Netflix strzeli sobie w stopę. Jego plan może doprowadzić do exodusu
Netflix musi być gotowy na poważne konsekwencje, które mogą nastąpić po wprowadzeniu ograniczeń współdzielenia konta. Według nowego sondażu przeprowadzonego przez Jefferies, 62 proc. użytkowników anuluje swoją subskrypcję po wprowadzeniu nowych zasad.
08.02.2023 | aktual.: 09.02.2023 10:51
W ostatnich dniach głośno mówi się o planach Netfliksa dotyczących ograniczenia dzielenia się hasłami. Ma to nastąpić w nadchodzących miesiącach i ma na celu poprawę rentowności firmy. Jednak jak wykazały badania przeprowadzone przez Jefferies (amerykański międzynarodowy niezależny bank inwestycyjny i firma świadcząca usługi finansowe), w wyniku tej decyzji 62 proc. obecnych użytkowników może zrezygnować z korzystania z usługi – podaje Yahoo Finance.
Przyczyna rezygnacji z subskrypcji Netfliksa jest oczywista. Osoby, które do tej pory udostępniają sobie hasła do platformy, najzwyczajniej nie chcą wprowadzania ograniczeń, o których inne serwisy nawet nie myślą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Natomiast jednym z głównych powodów jest też możliwość zastąpienia usługi innym serwisem streamingowym, takim jak HBO Max, Disney+ czy Amazon Prime. Kolejnym powodem jest niezadowolenie z oferowanych treści. Nowe seriale często są anulowane po pierwszym sezonie, a zdaniem użytkowników nie powalają też jakością.
Netflix wie, że może stracić subskrybentów
Netflix jest świadomy tego, że taka zmiana nie będzie popularna wśród użytkowników. W czasie konferencji prasowej po ogłoszeniu wyników za czwarty kwartał współdyrektor Netfliksa Greg Peters powiedział, że "nie będzie to popularna decyzja i niektórzy obecni członkowie będą niezadowoleni. Zobaczymy reakcję w postaci anulowania subskrypcji".
Wyższe koszty produkcji treści, a także rosnące zapotrzebowanie na filmy i seriale, wymuszają na platformie szukanie nowych sposobów na generowanie zysków. Firma jest więc zmuszona podjąć takie kroki, aby poprawić swoją sytuację finansową i zwiększyć zyski. Chociaż zmiana ta może dotknąć użytkowników, jest to typowa praktyka w przypadku publicznej spółki, która dąży do zarabiania pieniędzy.
Konrad Siwik, dziennikarz dobreprogramy.pl