go na ścianie. Jeśli tablet trzymamy w pozycji pionowej to znajduje się ona z lewej strony. Początkowo rozmiar tego elementu w kształcie walca może zaskoczyć. Jednak to właśnie w nim producent umieścił baterię, głośniki i kamerkę. Dodatkowo służy on również do trzymania tego tabletu w dłoni. Przez dłuższy czas zastanawiałem się czy zaproponowane przez Lenovo rozwiązanie sprawia, że Yogę Tablet 2 trzyma się wygodniej. Na pewno urządzenie pewniej leży w dłoni, ale po kilkudziesięciu minutach zaczyna robić się trochę niekomfortowo.
Samo wysunięcie aluminiowej podpórki początkowo wydawało mi się mało intuicyjne, ale szybko zrozumiałem, że zastosowany mechanizm jest wygodny i działa naprawdę dobrze. Konstrukcja wygląda solidnie i raczej nie powinniśmy się obawiać, że po roku nie będzie już działała.
Obudowa tabletu robi bardzo dobre wrażenie. Tył został wykonany z tworzywa sztucznego, którego lekko chropowata faktura jest przyjemna w dotyku i sprawia, że urządzenie pewniej leży nam w dłoniach. Użyty materiał dobrze znosi drobne uszkodzenia, na modelu, który trafił do mnie nie znalazłem żadnych, nawet niewielkich zarysowań. Tył jest również odporny na odciski zatłuszczonych palców. Niemal cały front został pokryty powłoką ochronną, która byłaby perfekcyjna, gdyby nie jedna, za to dość poważna wada.
Nie pojawia się na niej zbyt wiele odcisków, praktycznie nie stawia też żadnego oporu palcom, ale przy tym nie zapewnia wystarczającej odporności na zarysowania. Testowy egzemplarz już teraz dorobił się kilku wyraźnie widocznych rys. Dla mnie ta sytuacja jest trochę niedopuszczalna, tym bardziej, że wielu producentów pokazało, że szybka chroniąca ekran może być jednym z odporniejszych elementów smartfonu. Z przodu znajdziemy 10-calowy wyświetlacz, kamerkę oraz dwa głośniki.
W interesujący sposób producent rozwiązał umieszczenie przycisku zasilania. Znajduje się on na górze walcowatej krawędzi. Oczywiście nie jest to jakieś nietypowe, nawet bym się go tutaj mógł spodziewać. Dostęp do niego jest intuicyjny, od początku, nawet po ciemku, bez problemu trafiałem w ten przycisk.
Na tej samej krawędzi znalazło się złącze microUSB i przycisk regulacji głośności. Po przeciwnej stronie znajdziemy złącze audio oraz mikrofon. Leżąc na łóżku i słuchając muzyki Yogę Tablet 2 często trzymałem w pozycji pionowej. Wówczas złącze audio znajdowało się na dole, przez co przeszkadzał mi kabel od słuchawek. Lepszym rozwiązaniem byłoby umieszczenie złącza audio na górze, obok przycisku zasilania.
Pod aluminiową podstawką znajdziemy zaślepkę, pod którą umieszczony został slot na kartę microSD. Natomiast jeśli posiadamy wersję z modemem 3G, to obok znajdziemy wejście na kartę SIM.
Wadą tego tabletu jest waga. 619 gramów to niemało dla urządzenia przeznaczonego przecież do trzymania w dłoniach. Dłuższe trzymanie Yogi Tablet 2 w tylko jednej dłoni szybko zmęczy mięśnie. Urządzenia Lenovo nie można nazwać w pełni mobilnym. Właśnie ze względu na masę, korzysta się z niego wygodnie tylko w domu.
Wyświetlacz byłby świetny, gdyby nie dwie wady
Opisywany tablet Lenovo został wyposażony w 10,1-calowy wyświetlacz, którego rozdzielczość wynosi 1920x1200 px, co daje zagęszczenie pikseli na poziomie 218 ppi. Mimo iż inny producenci w droższych modelach coraz częściej decydują się na większe rozdzielczości, to w tym urządzeniu nie zauważymy pikseli. Raczej niewiele osób będzie ciągle nosiło go ze sobą, ale jeśli już go zabierze, to wysoka jasność wyświetlacza pozwoli na w miarę komfortowe korzystanie nawet na zewnątrz. Niestety do poziomu jaki znajdziemy w Samsungu Galaxy S5 trochę brakuje, ale nie jest tragicznie.
Do zalet należy zaliczyć również kąty widzenia, wyświetlany obraz nie zmienia się, nawet jak patrzymy na ekran z boku. Niestety nie jest idealnie. Odwzorowanie kolorów wypada tylko dobrze. Producent udostępnił nam trzy tryby kolorów – żywy, normalny oraz pastelowy, ale żaden nie oferuje naprawdę zadowalającej jakości. Najsensowniejszym wyborem jest tryb normalny, w przypadku innych niektóre kolory nie są zbyt naturalne. Yoga Tablet 2 oferuję opcję automatycznego dostosowywania jasności ekranu do otoczenia, chociaż już po pierwszym dniu przestałem z niej korzystać. Dla mnie wyświetlacz momentami był zbyt jasny lub zbyt ciemny.
Wcześniej już wspomniałem, że zastosowana powłoka do ochrony ekranu stawia bardzo mały opór podczas mazania palcem. Miałem wcześniej kilka tabletów w podobnej cenie i muszę przyznać, że w przypadku tego elementu, Yoga 2 wypada najlepiej. Dodatkowo po włączeniu trybu większej czułości z urządzenia możemy korzystać również w rękawiczkach.
Pytajcie Lenovo, jak robić nakładki na Androida
Lenovo Yoga Tablet 2 działa pod kontrolą Androida w wersji 4.4.2 KitKat z autorską nakładka producenta. Już na początku przyznam, że zmodyfikowanych przez chińską firmę zielony robocik zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Przeciętny użytkownik zwraca uwagę głównie na wygląd nakładki, dla mnie jest on również bardzo ważny. Lenovo udało się stworzyć jedną z lepiej wyglądających nakładek na Androida.
Podobnie jak w przypadku iOS-a nie ma podziału na ekrany główne i menu z listą wszystkich zainstalowanych aplikacji. Po prostu mamy same ekrany główne na których możemy rozmieszczać aplikacje oraz widżety. Producent postawił na przezroczystość – znaczna większość ikonek systemowych aplikacji jest przezroczysta, a także zgodnie z obecnymi trendami interfejs jest minimalistyczny, wyświetlane są tylko najważniejsze informacje.
Interesująco rozwiązany został dostęp do wysuwanego normalnie z góry panelu z szybkimi ustawieniami. W przypadku nakładki od Lenovo po przeciągnięciu palcem od górnej krawędzi w dół dostajemy dostęp wyłącznie do powiadomień z aplikacji. Natomiast dostęp do panelu z szybkimi ustawieniami dostajemy po wykonaniu takiego samego gestu, ale od dolnej krawędzi w górę. Początkowo nie byłem przekonany do tego udziwnienia, wydawało mi się mało intuicyjne, przecież we wszystkich innych urządzeniach z Androidem, czy z Windows Phone 8.1 dostęp uzyskujemy po geście od górnej krawędzi ekranu. Jednak po kilku dniach z Yogą 2 zauważyłem, że często się mylę i w moim smartfonie panel z szybkimi ustawieniami chce wywołać z dołu. Zaproponowane przez Lenovo rozwiązanie nie jest lepsze, ale ma kilka zalet. Z czasem może być wygodniejsze, w pewnym sensie oddzielając pasek z powiadomieniami od panelu z ustawieniami.
[break]Jedną z największych wad większości nakładek jest zbędne oprogramowanie producenta. Aplikacje rozbudowujące możliwości smartfonu są jak najbardziej mile widziane, ale po co mi domyślnie aplikacja Facebooka czy Rzeczpospolitej? Jeśli bym tego potrzebował, to wystarczy, że skorzystam z oficjalnego sklepu. Dobrze jakby można byłoby je jeszcze odinstalować, ale niestety bardzo często takiej opcji nie ma. [img=s6][join][img=s7]Trochę inaczej wygląda to w przypadku Androida zmodyfikowanego przez Lenovo. Oczywiście producent stara się uszczęśliwić nas na siłę, ale większość zbędnych aplikacji możemy odinstalować, pozostawiając praktycznie tylko te podstawowe. Za taką możliwość Lenovo należą się spore brawa, mam nadzieję, że Samsung, HTC czy LG też w końcu udostępnią nam możliwość usunięcia zbędnego oprogramowania.
Nakładka oferuje możliwość podziału ekranu na cztery jednocześnie działające aplikacje, zajmowaną powierzchnię przez dane okno aplikacji możemy dowolnie zwiększać lub zmniejszać. Niestety w trybie tym działa tylko kilka aplikacji, w związku z czym trudno mówić tu o jakimś realnym wielozadaniowym interfejsie.
Pojawią się tu też problemy ze skalowaniem interfejsu Google Chrome. Jeśli w następnych aktualizacjach Lenovo usunie te dwa niedociągnięcia, to z funkcji podziału ekranu na 2-4 jednocześnie działające aplikacje będzie korzystało się z przyjemnością.
Interfejs działa szybko, nie spotkałem się z żadnym zwolnieniem, czy chwilowym przycięciem się. Jednak mimo 2 GB RAM już kilkukrotnie aplikacja z której korzystałem została automatycznie zamknięta. Problem nie dotyczy tylko jednego programu, zdarzało mi się to z większością zainstalowanych.
Wydajność, bateria, zdjęcia i jakość dźwięku – miłe zaskoczenie
We wnętrzu Yogi Tablet 2 znajdziemy czterordzeniowy procesor Intel Atom Z3745 o taktowaniu 1,33 GHz (w trybie Turbo do 1,86 GHz), oraz układ graficzny to Intel HD Graphics. Do dyspozycji dostajemy również 2 GB RAM i do 32 GB pamięci masowej, którą możemy rozszerzyć z wykorzystaniem kart microSD. Na wydajność tego tabletu narzekać będą tylko nieliczni. Zastosowane podzespoły pozwalają na płynne działanie nie tylko systemu, ale również umożliwiają komfortową pracę z bardziej rozbudowanymi aplikacjami, i wydajną grafikę w grach.
Czas ładowania akumulatorów to około 4 godzin, ale w zamian zyskujemy naprawdę długi czas pracy. Podczas intensywnego korzystania, przeglądając Internet z włączonym Wi-Fi, tablet potrafi wytrzymać nawet ponad 11 godzin. Yoga Tablet 2 jest chyba pierwszym urządzeniem, którego podczas intensywnych testów nie musiałem ładować codziennie. Ładowarkę do tabletu podłączałem co 2-3 dzień.
Testowany tablet został wyposażony w dwie kamery. Pierwsza 8 MPix umieszczona jest z tyłu i pozwala na nagrywanie filmów w rozdzielczości Full HD, a druga znalazła się z przodu urządzenia i ze względu na niską rozdzielczość (1,6 MPix) oraz słabą jakość wykonywanych zdjęć sprawdzi się wyłącznie w wideorozmoach. Z drugiej strony, kto robiłby tak zwane samolubki z wykorzystaniem 10-calowej, ciężkiej Yogi 2?
Wrócimy jednak do głównej, umieszczonej z tyłu kamery. Miałem już kontakt z wieloma tabletami i dość często jakość wykonywanych zdjęć mnie zawodziła, wówczas zastanawiałem się, po co producent zdecydował się na umieszczenie z tyłu obiektywu, skoro do niczego się on nie nadaje.
W przypadku Yogi Tablet 2 nie podszedłem zbyt entuzjastycznie do 8-megapikselowej kamery z tyłu, przez kilka dni nawet nie sprawdzałem jakości zdjęć, bo przeczuwałem, że się zawiodę. Gdy w końcu postanowiłem wykonać kilka zdjęć, to zaskoczyła mnie ich jakość.
Oczywiście brakuje im do tych wykonywanych przez najdroższe smartfony, ale jest naprawdę dobrze. Jeśli już będziemy musieli wykonać jakieś zdjęcie tabletem, to bez obaw możemy użyć Yogi 2. Niestety Lenovo nie wyposażyło tego modelu w diodę LED, więc będziemy musieli ograniczyć się głównie do zdjęć wykonywanych w dzień, chociaż te robione przy świetle żarówki wychodzą całkiem niezłe.
Tablet zaskoczył nie tylko jakością zdjęć. Dwa głośniki umieszczone pod ekranem grają naprawdę nieźle. Dźwięk jest głośny i wyraźny. Jeśli nie mamy dostępu do telewizora, czy laptopa podłączonego do dobrego zestawu głośników, a chcielibyśmy obejrzeć serial czy film, to możemy sięgnąć po Yogę Tablet 2. Zastosowane w nim głośniki oferują lepszą jakość dźwięku niż większość zastosowanych w laptopach z średniej półki cenowej.
Do zarządzania odtwarzanym dźwiękiem dostajemy odpowiednią aplikację – Dolby. Możemy wybrać z pośród głównych trybów – Filmy, Muzyka, Gry, Głos, które potem możemy jeszcze bardziej dostosować do własnych potrzeb poprzez wybranie opcji wirtualnego dźwięku, uwydatnienia dialogów oraz normalizacji głośności. Dostajemy również funkcję inteligentnego korektora dźwięku, w skrócie analizuje on i dynamicznie koryguje dźwięk w taki sposób, aby odpowiadał on żądanej charakterystyce. W przypadku tej funkcji do wyboru mamy cztery tryby: otwarty, bogaty, skupiony i ręczny. Mimo wszystko należy pamiętać, że choć jak na tablet jest bardzo dobrze, to Yoga Tablet 2 nie jest jako przenośnym odtwarzaczem muzyki, zwłaszcza w miejscach publicznych.
Podsumowanie: czy warto kupić?
Przez dłuży czas zastanawiałem się, jakie będzie najlepsze określanie na Yogę Tablet 2 i po spędzeniu z tym urządzeniem kilkunastu dni, określiłbym je jako tablet stacjonarny. Ze względu na rozmiar, nietypową konstrukcję oraz wagę nie sprawdzi się zbytnio jako sprzęt, który zawsze możemy zabrać ze sobą i skorzystać w prawie każdym miejscu. Jednak jako tablet z którego będziemy korzystać głównie w domu, sprawdzi się wręcz idealnie. Dla mnie dużą zaletą jest aluminiowa stopka, dzięki niej możemy ustawić Yogę na biurku i wygodnie obejrzeć filmik na YouTube, serial czy przejrzeć zdjęcia. Wyświetlacz pod pewnymi względami wypadł naprawdę dobrze, ale zawiodłem się trochę na kolorach oraz funkcji automatycznego dostosowywania jasności ekranu do otoczenia. Skoro jednak Yogę Tablet 2 traktujemy jako urządzenie, którego nie będziemy zabierać ze sobą, to problemy z automatycznym dostosowywaniem nie powinny być aż tak bardzo odczuwalne.
Jeśli rodzina z dziećmi będzie szukała tabletu do domu i zdecyduje się na Yogę, to nikt nie powinien być zawiedziony. Oprócz wspomnianych wcześniej zalet, produkt Lenovo oferuje również dużą wydajność, a więc sprawdzi się w grach oraz bardziej zaawansowanych aplikacjach. Natomiast prosta, szybka i intuicyjna nakładka na Androida nie powinna nikomu sprawiać problemów. Dla osób, które już wcześniej korzystały z mobilnego systemu operacyjnego od Google nieintuicyjne może być wysuwanie panelu z szybki ustawieniami od dołu, ale po spędzeniu kilku godzin każdy powinien się przyzwyczaić.
Ten tablet w pewnych aspektach pozytywnie mnie zaskoczył, początkowo nie spodziewałem się, że dane elementy wypadną aż tak dobrze. Lenovo Yoga Tablet 2 oferuje bardzo dobrą baterię, świetną jakość dźwięku i jak na tablet posiada kamerę, która robi zdjęcia o zadowalającej jakości.
Czy kupiłbym więc Yogę Tablet 2? Jeśli szukałbym 10-calowego tabletu, którego nie miałbym zamiaru zabierać ze sobą, z którego mogliby korzystać inni członkowie rodziny, to tak, prawdopodobnie kupiłbym ten model Lenovo.