Masz dość mundialu? Pokazujemy, jak pozbyć się z sieci treści dotyczących mistrzostw
Dziś o 16:00 reprezentacja Polski rozpocznie swój ostatni mecz na tegorocznym mundialu. Niezależnie od poziomu występu Polaków i wyniku dzisiejszego meczu, wiadomości z rosyjskich stadionów będą do nas spływać jeszcze przez ponad dwa tygodnie, finał zaplanowany jest bowiem na 15 lipca. Dla części z was natłok informacji o rozgrywkach może być męczący, czy wręcz irytujący. W tym poradniku dowiecie się, jak podczas codziennego przeglądania sieci blokować wyświetlanie wszelkich treści związanych mundialem. Krótko mówiąc – wymazać go ze swojej przeglądarki.
Filtrowanie całych stron
Najprostszym i jednocześnie najbardziej radykalnym rozwiązaniem jest zainstalowanie w przeglądarce rozszerzenia FoxFilter dostępnego dla Firefoksa i Chrome’a. Wykorzystuje się je na ogół do kontroli rodzicielskiej, ale sprawdzi się świetnie także w naszym scenariuszu. Oferuje bowiem filtrowanie stron nie tylko ze względu na adresy, ale także na słowa kluczowe, które użytkownik wprowadzać może samodzielnie.
W pierwszej kolejności należy przejść do menu przeglądarki i na liście zainstalowanych dodatków kliknąć przycisk ustawień rozszerzenia FoxFilter. W pierwszej kolejności użytkownik zachęcony zostanie do rejestracji, nie jest ona jednak konieczna – wystarczy tutaj kliknąć przycisk Continue to Settings. Po wyświetleniu ustawień przejść należy w pierwszej kolejności do zakładki Sensitivity. Domyślnie zaznaczone powinny być tu trzy pozycje: filtrowanie stron ze względu na adres, tytuł i metadane. Należy zaznaczyć także czwartą pozycję, co pozwoli blokować strony także ze względu na wyświetlane na stronach treści.
Teraz przechodzimy do zakładki Blocked. Znajduje się tu pole Blocked Keywords & Sites, gdzie domyślnie wpisane są słowa kluczowe związane z seksem – wszak FoxFilter ma służyć kontroli rodzicielskiej. Wymazujemy wszystkie słowa i zastępujemy je terminami związany z mundialem – im więcej, tym lepiej, zachęcamy do dzielenia się własnymi listami w komentarzach. [img=Zrzutekranu2018-06-28o13.30.39]Warto zwrócić uwagę, że można stosować tutaj operator and. W ten sposób fraza piłka and nożna będzie blokowała tylko zbitkę piłka nożna. Przydatne, jeśli ktoś nie chce rezygnować na przykład ze śledzenia siatkówki. Podobnie działa drugie pole – można tam umieścić słowa, które znoszą blokadę. Jeśli zatem na jednej stronie pojawią się słowa mundial i dobreprogramy, to strona zostanie wyświetlona. Po wprowadzeniu słów, należy zapisać ustawienia, by blokada została włączona.
Filtrowanie na Facebooku
Trzeba przyznać, że bezwzględne blokowanie wszystkich witryn to rozwiązanie odważne i nie sprawdzi się u każdego. Na szczęście są też półśrodki – filtrowanie można ograniczyć na przykład do najpopularniejszego serwisu społecznościowego, gdzie domorośli znawcy ochoczo dzielą się swoimi spostrzeżeniami na temat rozgrywek. Świetnie sprawdzi się tutaj rozszerzenie Social Fixer dostępne dla Firefoksa i Chrome'a.
Po zainstalowaniu rozszerzenia, należy odwiedzić Facebooka. Na niebieskim panelu wyświetlony zostanie tam nowy przycisk oznaczony kluczem francuskiem. Należy kliknąć klucz, a w nowo otwartym oknie konfiguracyjnym rozszerzenia przejść do kategorii Hide Posts. Następnie, podobnie jak w przypadku FoxFilter, uzupełniamy słowa kluczowe i zapisujemy zmiany. Od tego momenty wszystkie wpisy wyświetlane na Facebooku będą filtrowane. Zamiast tych, które zawierają słowa kluczowe, wyświetlane będzie jedynie pole z informacją, że wpis został ukryty.
Filtrowanie na YouTube
Nie brakuje internautów, dla których YouTube stanowi internet w internecie – wszak każda treść, jaka pojawią się sieci w końcu zostanie zaprezentowana w formie filmu opublikowanego w tym serwisie. Po co odwiedzać strony, korzystać z agregatorów czy czytników RSS, skoro wszystko prędzej czy później trafia do jednego serwisu, a najczęściej na kilka sposobów? Przydatna będzie zatem także możliwość filtrowania treści na YouTube. W tym przypadku znów skorzystamy z rozszerzenia – Keyword Blocker dla Chrome’a, w Firefoksie sprawdzi się YouTube Keyword Filter.
W kwestii obsługi nie ma zaskoczeń – znów trzeba udać się do ustawień rozszerzenia i wkleić słowa kluczowe. W przypadku Keyword Blockera warto zwrócić tu uwagę na pewne rozróżnienie – pól jest bowiem wiele. To, które sprawdzi się najlepiej w naszym przypadku to Blocked Wildcard Keywords. Jest ono najmniej restrykcyjne, co przyda się użytkownikowi polskojęzycznemu – skutecznie blokowane będą także filmy z odmienionym przez któryś z przypadków słowem kluczowym. Niżej można także blokować konkretne kanały.
Z całą pewnością tak uzbrojona przeglądarka nieźle poradzi sobie z odcięciem użytkownika od świata futbolu, zawsze jednak może znaleźć się jakaś luka. Jeśli macie swoje pomysły na wymazanie mundialu z sieci, to nie zapomnijcie podzielić się nimi w komentarzach!