Microsoft da ci większą kontrolę. Windows 11 z nowym podejściem
Choć jego ostatnie kroki mogły temu przeczyć, Microsoft zapewnia, że chce poszanować wybory użytkowników. Dlatego w systemie Windows 11 odda w nasze ręce większą kontrolę nad systemem. Pomoże podejmować własne decyzje.
18.03.2023 | aktual.: 18.03.2023 15:04
W artykule opublikowanym w serwisie WindowsLatest możemy przeczytać, że Microsoft skupia się na czterech celach w swojej nadchodzącej aktualizacji. Są nimi: przejrzystość, prywatność oraz kontrola w rękach użytkownika i należący do niego wybór.
Krótko mówiąc: zamiast utrudniać, system Windows 11 ma ułatwiać dokonywanie własnych decyzji. Dzięki temu ograniczanie dostosowywania komputera do własnych potrzeb czy też preferencji ma zostać wyeliminowane.
Aplikacje domyślne w Windows pod twoją kontrolą
Jednym z efektów takiego podejścia będzie ułatwione kontrolowanie aplikacji domyślnych. Chodzi tu naturalnie o programy, które są przypisane do określonych działań w obrębie systemu lub otwierania plików o danych rozszerzeniach. Dzięki dodatkowi w postaci "Settings deep link URI" użytkownik będzie przenoszony bezpośrednio do właściwej lokalizacji w Ustawieniach, gdy kliknie łącze w aplikacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak ma to działać? Najprościej jak to możliwe. Przykładowo: gdy Chrome spyta cię, czy chcesz, by stał się twoim domyślnym czytnikiem PDF-ów, to po potwierdzeniu wyboru trafisz do sekcji Ustawień poświęconej tej właśnie opcji.
W systemie Windows 11 pojawi się także nowe API odpowiedzialne za przypinanie aplikacji do paska zadań. Gdy dany program będzie chciał zostać przypięty, na ekranie pojawi się komunikat w tej sprawie – z dwiema opcjami do wyboru: "Zaakceptuj" oraz "Odrzuć".
Microsoft ma "obowiązek poszanowania wyborów użytkowników"
Przedstawiciele firmy twierdzą, że mają "obowiązek poszanowania wyborów użytkowników". Choć trudno się nie zgodzić z tym stwierdzeniem, może ono jednak zaskakiwać, gdy weźmie się pod uwagę sposób, w jaki Microsoft "przekonuje" użytkowników do pobrania jego przeglądarki zamiast Chrome’a. Wyświetla w tym celu reklamy nieraz przysłaniające połowę ekranu i do końca stara się zachęcić do zmiany decyzji o wyborze przeglądarki internetowej. Czy przestanie to robić? Nie wiadomo, ale w najbliższych miesiącach Microsoft obiecał dać nam wszystkim większą kontrolę.
Wojciech Kulik, dziennikarz dobreprogramy.pl