Nowość w Google Chrome. Sprawdź, ile RAM‑u zajmuje dana karta
Google Chrome wyświetla nowy, przydatny wskaźnik. Przeglądarka pokazuje w podglądzie danej karty, ile zajmuje ona miejsca w pamięci operacyjnej. To drobiazg, który może pomóc zapanować nad wykorzystaniem RAM-u, na które część użytkowników Google Chrome nadal narzeka.
18.10.2023 | aktual.: 18.10.2023 08:38
Użytkownicy Google Chrome posiadający komputery z mniejszą pojemnością RAM-u lub po prostu chcący kontrolować wszystkie aspekty działania przeglądarki, ucieszą się z nowej opcji, która jest już dostępna w stabilnym wydaniu Chrome'a po najnowszej aktualizacji. Wskaźnik zajętości danej karty w pamięci operacyjnej wyświetla się automatycznie pod podglądem - wystarczy najechać na tytuł karty kursorem.
Wskazania dotyczące RAM-u widoczne w tym miejscu to w praktyce uzupełnienie i wyjęcie na wierzch danych, które wcześniej i tak były dostępne w Google Chrome za pośrednictwem wbudowanego menedżera zadań (można go włączyć z poziomu menu lub kombinacją Alt+Esc). Wskazania mogą się przydać, by kontrolować działanie świeżej opcji Oszczędzania pamięci, która domyślnie jest aktywna w ustawieniach Chrome'a.
Przeglądarka potrafi bowiem uśpić długo nieużywane karty, zwalniając tym samym część zasobów, co opisywany wskaźnik wykorzystania RAM-u również będzie uwzględniać. Jak jednak opisuje Windows Central, Chrome nie usypia nieużywanych kart szczególnie szybko, więc trzeba uzbroić się w cierpliwość, by zaobserwować efekt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak włączyć wskaźnik wykorzystania RAM-u?
Nowy wskaźnik wykorzystania RAM-u w Google Chrome powinien być widoczny co do zasady u każdego ze zaktualizowanym stabilnym wydaniem. W razie konieczności można jednak posłużyć się flagami, do których dostęp zapewnia wpisanie polecenia Chrome://flags na pasku adresu i zatwierdzenie Enterem.
Tutaj trzeba odszukać opcję "Show memory usage in hovercards" i zmienić jej wartość na oczekiwaną. "Enabled" to wymuszenie włączenia tej opcji. Zatwierdzenie zmian wymaga ponownego uruchomienia Chrome'a. Nie można jednak wykluczyć, że nowa funkcja jest wdrażana transzami lub włączana po stronie serwera, przez co u niektórych użytkowników może na razie pozostawać niedostępna.
Oskar Ziomek, redaktor prowadzący dobreprogramy.pl