Linux w Monachium walczy o przetrwanie – ważny sukces jego zwolenników
Nie skreślajcie jeszcze Linuksa w administracji publicznej. Całyświat mówił ostatnio oporażce wdrożenia systemu LiMux w Monachium i planowanemupowrotowi na Windowsa, ale być może stolica Bawarii nie jestjeszcze dla Pingwina stracona. Ku niezadowoleniu burmistrza DieteraReitera, który od początku swojej kadencji podkreśla swojąprzyjaźń z Microsoftem i niechęć wobec opensource’owychrozwiązań, Rada Miejska przyjęła poprawki opozycji. Dają onelinuksowemu rozwiązaniu szansę przetrwania – i przekonanianiedowiarków, że niewolne, własnościowe oprogramowanie nie jestjedyną drogą.
03.03.2017 | aktual.: 03.03.2017 13:11
Björn Schießle z Free Software Foundation Europe przedstawiłosiągnięcia swojej organizacji, która we współpracy z TheDocument Foundation, KDE e.V i Open Source Business Alliance e.V.przeprowadziły bezprecedensową akcję. Mobilizując swoich członkówdo pisania listów do miejskich radnych, organizacje te co prawda niezdołały doprowadzić do odrzucenia planów rządzącej koalicjichrześcijańsko-socjalistycznej, ale pozwoliły przyjąć poprawki,które dają czas na dalsze działania.
Przypomnijmy – opierając się na przygotowanym przez partneraMicrosoftu, firmę Accenture raporcieo stanie oprogramowania w Monachium, politycy partii rządzącychdoprowadzili do przegłosowania wniosku o zunifikowanie architekturyklienckiej wykorzystywanej przez miasto, na bazie nieistniejącegojeszcze „windowsowego klienta”. Towarzyszyć temu miałozaniechanie dalszych prac nad linuksowym systemem LiMux, za sprawąktórego na 15 tysiącach należących do miasta komputerów znaleźćmożna było KDE, LibreOffice, Firefoksa i Thunderbirda – wszystkowspierane przez rodzime, bawarskie firmy.
Wspomniana luźna koalicja sympatyków otwartego oprogramowaniazdołała przygotować wspólnie pytaniado decydentów z magistratu i nawiązać kontakt ze wszystkimimiejskimi radnymi. Wezwała też Niemcówi Austriaków (w końcu Wiedeń bliższy Monachium, niż jakiśtam Berlin) do działań, które pomogą wpłynąć na decyzję RadyMiasta.
Poszło nieźle. Sami radni podobno przyznawali, że nie spotkalisię jeszcze z taką aktywnością opinii publicznej, co nie wydajesię przesadzone. Dobrze wiemy, że jeden użytkownik Linuksageneruje tyle aktywności w Internecie co dziesięciu użytkownikówWindowsa, za sprawą czego odnosimy wrażenie, że system z Pingwinemjest wszechobecny. W każdym razie za sprawą tych działań udałosię przyjąć następującąpoprawkę:
Musi zostać jasno określone, któreaplikacje z klienta LiMux nie będą już potrzebne. Rada miejsca mabyć poinformowana, jeśli będzie to wiązało się z przekreśleniemwcześniejszych inwestycji. Co więcej, należy przedstawićoszacowanie kosztów dla budżetu miasta, jakie wiązać się będąz unifikacją architektury. Dopiero wtedy rada miasta podejmieostateczną decyzję.
Electronic Frontier Foundation Europepodkreśla, że zarzuty postawione LiMuxowi w raporcie Accenture niesą natury technicznej, lecz organizacyjnej, przede wszystkim brakujasno zdefiniowanych procesów i zakresu odpowiedzialności. Nie mato nic wspólnego z używanym oprogramowaniem, zmiana systemuoperacyjnego na Windowsa magicznie problemów miasta nie rozwiąże.
Celem organizacji pozostaje działaniena rzecz uniezależnienia publicznej infrastruktury od korporacyjnychinteresów, zarówno w imię lepszego wykorzystania pieniędzypodatników, jak i wspierania lokalnej gospodarki. W przyszłościbyć może lepszym rozwiązaniem będzie w ogóle odejście odinfrastruktury skupionej na kliencie desktopowym ku rozwiązaniombardziej scentralizowanym, w których klienty działają wprzeglądarkach i dostępne są dzięki temu na różnychurządzeniach. Takie podejście mogłoby się okazać najlepsze dlaLiMuxa, zachowując zarazem strategię neutralności oprogramowania iformatów danych.