"Mam twoje zdjęcia". Groźne oszustwo powraca

Eksperci z CyberRescue ostrzegają przed kolejnym, groźnym oszustwem, które rozpoczyna się od kontaktu na Facebooku lub Instagramie z młodą i bardzo atrakcyjną dziewczyną. Po nawiązaniu relacji nakłania ona swoją "ofiarę" do połączenia na kamerce internetowej. Cel tego połączenia jest jeden - zdobycie nagrań, służących do późniejszego szantażowania.

Oszuści szantażują swoje ofiary rzekomo posiadanymi zdjęciami
Oszuści szantażują swoje ofiary rzekomo posiadanymi zdjęciami
Źródło zdjęć: © Unsplash
Karolina Modzelewska

24.12.2022 | aktual.: 25.12.2022 10:41

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wiadomość od młodej i atrakcyjnej kobiety to w przypadku tego oszustwa początek poważnych kłopotów (o ile damy się nabrać). Jak wyjaśniają eksperci z CyberRescue, na początku kobieta prowadzi z potencjalną ofiarą normalną rozmowę i pyta ją o to, jak żyje, czym się zajmuje i czy mieszka sama. Kolejnym krokiem jest propozycja połączenia na kamerce internetowej, aby lepiej się poznać.

Oszuści szantażują zdjęciami i nagraniami

CyberRescue informuje, że "na delikwenta czeka niespodzianka: osoba po drugiej stronie, najwyraźniej ma jasno sprecyzowany charakter tej relacji i nakłania go do aktywnego uczestnictwa w dzieleniu się prywatnością". Osoby, które się na to zdecydują, czekają problemy. Po zakończeniu połączenia dostają informacje, że oszustka nie jest tym, za kogo się dotychczas podawała. Wyjaśnia, że jej zachowanie miało na celu zdobycie materiałów do szantażu. Na potwierdzenie swoich słów wysyła screenshota z widoczną twarzą poszkodowanego.

Oczywiście chodzi o wyłudzenie pieniędzy, więc ofiara dostaje informacje o konieczności przelania określonej kwoty pieniędzy. Jeśli tego nie zrobi - filmik ma być udostępniony jej bliskim i rodzinie. Jak zaznacza CyberRescue, obawy ofiary są dodatkowo podsycane przesyłanymi zdjęciami, na których widać np. np. listy obserwowanych czy podpiętych członków rodziny. Tak naprawdę nie wiadomo, czy za oszustwem stoi fizyczna osoba, czy bot. Zwłaszcza że jest bardzo dużo wariantów tego oszustwa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wariantów wskazanego oszustwa jest wiele. W niektórych przypadkach możemy mieć do czynienia z botem, który poprosi o przesłanie pieniędzy na wskazany portfel kryptowalutowy, innym razem rozmawiamy z prawdziwą osobą, żądającą przelewu na konto zarejestrowane w Samoa lub Burkina Faso. Rzucającą się w oczy cechą każdego z nich, jest nieumiejętne posługiwanie się gramatyką i charakterystyczne kaleczenie języka. Konstrukcja rozmowy od samego początku wydaje nam się nienaturalna, głównie przez użycie automatycznego tłumacza - wyjaśniają eksperci z CyberRescue.

Warto pamiętać, że w Polsce szantaż karany jest pozbawieniem wolności do 3 lat. Każdą taką sytuację możemy więc zgłosić na Policji, chociaż ściganie oszustów międzynarodowych jest znacznie trudniejsze. CyberRescue uspokaja jednak, że "taki szantaż zazwyczaj kończy się na groźbie, a materiały rzadko kiedy są naprawdę publikowane".

W jaki sposób uniknąć podobnych sytuacji? Należy przede wszystkim zadbać o swoje bezpieczeństwo i stosować zasadę ograniczonego zaufania w sieci. Można np. zgłosić konto przestępcy jako fałszywe w mediach społecznościowych, ograniczyć ustawienia prywatności swojego konta, zablokować oszusta, a przede wszystkim zachować ostrożność przy zawieraniu znajomości internetowych i dodawaniu nowych, nieznanych nam osób do znajomych.

Karolina Modzelewska, dziennikarka dobreprogramy.pl

Programy

Zobacz więcej
Komentarze (9)