Mogą sprzedać twój dom. Zrobią to bez twojej wiedzy
Zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Katowicach, notariusz ma prawo do dokonania wpisu do księgi wieczystej na podstawie fałszywego dowodu. Właściciel nieruchomości, który doznał szkody w wyniku takiego działania, będzie zmuszony do dochodzenia swoich praw w sądzie. To wywołuje konieczność ponownego zastanowienia się nad problemem tzw. dowodów osobistych dla kolekcjonerów.
Konkretnym przykładem jest sytuacja, w której pewien mężczyzna podjął próbę zakupu nieruchomości od spółki. W biurze notarialnym jako sprzedawca pojawiła się osoba podająca się za prezesa firmy. Posługiwała się ona dowodem tożsamości, który notariusz uznał za prawdziwy. Po otrzymaniu kwoty 150 tys. zł, w tym 20 tys. zł zaliczki, transakcja została sfinalizowana. Warto zauważyć, że podpis na dokumencie był nieczytelny, ale zgodny z tym, który widniał na dowodzie.
Fałszywe dowody tożsamości
Oszustwo zostało szybko wykryte. Prawdziwy prezes firmy, przeglądając księgi wieczyste, zauważył, że nieruchomość została sprzedana bez jego wiedzy i zgody. W wyniku procesu sądowego, który firma wytoczyła, wpis został usunięty, a notariusz złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Niemniej jednak, główny poszkodowany, czyli osoba, która miała nabyć nieruchomość, postanowiła pociągnąć do odpowiedzialności notariusza. Żądała ona odszkodowania w wysokości 150 tys. zł, ale zarówno sąd pierwszej, jak i drugiej instancji odrzuciły te roszczenia. Sądy stwierdziły, że notariusz, sprawdzając dowód, wykonał swoje obowiązki z należytą starannością i nie można wymagać od niego specjalistycznej wiedzy w zakresie fałszerstw dokumentów i podpisów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Innymi słowy, osoba posiadająca fałszywy dowód tożsamości może sprzedać cudzą nieruchomość, a prawowity właściciel będzie musiał rozwiązać tę kwestię, jak zauważa Sekurak. W Polsce do niedawna produkcja takich dokumentów, zwanych eufemistycznie "kolekcjonerskimi", była całkowicie legalna.
Konsekwencje wycieku danych
To zmieniło się kilka lat temu, kiedy prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę, która zakazuje produkowania, sprzedawania i przechowywania dowodów osobistych dla kolekcjonerów w celu ich sprzedaży. Ustawa weszła w życie w 2019 r., ale fałszywe dowody tożsamości nadal można łatwo nabyć w Internecie, podając dowolne dane, w tym te uzyskane z różnych wycieków informacji. W obliczu orzecznictwa sądowego, konsekwencje takiego działania są łatwe do przewidzenia.
Zgodnie z radą Sekuraka, powinniśmy zwracać szczególną uwagę na ochronę naszych danych, a przede wszystkim nie wysyłać skanów dowodu osobistego czy prawa jazdy bez konieczności. Numer PESEL, nazwisko, a nawet zdjęcie paszportowe to informacje, które wymagają najwyższej ochrony prywatności. Powinniśmy regularnie sprawdzać, czy nie staliśmy się ofiarami wycieku danych, co ułatwia m.in. baza danych Have I Been Pwned. Pamiętajmy, że lepiej zapobiegać niż leczyć.