Nexus 7 — pierwsze wrażenia

Trafił do nas wczoraj długo oczekiwany produkt. Pierwszy tablet „od Google”, choć tak naprawdę sygnowany marką ASUS. Nexus 7 to Święty Graal dla każdego entuzjasty Androida, który można uznać za pierwszy pełnoprawny tablet z czystym Androidem. Pisaliśmy o nim tuż po jego oficjalnej prezentacji podczas Google I/O. Dziś możemy wreszcie go przetestować.

Redakcja

Obraz

Nie będę ukrywał, że bardzo czekałem na ten tablet. Wizja uwolnienia się od humorków różnych producentów jest zachęcająca nawet dla takiej osoby, która, tak jak ja, dosyć szybko wymienia oprogramowanie w urządzeniu. W przypadku tabletu od Google dużą zaletą jest jeszcze ciepły Android 4.1, którego animacje — przynajmniej w teorii — powinny być bardzo płynnie.

Obraz

Nexus 7, jak nazwa wskazuje, posiada ekran o przekątnej 7 cali o rozdzielczości 1280 x 800 pikseli. Urządzenie wyposażono w czterordzeniowy układ Tegra 3, który posiada dodatkowo 12 rdzeni GPU oraz 1 GB pamięci RAM. Tablet ma tylko jedną, przednią kamerę (1,2 Mpix), osadzoną zaraz nad ekranem, która ma służyć do prowadzenia wideokonferencji. Urządzenie ma wytrzymać 300 godzin w trybie czuwania oraz 8 godzin aktywnego korzystania z urządzenia, o tym jednak będę mógł napisać szerzej w dużej recenzji, która pojawi się już wkrótce ;-)

To, co mnie zaintrygowało to tylna obudowa urządzenia — materiał wydaje się połączeniem plastiku i gumy. Dzięki takiej mieszance tablet bardzo dobrze leży w dłoni. Nieco mniej wygodnie trzyma się go w pozycji horyzontalnej. Przez nieco za szeroką ramkę od góry i od dołu nie do wszystkich klawiszy na klawiaturze wirtualnej mogę dosięgnąć, choć w redakcji są osoby, które jednak bez problemów mogą z klawiatury w tej pozycji skorzystać. Niektórych razi brak modemu 3G — tutaj niestety nie ma wyboru, Google i ASUS postanowili przynajmniej na początku nie wypuszczać takich modeli na rynek.

Android na Nexusie to przede wszystkim dwie nowe aplikacje: Google Chrome oraz Currents. Tak, dokładnie - w wersji Androida, która jest na tablecie domyślną przeglądarką został Google Chrome. Wygląda od niemalże tak samo jak wersja przeznaczona dla komputerów PC. Nie ma też limitu otwartych kart, jak w niektórych konkurencyjnych urządzeniach.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Drugą nowością jest Currents, czyli czytnik aktualności, przypominający Flipboarda. Różni się jednak tym, że każdy serwis internetowy może dostosować wygląd swoich treści w czytniku. Muszę przyznać, że działa całkiem sprawnie, szczególnie jeśli ktoś używał pierwszych wersji tej aplikacji. To, czego zabrakło, to kompletny sklep Google Play, gdzie moglibyśmy wypożyczać filmy, kupować książki czy muzykę.

Póki co, największą chyba zaletą tego urządzenia wydaje się być cena, która w momencie premiery ma wynosiła 999 zł. W dystrybucji dostępna jest jedynie wersja 16 GB, mniejszą wersję, wyposażoną w 8 GB pamięci wewnętrznej, można nabyć poprzez Google Play (niestety nie ma możliwości zakupu do Polski). Do 1 października Nexus 7 dostępny jest w przedsprzedaży w RTV Euro AGD, Komputroniku oraz X-KOM.pl.

Tak jak już wspomniałem — zbyt mało czasu minęło, aby wyrobić sobie opinię na temat Nexusa 7. Więcej o tym — mimo kilku braków — sympatycznym urządzeniu będziecie mogli przeczytać w najbliższym czasie w „dużej” recenzji.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)