Marzy się jej koniec monopolu Facebooka, Google'a i Apple'a. Elizabeth Warren może zostać ministrem
Kiedy Elizabeth Warren była kandydatką na urząd prezydenta, Mark Zuckerberg zapowiadał, że gdyby została głową państwa, Facebook musiałby bronić swoich racji w sądzie. Kto inny będzie przywódcą USA, ale Warren może jeszcze uprzykrzyć życie technologicznym gigantom.
23.11.2020 11:40
- Facebook, Google i Amazon mają ogromną władzę nad naszą gospodarką i demokracją – pisała Elizabeth Warren, która ubiegała się o nominację partii Demokratów na kandydata na prezydenta USA. – Zniszczyli konkurencję i zmienili zasady gry na swoją korzyść. Nadszedł czas, aby rozbić te firmy, aby nie miały tyle władzy nad innymi.
Jak to zrobić? Rozbicie ich monopolu miałoby polegać np. na tym, że Google czy Apple nie mogłyby łączyć sprzedaży usług ze sprzedażą własnych produktów. Zuckerberg - do którego należą cztery najpopularniejsze serwisy społecznościowe (Facebook, Messenger, Instagram i WhatsApp) - zapewne też zostałby zmuszony do podziału swoich serwisów. Co oznaczałoby ich sprzedaż.
Warren zrezygnowała z kandydatury, ale to nie oznacza, że jej postulaty nie mają szansy na realizację. Dziś Warren wymieniana jest wśród kandydatów na amerykańskiego ministra finansów.
Wcześniej mówiło się, że Warren mogłaby zostać wiceprezydentem, ale po sugestiach ze strony bogatych sponsorów Joe Biden wycofał się z tego pomysłu.
Zdaniem Politico, jak pisze PAP, "Warren ma minimalne szanse na objęcie wysokich stanowisk w nowym gabinecie". Z drugiej strony polityczka cieszy się sporym zaufaniem Bidena. Co za tym idzie, może odegrać "wpływową rolę w ustalaniu planu działań" - jak ocenia jeden z analityków.
Plany Joe Bidena to jedno, bo dużą rolę może odegrać również sprzeciw Republikanów, w rękach których najprawdopodobniej pozostanie Senat.
Plotki niewątpliwie niepokoją choćby Marka Zuckerberga. Przypomnijmy, że Warren wielokrotnie krytykowała Facebooka, zarzucając portalowi np. niedostateczną walkę z fałszywymi informacjami. W ramach protestu przygotowała na Facebooku kampanię, w której fałszywie oskarża Zuckerberga o wspieranie Trumpa w walce o reelekcję na stanowisko prezydenta.
W rozmowach z pracownikami, które wyciekły do sieci, szef Facebooka przyznał, że gdyby Elizabeth Warren została prezydentem USA w 2020 roku, korporacja na pewno zostałaby przez państwo pozwana. Zuckerberg nie ma jednak najmniejszych wątpliwości - sprawę Facebook spokojnie by wygrał.