Mężczyzna chciał zainwestować. Suma strat to 485 tys. złotych
Policja apeluje o ostrożność w internecie, przytaczając przykład mieszkańca powiatu olsztyńskiego, który został oszukany na prawie pół miliona złotych. Starszy mężczyzna chciał zainwestować w kryptowaluty skuszony ofertą w sieci, ale został zmanipulowany, a z jego konta zniknęły oszczędności.
19.09.2023 | aktual.: 19.09.2023 13:34
Policja apeluje, by nie ufać wszystkim ofertom w internecie, zwłaszcza tym szczególnie atrakcyjnym. Mężczyzna w tym przypadku chciał wzbogacić się na inwestycji w kryptowaluty, postanowił więc zgłębić temat dzwoniąc na numer podany w jednej z reklam w internecie. Osoba, do której się dodzwonił podała się za brokera finansowego i zebrała od seniora podstawowe informacje o jego finansach.
Od tego momentu akcja przybiera formę analogiczną do typowego oszustwa na pracownika banku, choć rozmówcą w tym przypadku nie był fałszywy bankowiec, lecz przedstawiciel finansowy. Rozmówca pokierował inwestorem, nakłaniając go do instalacji aplikacji bankowości internetowej w telefonie swoim oraz żony, a także innych aplikacji, które miały ułatwić obrót zainwestowanymi środkami.
Policja nie precyzuje, o jakie programy chodzi, ale mowa najpewniej o oprogramowaniu pozwalającym na zdalny dostęp i przechwytywanie zawartości ekranu w urządzeniu ofiary. Oszuści posługują się zazwyczaj aplikacjami TeamViewer lub AnyDesk, które istotnie pozwalają zdalnie kontrolować komputer lub smartfon, ale służą głównie do konkretnych zastosowań w firmach, nie zaś jako narzędzie w rękach bankowców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna z powiatu olsztyńskiego zorientował się, że padł ofiarą oszustów, kiedy z jego kont zniknęły wszystkie oszczędności, a dodatkowo na jego dane zaciągnięto pożyczkę. Łączna suma strat to 485 tysięcy złotych - podaje Policja. Jak przy okazji każdego takiego przypadku przypominamy, by nie działać pochopnie w sieci i nie ufać ofertom, które są wydają się wyjątkowo atrakcyjne, zwłaszcza gdy chodzi o inwestowanie pieniędzy.
Przed podjęciem ryzyka warto "dwa razy" sprawdzić, czy dana instytucja jest autentyczna, choćby poprzez sprawdzenie komentarzy na jej temat w sieci. Pamiętajmy też, że login i hasło do bankowości internetowej to frazy, które może znać tylko właściciel konta i nie należy dzielić się nimi z nikim. Instalacja jakiegokolwiek oprogramowania w telefonie czy komputerze, o co prosi ktokolwiek przez telefon, to również proszenie się o kłopot.
Oskar Ziomek, redaktor prowadzący dobreprogramy.pl