LibreOffice Math: idealny czy... porzucony?
Nadchodząca wersja LibreOffice 7.3 będzie zawierać kolejne usprawnienia w imporcie formatu Microsoft Office OpenXML, usuwając kłopoty z otwieraniem dokumentów DOCX. Chciałoby się powiedzieć "wreszcie", bowiem rozwiązania problemów z formatami Office 2007+ są opisywane w notach wydawniczych do niemal każdego wydania (a import czasem dalej szwankuje). Jest jednak jeszcze jedna rzecz typowa dla każdej nowej wersji LibreOffice: brak zmian w module Math.
LibreOffice Math, edytor równań i wyrażeń matematycznych, to nieco zaskakujący dodatek do pakietu biurowego. Zapis matematyczny jest bowiem zazwyczaj traktowany jako "niby-tekst", możliwy do wprowadzania dodatkowym panelem, ale nie za pomocą całej, dedykowanej aplikacji. Microsoft Office ma wbudowaną wstążkę do wstawiania równań (zastępuje ona dawny panel Microsoft Equation, ze względu na jego niemożliwe do naprawienia błędy w zabezpieczeniach).
Czego używa się tak naprawdę?
Bardziej wymagający użytkownicy stosują dodatek MathType. Sam Windows zawiera mało znany Math Input Panel, który (podobnie jak OneNote) rozpoznaje równania matematyczne pisane odręcznie. Z kolei w klasycznym świecie uniksowym, równania są wprowadzane w środowisku LaTeX, ewentualnie z użyciem edytora LyX.
Tymczasem Math stosuje własny język zapisu równań, zupełnie niepodobny do niczego, i zapisuje efekty swojej pracy w formacie ODF. Zapewnia ograniczoną przenośność poprzez eksport do formatu MathML, strawnego między innymi dla Microsoft Office. Nie zapewnia zgodności z formatem LaTeX, do tego wymagane jest rozszerzenie TexMaths. LibreOffice Math wydaje się być stosownym narzędziem tylko wtedy, gdy wszystkie tworzone materiały żyją wyłącznie w LibreOffice i nie wykraczają (a także nie muszą być eksportowane) poza niego.
Dziwnie nie znaczy źle
Nie ma nic złego w byciu software'owym odmieńcem, nierzadko jest to cenna cecha, stymulująca progres w rozwoju oprogramowania. Sęk w tym, że nie jest do końca oczywiste czy to, co robi Math, robi szczególnie dobrze. Opinie są dość podzielone. Co gorsza, nie za bardzo da się ten stan rzeczy poprawić: to pomysł jest wątpliwy, nie tylko wykonanie. Ostatnie większe zmiany w Math istotnie miały miejsce w wersji 5.1, ale nie chodzi tylko o to. Po prostu program ten może się okazywać słabym pomysłem na edytor.
Math oczywiście nie może zostać porzucony, LibreOffice ma ćwierćwieczną historię, zaczynającą się w czasach StarOffice, ciąży nad nim klątwa zgodności, zupełnie jak z pakietem Microsoftu. Zatem Math spotyka taki sam los, jak Publishera w Office: nic się w nim nie dzieje, mało kto używa go na serio, ale nie można go usunąć.
Czy używacie LibreOffice Math? Dajcie nam znać w komentarzach.